Późniejsze zapalanie oświetlenia ulicznego sposobem na samorządowe oszczędności
W poszukiwaniu oszczędności Poznań zdecydował się na późniejsze uruchamianie oświetlenia publicznego. Samorządowy pomysł nie spotkał się jednak z aprobatą mieszkańców miasta i licznych organizacji społecznych. Protestujący podkreślali, że późniejsze zapalanie latarni może w znacznym stopniu wpłynąć na poziom bezpieczeństwa.
Poranne oświetlenie kosztem wydarzeń kulturalnych
Po fali krytyki jaka spadła na poznański magistrat, prezydent Ryszard Grobelny wycofał się ze swojej decyzji i zlecił Zarządowi Dróg Miejskich powrót do wcześniejszego zapalania oświetlenia ulicznego. Zaniechanie pomysłu późniejszego zapalania oświetlenia publicznego wiążę się jednak z dodatkowymi kosztami. Jak informuje wielkopolski samorząd, brakujące pieniądze uda się pozyskać dzięki rezygnacji z organizacji tegorocznego Betlejem Poznańskiego i Festiwalu Rzeźby Ludowej.
Na pełny efekt podjętej przez Prezydenta Poznania decyzji mieszkańcy miasta będą musieli zaczekać do początku października. Jak szacują samorządowcy niezbędne będą zmiany techniczne, wprowadzane bezpośrednio w szafkach oświetleniowych (jest ich ponad 800). Włączanie świateł w ponad 45 tysiącach lamp odbywać się będzie sukcesywnie i potrwa od 7 do 10 dni.