Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska: Orzecznictwo dotyczące dostępu do informacji publicznej ewoluuje, choćby w zakresie uzyskiwania informacji o działalności spółek, w tym spółek komunalnych. Jest tendencja zawarta w wyrokach sądów administracyjnych do ujawniania danych, a nie ich zatajania?

Przemysław Szustakiewicz:  To jest ciekawe zjawisko, gdyż jest coraz więcej wniosków o ujawnienie informacji gospodarczych, mimo tajemnicy przedsiębiorstwa. Kolejne niebezpieczne zjawisko, to nadużycie prawa do informacji. Jest to groźna tendencja. Sporo osób usiłuje prawo do informacji publicznej wykorzystywać w celu załatwienia prywatnych interesów. Na przykład składa wniosek do organu i jednocześnie od razu składa wniosek o udostępnienie informacji publicznej, które służą mu dla załatwienia sprawy w formie pozwu. Jak najbardziej należy takie działania napiętnować, dlatego, że to jest wykorzystanie konstytucyjnego prawa obywatelskiego do prywaty.

Czytaj w LEX: Dostęp do informacji publicznej a tajemnice prawnie chronione >

Czytaj: WSA: Trzeba ujawnić zarobki pracownika pełniącego funkcję publiczną>>

 

Stowarzyszenia społeczne sięgające po tę możliwość nie widzą nic nagannego w uzyskiwaniu informacji dla celów komercyjnych.

Dla celów komercyjnych jest inna ustawa; stosuje się ustawę o wykorzystaniu informacji do ponownego wykorzystania. Natomiast za nadużycie uważam pozyskanie informacji publicznej w celu złożenia pozwu. To nowe zjawisko ośmiesza ustawę o dostępie i szkodzi jej.

 

Dlaczego np. pytanie o roboty publiczne wykonane ze środków publicznych jest naganne?

Art. 61 Konstytucji mówi, że jest to prawo, które ma służyć obywatelom w celu kontroli organów władzy publicznej. Korzystanie z tego prawa w celach stricte związanych z działalnością służącą realizacji partykularnych interesów - stanowi nadużycia prawa.

Czytaj w LEX: Ustawa o dostępie do informacji publicznej w praktyce sędziego >

Niektóre organy władzy też wykorzystują przepisy o dostępie do informacji publicznej; na wniosek o udostępnienie nie odpowiadają podjęciem decyzji. Wobec czego obywatel składa skargę na bezczynność organu. Sprawę na bezczynność wygrywa w I instancji, organ składa skargę kasacyjną, na jej rozpatrzenie trzeba poczekać dwa lata. W NSA obywatel wygrywa, ale wtedy informacja nie jest już aktualna i potrzebna. Tak było np. z pytaniami do rządu o szczegóły w. sprawie katastrofy smoleńskiej, czy z pytaniem o wydatki partii politycznych. Czy tak powinno być?

To sytuacja niedopuszczalna. Ale niestety jest charakterystyczna dla współczesnej Polski - to znaczy - lekceważenie orzeczeń sądowych. Orzeczenia sądowe traktuje się od pewnego czasu, że zacytuje pewna posłankę, jako "wydane przy kawie i ciasteczkach". To jest niebezpieczne zjawisko, które sędziowie odczuwają na tle informacji publicznej. Usiłuje się informacje publiczną traktować marginesowo, przedłużać postępowanie, byleby tylko nie udzielić informacji.

Czytaj także: Gminy nie są chronione przed nadużywaniem prawa do informacji publicznej>>

Reasumując - ostatnio dwa elementy są w orzecznictwie zauważalne: nadużywanie prawa do informacji oraz pewna gra organów ze stroną. Wojewódzkie Sądy Administracyjne wówczas nakładają grzywny na te organy, gdyż organy stosują różne sztuczki prawnicze, byleby nie ujawnić informacji.

Zobacz procedurę w LEX: Środki zaskarżenia w sprawach dostępu do informacji publicznej >

Pewien organ z południowej Polski, mimo kilku wyroków sądów administracyjnych, orzeczeń Samorządowego Kolegium Odwoławczego nie realizował wyroku. Sankcje są dosyć skuteczne, ale to jest pewien proces. Mam jednak pozytywne wrażenie, że doceniają to wyborcy. W tym wypadku burmistrz, który stawiał opór orzeczeniom już nim nie jest. Nie został ponownie wybrany.

Czytaj w LEX: Dostęp do informacji publicznej a ochrona danych osobowych >

Dane sędziów o miejscu zamieszkania, majątku i dochodach też są jawne. Jak pan się z tym czuje?

Nie mam wątpliwości, że dane które są związane z funkcją przez sędziów podlegają udostępnieniu. Pamiętać należy, że funkcjonariusze publiczni jakim są sędziowie nadal posiadają prawo do ochrony swej prywatności. Stąd na pewno nie są jawne informacje o sędziach, które mają na celu zaspakajanie ciekawości wnioskodawcy.