Wybory samorządowe odbędą się w najbliższą niedzielę. Wybierzemy w nich blisko 47 tys. radnych gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich oraz prawie 2,5 tys. wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Do udziału w głosowaniu zachęcały w poniedziałek ubiegające się o reelekcję dwie urzędujące prezydent miast z PO: Hanna Gronkiewicz-Waltz (Warszawa) i Hanna Zdanowska (Łódź), a także kandydatki Platformy na urząd prezydenta w innych miastach: Marta Patena (Kraków), Bożena Kamińska (Suwałki), Dorota Rutkowska (Skierniewice), Beata Rusinowska (Żyrardów), Hanna Iwaniuk (Zduńska Wola) oraz ubiegająca się o fotel burmistrza Kłobucka Iwona Sadek.
Jak mówiła Gronkiewicz-Waltz, w Polsce systematycznie wzrasta udział kobiet we władzach samorządowych - w 1998 roku było tylko 15 proc., a w 2010 r. - 25 proc. Według niej, wzrasta też liczba kobiet na listach w wyborach samorządowych (29 proc. w 2006 r., a w cztery lata później - 31 proc.). "W szczególności dynamiczny wzrost (liczby kobiet - PAP) nastąpił w sejmikach - w 1998 roku było to 15 proc., obecnie jedna czwarta" - podkreśliła prezydent Warszawy.
Gronkiewicz-Waltz przedstawiła statystyki, z których wynika, że w radach stołecznych dzielnic wśród 182 radnych Platformy, 93 (51 proc.), to kobiety. Odsetek pań z PO jest jeszcze większy w radzie Warszawy - w 32-osobowym klubie PO jest ich 22. "To prawie 70 proc. - czasem się obawiamy, że mężczyźni zaczną walczyć o parytety w Warszawie" - żartowała prezydent stolicy. W sejmiku Mazowsza z kolei na łączną liczbę 17 radnych Platformy, przypada 7 kobiet (41 proc.).
Równie wysoki udział kobiet - jak przekonywała Gronkiewicz-Waltz - jest na tegorocznych listach samorządowych PO. Do rad dzielnic startują 363 kobiety (na łączną liczbę 758 kandydatów; to daje 48 proc.). O mandaty w radzie Warszawy ubiega się 57 pań (na 113 wszystkich kandydatów PO; ponad 50 proc.). Jeśli chodzi o sejmik Mazowsza, to odsetek kandydatek-pań wynosi ponad 46 proc. (46 na 99 wszystkich kandydatów).
Platforma wystawia ponadto 18 kobiet na urząd prezydenta miast (na wszystkich 72 kandydatów), 25 na urząd burmistrza (na 104 startujących) i 17 na urząd wójta (PO proponuje łącznie 50 kandydatów). "Dla nas to jest ważne z tego względu, że Platforma była pierwszą partią, która wprowadziła suwak, a ponadto jest to sprawiedliwe, jeśli chodzi o strukturę naszego społeczeństwa, gdzie na stu mężczyzn jest sto kilka kobiet" - zaznaczyła prezydent Warszawy.
Według Zdanowskiej, równie dużo pań jest na listach samorządowych w Łódzkiem. "Jeśli chodzi o Platformę, w wyborach samorządowych w 2010 roku było 29 proc. kobiet uczestniczących w wyborach, ale już w 2014 roku jest to 42 proc. kobiet na listach do samorządów różnego szczebla" - powiedziała prezydent Łodzi.
Zachęcała do udziału w wyborach samorządowych. "To tu, w samorządach toczą się sprawy najistotniejsze z punktu widzenia jakości naszego życia codziennego. Tu decydujemy o infrastrukturze i komunikacji miejskiej, tu decydujemy o dostępności w zakresie szpitali, przychodni, tu decydujemy o tym, jak będzie wyglądała sieć szkół, przedszkoli, żłobków, ale również to tu tworzymy przyjazne warunki dla rozwoju kultury, sportu" - mówiła Zdanowska.
Współpracująca z Platformą, choć nie bierze udziału w wyborach samorządowych aktorka Małgorzata Potocka apelowała z kolei, by głosować na kobiety. "Kobiety często postrzegają swoją działalność jako misję, nie jako walkę polityczną. Jestem szczęśliwa, że nastąpiły takie czasy, że mogę właśnie tutaj wspierać kobiety, bo kobieta to jest odwaga, harmonia, pokój" - podkreśliła Potocka.(PAP)