Projekt PiS trafił do biura rady miasta. Biorąc pod uwagę, że potrzeba nie tylko opinii prezydenta, ale także konsultacji ze związkami zawodowymi, pod obrady radnych trafi najwcześniej na styczniowej sesji rady.
Jak poinformował w środę szef klubu radnych PiS Rafał Rudnicki, projekt zakłada obniżenie stawek o 11 zł bez względu na wielkość mieszkania czy domu. Stawki w Białymstoku zależą do wielkości lokalu mieszkalnego i przy zbiórce selektywnej wynoszą obecnie od 19 zł do 45 zł.
W przesłanej PAP informacji radni oparli się na danych z komunalnej spółki Lech, zarządzającej systemem gospodarki odpadami w Białymstoku. Jak podali, w miesiącach lipiec-wrzesień (pierwszych, w których obowiązywały nowe przepisy dotyczące gospodarki odpadami) ilość odpadów wywiezionych była o ok. 30 proc. mniejsza od zakładanej.
Na tej podstawie wyliczyli, że skoro stawki za odbiór odpadów od mieszkańców są stałe, a miasto z firmami wywożącymi śmieci rozlicza się od ilości wywiezionych ton odpadów, w systemie powstają oszczędności. Wyliczyli je w skali kwartału na 3,9-4 mln zł i szacują, iż w skali roku umożliwia to obniżenie opłat o 11 zł miesięcznie od każdego mieszkania czy domu.
Jak powiedział PAP wiceprezes spółki Lech Adam Kamiński, jest za wcześnie, by mówić o obniżkach w opłatach za śmieci. Jego zdaniem musi minąć przynajmniej pół roku, żeby można było podjąć decyzje w tej sprawie.
Kamiński mówił, że okres, od kiedy zaczęła działać ustawa śmieciowa (1 lipca), to miesiące letnie, kiedy ludzie wyjeżdżają i produkują mniej śmieci, a zmienia się to w okresie jesienno-zimowym. Zauważył, że firmy obsługujące system gospodarki odpadami w mieście odbierają coraz więcej śmieci. Dodał, że statystyki pokazują tendencję wzrostową od ok. 6 tys. ton śmieci wywożonych w lipcu do ok. 10 tys. ton wywożonych w październiku. Z tego względu też, w letnich miesiącach udało się oszczędzić, ale - jak zauważył - obecnie, przy wywozie większej ilości śmieci, ta różnica się wyrównuje.
Stawki opłat za śmieci w Białymstoku były już raz obniżane. Jeszcze przed wejściem w życie nowych przepisów, w czerwcu obniżono je w stosunku do pierwotnie założonych stawek o 11-12 proc. Było to możliwe po rozstrzygnięciu przetargów na wywóz śmieci, gdy okazało się, iż zaproponowane przez firmy stawki są niższe od zakładanych, a oszczędności sięgają ok. 6 mln zł.
Radni PiS już kilkakrotnie próbowali obniżać stawki (a także zmienić sposób naliczania opłat), ale nie było większości w głosowaniach.
Rudnicki powiedział PAP, że radni Prawa i Sprawiedliwości liczą teraz na poparcie ich propozycji w głosowaniu przez grupę radnych niezależnych, przeciwnych polityce prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego oraz przez część radnych PO.