W ramach planowanego projektu Narodowego Programu Mieszkaniowego rząd zamierza wybudować tysiące tanich mieszkań na wynajem. Ma ich powstać ma około 179 tys. Pierwsi lokatorzy mogliby się do nich wprowadzić ok. 2018–2019 r. Lokale mają być tanie, ponieważ pod budownictwo będą przeznaczone grunty, które są w rękach Skarbu Państwa.
Na wdrożenie projektu mieszkaniowego potrzeba będzie około 4 mld zł.
Część środków na ten cel rząd postanowił zdobyć przycinając przyszłoroczny budżet „Programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej na lata 2016–2019”. 200 mln zł wyjętych z dróg samorządowych wesprze program mieszkaniowy rządu.
Na potrzeby programu powstanie Narodowy Fundusz Mieszkaniowy. Ma on służyć jako bank ziemi, gromadzący nieruchomości należące do Skarbu Państwa i zarządzający nimi w celu ich wykorzystania na cele mieszkaniowe. Zakłada się, że zasilenie budżetowe będzie jednorazowe, zaś docelowo NFM będzie się utrzymywał z przychodów związanych z obrotem zarządzanymi nieruchomościami.
Zdaniem samorządów trudno pogodzić się z takim rozwiązaniem. Podkreślają, iż potrzeby drogowe są ogromne, a planowane działanie wkrótce zemści się na rządzie. Wiele hektarów z dala od centrów miast będzie przeznaczane pod budownictwo mieszkalne. A to będzie w wielu przypadkach rodziło konieczność doprowadzenia tam nowych ulic czy dróg.
Ponadto wśród gmin pojawiają się obawy, czy Ministerstwo Infrastruktury nie będzie próbowało wyciągać kolejnych pieniędzy z programu drogowego. Resort infrastruktury jednak zarzeka się, że już więcej nie sięgnie po środki na infrastrukturę lokalną.
Gminy nie wierzą w te zapewnienia, bo konkretne kwoty na drogi lokalne w dłuższym horyzoncie czasowym nie są nigdzie zagwarantowane.