„Wobec podejrzanego zastosowano poręczenie majątkowe w kwocie 40 tys. zł oraz zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu” - poinformował w czwartek Grzegorz Janicki, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Według śledczych Jerzy W., pełniący funkcję podkarpackiego wojewódzkiego inspektora jakości handlowej artykułów rolno–spożywczych, 30 kwietnia 2012 r. w rozmowie z ówczesnym marszałkiem woj. podkarpackiego Mirosławem K. poinformował go o planowanej kontroli w jednym z zakładów tłuszczowych na terenie województwa.
Janicki powiedział, że przedmiotem tej kontroli miał być olej spożywczy produkowany w tych zakładach. Badania oleju wykazały, że nie spełnia wymaganych norm i nie nadaje się do spożycia. „Kiedy doszło do planowanej kontroli, okazało się, że oleju w zakładzie nie odnaleziono” - dodał Janicki.
Prokuratura przedstawiła Jerzemu W. zarzut przekroczenia uprawnień i działania tym samym na szkodę interesu publicznego.
Prokuratura na tym etapie śledztwa nie ujawnia innych szczegółów tej sprawy ani powiązań Mirosława K. z zakładami tłuszczowymi.
W prowadzonym od kwietnia śledztwie Mirosław K. usłyszał już 10 zarzutów - przestępstwa seksualnego, korupcji, płatnej protekcji i oszustwa.
Jeden z zarzutów dotyczy przestępstwa określonego w art. 197 par. 2 kodeksu karnego, który mówi o doprowadzeniu innej osoby przemocą, groźbą lub podstępem do poddania się innej czynności seksualnej. Do przestępstwa miało dojść w okresie 1999-2001, kiedy Mirosław K. nie był jeszcze marszałkiem województwa, wobec podległej mu pracownicy.
Pozostałe zarzuty dotyczą czynów popełnionych w latach 2009-2012. Mirosław K. miał przyjmować łapówki w kwotach od 1,5 do 30 tys. zł, łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Korzyści przyjmowane przez marszałka miały polegać też na opłaceniu mu pobytu na urlopie za granicą i w Polsce. Dwa zarzuty dotyczą korzyści osobistych w postaci zaspokajania potrzeb seksualnych.
Prokuratura zarzuca też b. marszałkowi woj. podkarpackiego płatną protekcję, czyli powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i podejmowanie się załatwienia sprawy w zamian za określone korzyści a także oszustwo polegające na wprowadzeniu w błąd i doprowadzeniu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem osoby, które wykonywały na rzecz Mirosława K. określone prace.
Mirosław K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. W kwietniu został zwolniony z aresztu po wpłaceniu 60 tys. zł kaucji. Sejmik odwołał go ze stanowiska marszałka województwa podkarpackiego.
W tej sprawie zarzuty postawione zostały też dwom przedsiębiorcom z woj. podkarpackiego, którzy mieli dawać łapówki b. marszałkowi.
Zarzut ujawnienia tajemnicy służbowej Mirosławowi K. prokuratura postawiła też b. zastępcy komendanta powiatowego policji w Jarosławiu (Podkarpackie) Robertowi M. Policjant miał ujawnić marszałkowi woj. podkarpackiego, czyli osobie nieuprawnionej, informacje stanowiące tajemnicę służbową, związane ze śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w Jarosławiu. Miało do tego dojść 6 kwietnia 2012 r. Robert M. był wtedy zastępcą komendanta powiatowego policji w Jarosławiu, obecnie jest emerytem.