Projekt, którego realizacja ma rozwiązać problem gospodarki odpadami w regionie, prowadzi zrzeszający 14 miast Śląska i Zagłębia Górnośląski Związek Metropolitalny (GZM).

Wcześniejszy przygotowany w GZM projekt zakładał budowę instalacji o wydajności ok. 500 tys. ton, która miała zostać sfinansowana przede wszystkim ze środków unijnych. Projekt upadł, ponieważ nie udało się z sukcesem zakończyć wszystkich związanych z tym procedur. Wiosną nowe władze Związku postanowiły realizować projekt w inny sposób - ze środków prywatnego inwestora.

Aby przedsięwzięcie przeprowadzić sensownie, samorządowcy postanowili uaktualnić dane o powstających w aglomeracji odpadach. Było to potrzebne m.in. dlatego, że od poprzednich analiz z 2008 r. gminy sporo zainwestowały np. w instalacje przetwórcze. Od przyszłego roku wejdzie też w życie nowa ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.

Opracowanie raportu GZM zlecił Instytutowi Ekologii Terenów Uprzemysłowionych w Katowicach. Ze wstępnych danych wynika m.in., że w przyszłości ilość wytwarzanych w aglomeracji odpadów będzie spadać. Obecnie na tym terenie powstaje ponad 700 tys. ton śmieci rocznie – 376 kg na mieszkańca rocznie.

W 2015 r. w aglomeracji ma powstawać ok. 635 tys. ton, a w 2020 r. – ok. 550 tys. ton odpadów. Te wielkości wskazują, że – po eliminacji odpadów nadających się do przetworzenia – ekonomicznie uzasadniona będzie budowa spalarni o wydajności rzędu 260-280 tys. ton.

Według informacji rzecznika GZM Krzysztofa Mejera, wyniki raportu Instytutu w grudniu mają zostać przedstawione tworzącym Związek miastom oraz marszałkowi woj. śląskiego. Budowa spalarni musi bowiem znaleźć się w koordynowanym przez marszałka planie gospodarki odpadami dla woj. śląskiego.

„Czego nie będzie w planie, nie będzie można realizować" – wskazał Mejer. Jednocześnie Związek będzie analizował, jaka formuła prawna budowy i późniejszej eksploatacji będzie korzystniejsza dla gmin Metropolii. Pod uwagę brane są partnerstwo publiczno-prywatne oraz system koncesyjny. W obu przypadkach koszty budowy ponosi prywatny inwestor.

Związek zapowiada, że przed ostateczną decyzją o budowie przeprowadzone zostaną profesjonalne konsultacje społeczne. Nie ma na razie decyzji o lokalizacji. Wstępnie zainteresowane tą inwestycją są m.in. Mysłowice i Chorzów. Przed wyborem lokalizacji konieczne jest przygotowanie nowego studium wykonalności projektu i uzyskanie decyzji środowiskowej.

Budowę w regionie instalacji spalania śmieci wymuszają unijne normy. Jeżeli Polska nie zmniejszy ilości trafiających na składowiska odpadów o połowę (wobec stanu z połowy lat 90.), od 2013 r. UE może nałożyć na kraj kary sięgające 250 tys. euro dziennie. Oprócz budowy zakładów utylizacji konieczne jest także stworzenie systemu segregacji śmieci z prawdziwego zdarzenia. Do spalarni powinny trafiać niemal wyłącznie te odpady, które nie nadają się do recyklingu. (PAP)

 

mtb/ pad/ gma/