"Do końca lutego będzie zaakceptowany przez naszych ekspertów plan naprawczy wraz z harmonogramem. Harmonogram, który zaakceptujemy, nie może być dłuższy niż do 31 maja. Czyli do 31 maja firma Erbud musi dokonać napraw drogi startowej (...)" - powiedział w poniedziałek Danił podczas sesji sejmiku mazowieckiego. Podkreślił, że jeśli termin ten nie zostanie spełniony, wówczas władze lotniska będą szukały innego wykonawcy. "Jesteśmy po wstępnym rozeznaniu rynku i na koszt Erbudu inny wykonawca dokona napraw" - dodał.
Generalnym wykonawcą pasa jest firma Erbud, a spółką nadzorującą inwestycję - Bud-Invent. Od 22 grudnia lotnisko nie przyjmuje dużych samolotów, ponieważ inspektor nadzoru budowlanego zdecydował o zamknięciu dwóch tzw. progów betonowych, o długości 500 m każdy, na początku i końcu pasa startowego. Droga startowa skróciła się do 1500 m, a na tej długości duże samoloty pasażerskie nie mogą wykonywać operacji lotniczych.
Obecny na sesji sejmiku prezes portu Piotr Okienczyc powiedział, że władze portu "zażądały od firmy Erbud, aby w tym tygodniu przedstawiła ostateczny harmonogram naprawy dwóch fragmentów drogi startowej w technologii betonu cementowego". "Rozmawiamy z ekspertami, którzy twierdzą, że naprawy można dokonać tak, aby od końca czerwca lotnisko ponownie przyjmowało samoloty. W związku z tym do tego też wezwaliśmy wykonawcę i oczekujemy w tym tygodniu na odpowiedź" - powiedział.
Ocenił, że winni obecnej sytuacji na lotnisku są wykonawca i spółka nadzorująca inwestycję. "Obie te profesjonalne firmy wybraliśmy w przetargu, żeby wybudować dobrze i na wiele lat. Niestety, okazało się inaczej - i to one są winne tej sytuacji. Mogę powiedzieć, że z naszej strony dołożyliśmy największej staranności. (...) Robimy wszystko jako zarząd, żeby jak najszybciej uzdrowić zaistniałą sytuację i żeby wykonawca jak najszybciej naprawił to, co zepsuł" - zaznaczył prezes portu.
Okienczyc poinformował, że niezależnie od problemu drogi startowej "już jakiś czas temu" również na drodze kołowania pojawiły się usterki. "Jesteśmy po ekspertyzach Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych. Droga kołowania jest zgłoszona do naprawy przez wykonawcę" - przekazał.
Prezes portu powiedział, że obecnie firma nie osiąga przychodów. Z tego względu w lutym został wprowadzony program oszczędnościowy. Wyjaśnił, że dotyczy on m.in. wstrzymania prawie wszystkich planowanych inwestycji - poza tymi, które się już toczą lub są niezbędne, redukcji kosztów administracyjnych, a także zewnętrznych spółki.
Okienczyc poinformował, że w spółce zatrudnionych są 242 osoby. "W naszym planie jest przede wszystkim utrzymanie zatrudnienia w maksymalnie możliwej liczbie" - powiedział. Zaznaczył, że prowadzone są jednak rozmowy z pracownikami na temat pewnych ograniczeń, które mogą potrwać do końca maja. Poinformował, że wynagrodzenie zarządu zostało zmniejszone przez radę nadzorczą o 20 proc.
Wiceprezes Danił powiedział radnym, że plan finansowy na 2013 r. został już przedstawiony radzie nadzorczej, a 20 lutego będzie zaprezentowany WZA. "Zakłada on obecną sytuację, czyli jest on zweryfikowany o to, że lotnisko nie będzie funkcjonowało do połowy roku. Nie ma zagrożenia spółki niewypłacalnością, upadłością czy bankructwem. Dzięki programowi restrukturyzacyjnemu utrzymujemy pozytywne przepływy finansowe" - zaznaczył.
Według zarządu lotniska w Modlinie koszty inwestycji to 369 mln zł netto. Jak powiedział Okienczyc, do tej pory zostało wydanych 314 mln zł netto.
Przewodniczący rady nadzorczej spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin Marek Miesztalski powiedział, że został powołany zespół z członków rady, który ma na celu zbadanie całego procesu inwestycyjnego. "Jest to kilkadziesiąt tomów akt, które musimy przejrzeć i musimy skorzystać z pomocy fachowców, bo to są trudne sprawy. Po zakończeniu prac tego zespołu rada podejmie odpowiednie decyzje" - zaznaczył.
Lotnisko w Modlinie od prawie dwóch miesięcy nie przyjmuje dużych samolotów pasażerskich. 22 grudnia inspektor nadzoru budowlanego zdecydował o zamknięciu dwóch tzw. progów - o numerach 08 i 26 - betonowych odcinków, o długości 500 m każdy, na początku i końcu pasa startowego. Droga startowa skróciła się do 1500 m, co spowodowało, że samoloty takie jak Airbus A320 lub Boeing 737 nie mogą tam wykonywać operacji lotniczych. Rejsy z Modlina zostały przeniesione do innych portów lotniczych, głównie na lotnisko Chopina.
aop/ swa/ mki/ gma/