Jak poinformował burmistrz Porto Rui Rio, prawnikom i urzędnikom miejskim udało się znaleźć luki w obowiązujących w Portugalii od 1 września przepisach, pozwalające na malowanie "motywów artystycznych" w miejscach publicznych.
“Grafficiarze nadal będą mogli swobodnie malować w przestrzeni publicznej naszego miasta, w określonych jego częściach. Za działalność tą pobierane będą jednak opłaty” - powiedział Rui Rio.
Obowiązujące od 1 września w Portugalii przepisy o korzystaniu z przestrzeni publicznej zakazują malowania na ścianach budynków i innych obiektach użyteczności publicznej. Można jednak czynić wyjątki w odpowiedzi na pisemne prośby, które grafficiarze mogą przekazywać do gminy. Po ich zatwierdzeniu urzędnicy mają wskazać artyście miejsce, w którym może powstać grafitti.
Na początku września wygospodarowano w mieście obszary dla grafficiarzy, postanowiono jednak, że wnioski o pozwolenia na malowanie będą wymagane, by ratusz, za 40 euro, wydawał jednorazowe pozwolenia. Poza tym przy muralach, których powierzchnia przekraczać będzie 8 metrów kwadratowych, za każdy dodatkowy metr graffiti artysta musi zapłacić miastu 5 euro.
Przed wejściem w życie 1 września nowego prawa, jedynym dokumentem zakazującym malowania w miejscach publicznych był kodeks karny, który przewiduje 15 lat więzienia dla osób niszczących dziedzictwo o wartości historycznej, naukowej, religijnej oraz artystycznej.
Za nielegalne malowanie w przestrzeni publicznej nowe przepisy przewidują kary w wysokości od 100 euro do 25 tys. euro. Grzywna grozi każdemu, kto bez pozwolenia maluje w miejscach publicznych, na budynkach mieszkalnych, w środkach transportu miejskiego, a także skrobie ściany obiektów i zawiesza ogłoszenia.