"Wygrana w tym przetargu oznacza dla Polaków korzystających z usług ZUS bezpieczne doręczanie korespondencji przez naszych listonoszy, bez potrzeby szukania nieznanych miejsc wydających awizowane przesyłki" - skwitował wyniki przetargu dyrektor zarządzający pionem sprzedaży w Poczcie Polskiej Łukasz Gołębiowski.

Poczta Polska walczy o listy ZUS >>

ZUS poinformował PAP, że w postępowaniu prowadzonym w trybie przetargu nieograniczonego na świadczenie usług pocztowych w obrocie krajowym i zagranicznym w latach 2015–2017 Poczta Polska wskazała w swojej ofercie cenę wynoszącą 209 mln 762 tys. 934,15 zł. Drugi z oferentów - Polska Grupa Pocztowa - podliczyła swoje usługi na 222 mln 512 tys. 153,87 zł.

"Powodem odrzucenia oferty PGP był negatywny wynik weryfikacji jednostek, wskazanych w załączonym do oferty wykazie" - poinformował ZUS w komunikacie przesłanym PAP.
Dodano w nim, że ZUS zweryfikował po 86 wytypowanych placówek obu wykonawców. "Wszystkie spośród wytypowanych jednostki Poczty Polskiej SA spełniły wymagania zamawiającego (...), natomiast w przypadku Polskiej Grupy Pocztowej S.A. pod wytypowanymi adresami stwierdzono brak 11 placówek, a w 56 przypadkach zamawiający stwierdził niespełnienie wymagań (...)" - podał ZUS.

KIO: warunki przetargu pocztowego ZUS są prawidłowe >>

Prezes PGP Witold Szczurek poinformował PAP, że ma wątpliwości, czy kontrakt będzie rentowny dla Poczty Polskiej. „PGP jako firma działająca na konkurencyjnym rynku nie może sobie pozwolić na generowanie straty na prowadzonych kontraktach, dlatego tak konstruujemy ofertę, aby realizowana usługa była rentowna. Warto się zastanowić, czy dla Poczty Polskiej zaoferowanie takiej ceny to zysk czy strata" - powiedział PAP.

Szczurek odniósł się też do zarzutów dotyczących zamówienia. "Jeśli chodzi o rzekome placówki PGP, których ZUS nie znalazł (...), to w takim przypadku zamawiający powinien zwrócić się do oferenta z żądaniem wyjaśnień. A wyjaśnienie jest proste – niektóre z tych placówek zmieniły w międzyczasie adres. Stąd wniosek, iż placówki nie istnieją, jest całkowicie błędny" - podkreślił.

"Obecnie analizujemy dokumentację i jeszcze nie zdecydowaliśmy o złożeniu odwołania w sprawie rozstrzygnięcia przetargu. ZUS w naszej ocenie bezzasadnie odmówił nam wglądu do raportu z weryfikacji placówek Poczty Polskiej, więc nie wiemy dokładnie, jak ta weryfikacja przebiegała. Powyższe zdarzenia wskazują jednak, że przetarg mógł nie być transparentny i PGP jest traktowane w odmienny sposób od Poczty Polskiej” - stwierdził Szczurek.

Termin na składanie odwołań do Prezesa Krajowej Izby Odwoławczej upływa 10 listopada br.

(PAP)