W czwartek w stołecznym magistracie odbyło się dwugodzinne spotkanie Korolca z Gronkiewicz-Waltz. Minister rozmawiał z prezydent o problemach stolicy z wdrażaniem ustawy śmieciowej i propozycji miasta dotyczącej wprowadzenia tymczasowego systemu śmieciowego po pierwszym lipca.
"Jestem zbudowany po tym spotkaniu i cieszę się z jego wyników. Pani prezydent zapewniła, że ona jak i miasto są w pełni zdeterminowani, żeby wprowadzić przepisy ustawy (śmieciowej) i zrealizować jej cele w Warszawie" - powiedział na briefingu Korolec.
Dodał, że zarówno resort jak i władze miasta chcą, aby interes mieszkańców był "absolutnie zabezpieczony dzisiaj i po pierwszym lipca". "Szukamy takich rozwiązań (...), by były zgodne z prawem i w interesie mieszkańców. Jesteśmy umówieni na kolejne spotkania" - powiedział szef resortu środowiska.
Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że w sytuacji przedłużających się procedur przetargowych na odbiór śmieci w stolicy (Krajowa Izba Odwoławcza nakazała zmianę warunków przetargu), najważniejsi są mieszkańcy. Będzie to tak załatwione, aby mieszkańcy jak najmniej partycypowali w tych trudnościach, które wyniknęły - zapewniła Gronkiewicz-Waltz.
Władze Warszawy chcą, aby po 1 lipca z firmami śmieciowymi rozliczało się miasto, a nie mieszkańcy. Mieszkańcy zgodnie z ustawą mieliby natomiast wnosić opłatę śmieciową do miejskiego budżetu. Opłata śmieciowa po 1 lipca miałaby być niższa, niż przyjęta w uchwale przez Radę Warszawy. W środę w tej sprawie ma zostać zwołana specjalna sesja rady miasta.
Władze Warszawy zaznaczają, że pomysł zawarcia porozumienia z firmami śmieciowymi wynika z art. 6s ustawy śmieciowej, który mówi, że jeżeli gmina nie realizuje obowiązku odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości, to właściciel nieruchomości jest obowiązany do przekazania odpadów, na koszt gminy, podmiotowi odbierającemu odpady komunalne od właścicieli nieruchomości, wpisanemu do rejestru działalności regulowanej.
Minister środowiska pytany, czy rozwiązania proponowane przez miasto są zgodne z prawem, nie odpowiedział wprost. "Miasto jest nadal w procedurze przetargu, ten przetarg zostanie dokończony. Są pewne uwagi z Krajowej Izby Odwoławczej, które powodują, że te procedury muszą być dostosowane w najbliższym czasie. Szukamy takiego rozwiązania, które by było w interesie mieszkańców i zgodne z prawem" - powiedział Korolec.
W czwartek prezydent Warszawy spotkała się także z firmami zajmującymi się odbieraniem odpadów ws. przejściowego systemu śmieciowego. Gronkiewicz-Waltz po pierwszym spotkaniu z przedsiębiorcami powiedziała, że po 30 czerwca będą one odbierały odpady. "Nie ma obawy, że zaleją nas śmieci. Firmy są odpowiedzialne, zależy im na klientach" - zaznaczyła prezydent Warszawy.
Zastępca rzecznika stołecznego ratusza Agnieszka Kłąb powiedziała PAP, że o konkretnych ustaleniach będzie można mówić w perspektywie kilku dni, gdyż przedstawiciele firm śmieciowych chcą zapoznać się z projektem porozumienia.
"Jesteśmy skłonni porozumienie podpisać. Nie chcemy, by w mieście był bałagan" - powiedziała PAP współwłaścicielka firmy Byś wywożącej śmieci Monika Byśkiniewicz. Zaznaczyła jednak, że ma do rozwiązania zaproponowanego przez miasto zastrzeżenia. Wyjaśniła, że problem powstaje w przypadku, gdy firma od właściciela odbierała śmieci np. raz na dwa tygodnie, a teraz miałaby to robić raz na tydzień. "Obecnie obciążamy (opłatą) za wywóz pojemników, a od 1 lipca mieszkańcy będą płacić stałą opłatę" - zaznaczyła.
Krajowa Izba Odwoławcza we wtorek nakazała miastu zmianę warunków przetargu na odbiór i zagospodarowanie śmieci w stolicy. Decyzja KIO oznacza, że zamawiający - czyli miasto - będzie musiał zmodyfikować dokumentację przetargową, co wydłuży postępowanie.
Wątpliwości KIO wzbudziły m.in. warunki udziału w postępowaniu przetargowym, które preferowały konkretnego wykonawcę, czyli Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Ogłoszony przez miasto pod koniec kwietnia przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych został zaskarżony przez cztery inne firmy. Chodziło m.in. o wymóg dysponowania miejscami na składowiskach do składowania odpadów przez kolejne trzy lata. Według skarżących miasto nie premiowało innych instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych niż np. kompostownie, które posiada MPO.
W związku z wdrażaniem ustawy śmieciowej w Warszawie, do dymisji podał się wiceprezydent Warszawy Jarosław Kochaniak.
Rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk powiedział w czwartek PAP, że 31 maja do dymisji podał się także szef MPO w Warszawie Sławomir Michalak. Dodał, że obowiązki prezesa spółki pełni obecnie jeden z wiceszefów. "Michalak został powołany do wykonania konkretnych zadań m.in. unowocześnienia spółki, przejęcia spalarni odpadów. Widocznie uznał, że te zadania zakończył i podał się do dymisji" - powiedział Milczarczyk.
Ustawa śmieciowa nakłada na gminy obowiązek przejęcia odpowiedzialności za gospodarkę odpadami komunalnymi. Samorządy dostały 18-miesięczny okres przejściowy na wprowadzenie przepisów i od 1 lipca przejmą obowiązki związane z odbiorem, transportem, odzyskiwaniem i unieszkodliwianiem wszystkich odpadów komunalnych. Gminy są także zobligowane do odbioru i zagospodarowania odpadów zielonych, odpadów niebezpiecznych i wielkogabarytowych, a także usuwania odpadów z nielegalnych wysypisk.