Podatek od nieruchomości wzrośnie o 4 proc.
Podatek od nieruchomości to jedno z najważniejszych źródeł wpływów do miejskich budżetów. Nic zatem dziwnego, że niemal wszystkie samorządy postąpiły zgodnie z obwieszczeniem Ministra Finansów i podniosły jego wartość o około 4 proc., czyli wskaźnik inflacji. Najwięcej za metr sześcienny nieruchomości mieszkalnej zapłacą mieszkańcy Warszawy, Gdańska i Łodzi – 73 grosze. Nieco taniej jest w Krakowie (podwyżka z 62 do 70 groszy).Władze stolicy, w której obowiązuje najwyższa stawka za metr sześcienny nieruchomości przeznaczonej pod działalność gospodarczą (22,88 zł) przewidują, że wpływy z podatku od nieruchomości będą stanowiły ok. 8 proc. budżetu miasta. Opole przykładowo dzięki podwyżce zyska dodatkowe 3,5 mln zł i całkowite wpływy z tego tytułu wzrosną tym samym do 76 mln zł.
Odbiór śmieci – będzie drożej, ale za wcześnie na konkrety
Zgodnie z zapowiedziami resortu środowiska dzięki wprowadzeniu tzw. rewolucji śmieciowej system gospodarki odpadami miał zostać uszczelniony co dla mieszkańców skutkować miało niższymi opłatami. Jednak zapowiedzi mających obowiązywać od lipca tego roku nowych stawek nie potwierdzają tej teorii. Władze Łodzi zadecydowały, że opłata za wywóz śmieci pobierana będzie od osoby za odpady posegregowane wyniesie 12,69 zł (16,5 zł za nieposegregowane). Szczecin z kolei postawił na metodę obliczania stawki za wywóz odpadów w oparciu o ilość zużytej wody (4,99 zł za m3 lub 6,43 za m3 w zależności od tego czy śmieci były posegregowane). Finalnego rozwiązania nie wybrała jeszcze Warszawa, która zadecydowała, że opłata będzie naliczana albo od gospodarstwa domowego (45 zł), albo od powierzchni nieruchomości (0,8 zł/m2). Bez segregacji opłaty będą wyższe o 40 proc. Jest też grupa samorządów, która wstrzymała się z podjęciem jakichkolwiek decyzji w oczekiwaniu na zapowiedziane przez premiera zmiany w nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Do tej grupy należy choćby Opole.
Komunikacja miejska będzie coraz droższa
Na podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej zdecydowały się niemal wszystkie badane samorządy. Jedynie Opole zadeklarowało pozostanie przy dotychczas obowiązujących stawkach (wraz z nowym rokiem ceny nie wzrosły też w Gdańsku, ale tamtejsze władze nie wykluczyły podwyżek w późniejszym terminie). W najgorszym położeniu są mieszkańcy stolicy, którzy zdążyli już odpowiedzieć falą krytyki i protestów na decyzje władz lokalnych o znacznej podwyżce cen biletów komunikacji miejskiej. Bilet jednorazowy podrożał aż o 80 groszy i kosztuje teraz 4,4 zł. Trzydziestodniowe bilety imienne zdrożały o 10 zł (z 90 zł na 100 zł). Zmiany dotknęły także seniorów, którzy od nowego roku za bilet seniora zapłacą nie 40, a 50 zł. Mandat za jazdę bez biletu to obecnie 220 zł. Na duży wzrost cen biletów zdecydowały się też władze Krakowa. Samorządowcy argumentują, że dzięki podwyżkom (jednorazowy podrożał z 3,2 zł na 3,8 zł, godzinny z 4 zł na 5zł) uda się pozyskać dodatkowe 30 mln zł, które będą przeznaczone na poprawę oferty komunikacji zbiorowej. Jak tłumaczy Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa, miasto specjalnie nie podniosło cen biletów okresowych, gdyż w ten sposób promować chce stałych użytkowników komunikacji miejskiej i zachęcać do regularnego korzystania z transportu zbiorowego.
@page_break@
Na takie przywileje nie mogą liczyć mieszkańcy Aglomeracji Katowickiej, gdzie ceny za komunikację miejską wzrosły o 8 proc. Więcej zapłacimy też w Łodzi i Poznaniu (podstawowe bilety podrożały o 20 gr).
Podatek od środków transportu: wszędzie rośnie, w Bytomiu maleje o połowe
Na wyższy podatek od środków transportu zdecydowały się m.in. władze Gdańska, Łodzi czy Opola. Zupełnie odwrotny kierunek polityki podatkowej obrały władze Bytomia. Podatek od środków transportu w tym mieście zmniejszy się w tym roku mniej więcej o połowę (57 proc. dla autobusów, 45 proc. dla ciężarówek, 36 proc. dla przyczep i naczep, 26 proc. np. dla ciągników siodłowych). Samorządowcy chcą w ten sposób pomóc firmom transportowym i zapobiec przenoszeniu ich baz do innych miast.
Wzrośnie opłata za wodę i ścieki
Jedne z najwyższych taryf za wodę i ścieki obowiązują w Szczecinie. Opłata wzrosła tam o około 10 proc. i wynosi obecnie 10,78 zł brutto za zużycie 1m3 wody i odprowadzenie 1m3 ścieków. Drożej będzie też w Gdańsku, gdzie opłata wzrosła z 9,56 zł do 9,81 zł. Więcej o ok. 6% zapłacą też mieszkańcy Poznania i Krakowa, dodatkowe pieniądze mają być przeznaczone na inwestycje. Choć cena za ścieki w Opolu wzrosła o ok. 10 proc. to według prezesa spółki Wodociągi i Kanalizacja, Piotra Kętrzyńskiego Opole ma jedne z najniższych stawek w kraju za wodę i ścieki wśród miast powyżej 100 tys. mieszkańców. To dlatego chętnie lokują się u nas np. firmy branży spożywczej, gdzie zużycie wody i produkcja ścieków są duże, podsumował Kętrzyński.
Miasta wycofują się z opłaty za posiadanie psa
W obliczu problemów ze ściągalnością coraz więcej samorządów decyduje się na rezygnację z pobieraniu opłaty za posiadanie psa. Do Gdańska, Katowic, Zabrza czy Chorzowa, które już wcześniej zniosły ten obowiązek dołączył Bytom. W Poznaniu, Opolu i Szczecinie posiadacze czworonogów będą musieli zapłacić od 50 do 60 zł.
Co ciekawe, od 1 stycznia 2013 przywrócono podatek od psów w Krakowie. Miasto ustaliło, że właściciele psów zapłacą 36 zł rocznie, a uzbierane w ten sposób pieniądze zasilą Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które prowadzi w imieniu gminy Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt.