Niestety, już pojawiają się pierwsze przypadki mylnej interpretacji nowych przepisów, co skutkuje weryfikacją przez zamawiającego zatrudnienia w całej firmie wykonawcy, naruszając tym samym ustawę o swobodzie działalności gospodarczej.
Umowa o pracę i jakość w przetargach >>
Zapis w znowelizowanej ustawie Prawo zamówień publicznych, który umożliwia zamawiającemu uwzględnienie w SIWZ obowiązku zatrudniania przez wykonawcę pracowników - dedykowanych do wykonania wskazanego zamówienia - na umowę o pracę, to niewątpliwie przełom w dążeniu do profesjonalizacji bardzo istotnej części polskiego rynku. Racjonalne wykorzystywanie tej zasady niesie ze sobą same zalety - zwiększa poziom bezpieczeństwa pracowników, prowadzi do podwyższenia jakości przetargów publicznych, podczas których wyłaniana jest firma realizująca usługę oraz zapewnia dodatkowe wpływy do budżetu państwa.
- Trzeba podkreślić, że weryfikacji nie powinna być poddawana łączna liczba etatów w całej firmie wykonawcy - a wyłącznie zatrudnienie w kontekście wypełniania przedmiotowego zlecenia. W związku z tym punktowanie oferenta za politykę kadrową w skali całego przedsiębiorstwa jest niezgodne z zapisem w ustawie Prawo zamówień publicznych. Artykuł 29 ust. 4 pkt 4 ustawy Pzp ustala możliwość zobowiązania wykonawców lub podwykonawców do zatrudniania na podstawie umowy o pracę osób wykonujących czynności w trakcie realizacji zamówienia na roboty budowlane lub usługi. Oznacza to, iż oferent powinien - w przypadku takiego wymagania zamawiającego - zatrudnić pracowników na umowę o pracę do wykonania wskazanego zamówienia. Doliczanie punktów - i tym samym ocenianie ofert złożonych w procesie zamówienia publicznego - za łączną liczbę etatów w firmie oferenta w żaden sposób nie wypełnia wymogów art. 29 ust. 4 pkt 4 ustawy Pzp i jest sprzeczne z intencją ustawodawcy. Należy również wyraźnie zaznaczyć, że takie działanie jest niezgodne z art. 6.1 Ustawy o swobodzie działalności gospodarczej - mówi Marek Kowalski, Przewodniczący Rady Zamówień Publicznych przy Konfederacji Lewiatan.
Zamawiający doceniają wykonawców promujących umowy o pracę >>
Niestety, doświadczenie pokazuje, że intencja ustawodawcy nie zawsze znajduje pełne odzwierciedlenie w konkretnych postępowaniach przetargowych. Chodzi o sytuację, w której zamawiający zdecydował się przyznawać punkty w postępowaniu przetargowym w zależności od łącznej liczby pracowników zatrudnionych w danym przedsiębiorstwie na umowę o pracę. Przykład takiego działania można odnaleźć w przetargu Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, który punktował firmy zatrudniające co najmniej połowę pracowników na umowy o pracę na czas nieokreślony. To nieodosobniony przypadek, gdyż gmina Biała Podlaska wymagała od wykonawców złożenia oświadczenia, w którym deklarowali, że posiadają 95% etatowych pracowników. W Człuchowie natomiast Straż Gminna premiowała Wykonawcę, który opierał zatrudnienie o umowy o pracę - ale w skali całej firmy - bez uwzględnienia tego wymogu w kontekście wykonania powierzonego zamówienia.
Niezwykle istotny jest fakt, że mylna interpretacja artykułu 29 ust. 4 pkt 4 znowelizowanej ustawy o zamówieniach publicznych nie daje żadnej gwarancji - a to było zamierzeniem Ustawodawcy - na to, że przy realizowaniu zamówień publicznych będą pracować etatowi pracownicy. Odwołując się do powyższych przykładów, oferenci wykazują - w skali całego przedsiębiorstwa - duży odsetek osób zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę. Nie oznacza to jednak, że intencja ustawodawcy zostaje respektowana, gdyż niekoniecznie do realizacji wygranego zamówienia kierowani są pracownicy etatowi. W żadnym bowiem z wymienionych przypadków w SIWZ nie zawarto takich wymogów.
To zjawisko może wpływać na mnożenie się sytuacji, w których de facto nadal utrzyma się dyktat najniższej ceny. Umiejętnie skonstruowany konkurs ofert powinien uwzględniać rzeczywiste koszty zatrudnienia osób na umowach o pracę, co powinno odzwierciedlać się w kalkulacji budżetowej zarówno po stronie zamawiającego, jak i wykonawcy. Tymczasem pierwsze niewłaściwe interpretacje noweli ustawy Pzp nie dają żadnej pewności, że kolejne przetargi będą preferowały oferentów, którzy zapewnią zatrudnienie na umowę o pracę wśród osób realnie wykonujących konkretne zamówienia publiczne.
Źródło: Konfederacja Lewiatan