Samorządy chcą być miejscem filmowej akcji
Wiele samorządów zabiega u filmowych producentów by to właśnie u nich rozgrywała się filmowa akcja popularnych filmów czy seriali. Władze lokalne w takich działaniach widzą szansę na dużą promocję, dlatego oprócz pomocy przy realizacji zdjęć oferują znaczne wsparcie z miejskiej kasy. Głośne w ostatnim czasie były choćby spekulacje na temat pomysłu Krakowa, którego władze miały rozpocząć starania o nakłonienie Woody’ego Allena do kręcenia w stolicy małopolski swojego kolejnego projektu.
Gdańsk w Hollywoodzkiej produkcji
W nieco innej sytuacji znalazł się Gdańsk, który mimo woli stał się miejscem rozgrywania kilku scen w głośnym filmie „Wróg numer jeden” w reżyserii Kathryn Bigelow. Nominowany do Oscara w pięciu kategoriach film opowiada o rozpoczętej po zamach z 11 września walce amerykańskich służb specjalnych ze światowym terroryzmem, której punktem kulminacyjnym jest zabicie Osamy Bin Ladena.
Jedna ze scen kontrowersyjnego filmu rozgrywa się na zacumowanym w gdańskim porcie statku, który służy jako tajne więzienie CIA i przetrzymywane są na nim osoby podejrzewane o terroryzm.
Gdańsk dementuje: to wyłącznie filmowa fikcja
Mający w Polsce premierę 8 lutego film, wzbudził sporo kontrowersji, dlatego władze miasta postanowiły wydać oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Samorząd w piśmie z 6 lutego przypomina, że kontrowersyjna produkcja nie ma charakteru dokumentalnego, lecz fabularny, a więc oparty na fikcyjnych wydarzeniach. Wykorzystanie gdańskiego portu jako tła dla lokalizacji jednego z tajnych więzień CIA, trzeba traktować wyłącznie w kategoriach pomysłu scenograficznego, wyjaśnia biuro prasowe Gdańska.
Władze Gdańska podkreśliły, że nie posiadają żadnych informacji potwierdzających, by sytuacja podobna do filmowej mogła się wydarzyć w rzeczywistości. Samorząd wyraził również nadzieje, że pomimo niekorzystnego kontekstu ukazania miasta w filmie Kathryn Bigelow, Gdańsk nadal kojarzony będzie na całym świecie przede wszystkim jako miasto Wolności i Solidarności.