W obwodowej komisji wyborczej na Jagodnie we Wrocławiu ostatni wyborca oddał głos około godz. 3 rano, 16 października, w poniedziałek. Wcześniej musiał odstać w kolejce do urny dobrych parę godzin. Podobne kolejki były w innych miastach. Pojawiły się zarzuty, niektóre samorządy źle przygotowały wybory. Przeczytaj więcej: Centralny rejestr pomógł wyborcom, ale wydłużył wybory
Do tych zarzutów odniosła się na konferencji prasowej Magdalena Pietrzak, szefowa Krajowego Biura Wyborczego. Zwróciła uwagę, że samorządy powinny dopracować kwestie związane z organizacją wyborów. Chodzi m.in. o zapewnienie większych lokali wyborczych.
- Trzeba przewidywać, że jeżeli jakieś nowe bloki, nowe osiedla powstają, to z założenia będzie tam większa liczba wyborców i trzeba mieć to na względzie. Ale generalną zasadą powinno być to, że te lokale powinny być większe – powiedziała Magdalena Pietrzak.
Dodała, że nawet w poprzednich wyborach zdarzało się, że lokale wyborcze były niewielkie.
- To są zawsze nasze apele do samorządów, żeby jednak miały na względzie komfort wyborców w trakcie głosowania. Owszem, frekwencja była rekordowa, ale niezależnie od tego wyborcy powinni mieć możliwość oddania głosu w godnych warunkach. Będziemy wyciągać wnioski i przekazywać je organizatorom, bo zgodnie z artykułem 156 Kodeksu Wyborczego za obsługę i organizację obwodowych komisji wyborczych odpowiada wójt, burmistrz, prezydent miasta – powiedziała Magdalena Pietrzak.
Szefowa KBW odniosła się też do problemu, o którym wczoraj pisaliśmy w Prawo.pl - uruchomienie Centralnego Rejestru Wyborców spowodowało, że głosujący mogli łatwej zmienić obwód głosowania, nawet na trzy dni przed terminem wyborów. W konsekwencji niektóre komisje w miastach zostały więc zaskoczone frekwencją. Magdalena Pietrzak zaapelowała też do wyborców, by zamiast korzystać z zaświadczeń, dopisywali się do spisu wyborców, bo dzięki temu samorządom będzie łatwiej zorganizować wybory.
Miasto Wrocław tłumaczy się przepisami
Mikołaj Czerwiński z biura prasowego Urzędu Miejskiego Wrocławia powiedział PAP, że w zorganizowaniu lepszego lokalu wyborczego na Jagodnie przeszkodziły przepisy.
– Miasto było zobowiązane podać do PKW proponowane adresy komisji do 31 lipca 2023 r. Zgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego muszą to być lokale, które na ten dzień są zdatne do użytkowania. Stąd miasto nie mogło wskazać jako siedziby OKW np. szkoły podstawowej przy ul. Asfaltowej, która była wówczas jeszcze placem budowy – wyjaśnił Czerwiński.
Dodał, że problemem była też duża liczba osób, które w ostatniej chwili dopisały się do spisu wyborców. – W sprawie utworzenia ewentualnych nowych obwodów należy pamiętać, że w ostatnich dniach poprzedzających głosowanie do spisu wyborców na Jagodnie dopisało się 1649 osób. Niestety w tym terminie nie było już możliwości utworzenia nowego obwodu, co regulują przepisy państwowe. Zmian w podziale na stałe obwody głosowania dokonuje się najpóźniej w 45 dniu przed dniem wyborów – wyjaśnił urzędnik.