Zdaniem prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej występy gwiazd są doskonałą formą promocji miasta. „Dzięki koncertom organizowanym w Atlas Arenie mamy m.in. zapełnione miejsca w hotelach, duży ruch w sektorze restauracji i pubów oraz wysoki ekwiwalent reklamowy, czyli kwotę, jaką musielibyśmy wydać, gdybyśmy za własne pieniądze chcieli zapewnić miastu podobny efekt medialny” – powiedziała Zdanowska.
Wyjaśniła, że wysokość ekwiwalentu reklamowego obliczają dla magistratu wyspecjalizowane firmy, które badają pojawiające się w mediach informacje związane z daną imprezą, a później obliczają, ile kosztowałyby takie komunikaty.
„Na tej podstawie obliczono, (...) że ubiegłoroczny występ Stinga przyniósł miastu 9 mln zł ekwiwalentu reklamowego. W tym roku koncert Erica Claptona wygenerował 10 mln zł ekwiwalentu, a Justina Biebera 11,7 mln zł ekwiwalentu. Do tego dochodzą też wymierne pieniądze za wynajem hali dla Atlas Areny, która jest spółką miejską. Żaden z koncertów nie jest sponsorowany przez miasto, a Atlas Arena na nich zarabia” – powiedziała Zdanowska.
Prezes Atlas Areny Krzysztof Maciaszczyk powiedział PAP, że w ub. roku wartość ekwiwalentu reklamowego przekroczyła 36 mln zł. W tym roku będzie więcej. „Od początku stycznia do wczoraj ekwiwalent reklamowy związany z koncertami w Atlas Arenie przekroczył już 40 mln zł. A to jeszcze nie koniec tegorocznych imprez” – powiedział.
Jeszcze w czerwcu w Atlas Arenie wystąpią zespoły Green Day i Toto. Na lipiec zaplanowano m.in. koncerty Iron Maiden i Leonarda Cohena. W sierpniu zagra System Of A Down.
Maciaszczyk przypomniał, że tegoroczne koncerty w Atlas Arenie odbywają się w ramach ogólnopolskiej kampanii „W Łodzi będzie głośno”, która ma zachęcać mieszkańców innych miast do przyjazdu na łódzkie koncerty. W ramach tej kampanii prowadzona jest również akcja „Rzuć się w Łódź”, która już na miejscu ma zachęcać gości do dłuższego pozostania w Łodzi.
Zdaniem Maciaszczyka oba przedsięwzięcia przynoszą już wymierne efekty. I to nie tylko wśród fanów, ale również wśród krajowych i zagranicznych firm zajmujących się organizacją koncertów.
„Oprócz tych, które na stałe z nami współpracują zgłaszają się do nas również inni menedżerowie z zagranicy, a także mniejsze agencje z Polski. Wszyscy chwalą nas za to, że wykorzystaliśmy potencjał tego obiektu” – powiedział Maciaszczyk.
Dodał, że na przyszły rok Atlas Arena ma już zabukowanych 18 dużych imprez.