Jak przypomina gazeta, przepisy uchwalone w czerwcu zniosły wymóg odbycia kursu i zdania egzaminu na taksówkarza. I tylko władze miast liczących pow. 100 tys. mieszkańców mogą same rozstrzygnąć, czy takie sprawdziany będą organizowane. Decyzję podejmują rady gmin.
Uchwałę utrzymującą egzaminy dla kierowców przyjęli krakowscy rajcowie. Koszt takiego testu w Krakowie to 140 zł od osoby. Z kolei chcąc w Łodzi zarobkowo wozić pasażerów, trzeba odbyć szkolenie i zdać egzamin, którego koszt wyniesie 280 zł.
Na deregulację zawodu taksówkarza nie zdecydowały się również władze Bydgoszczy, Gdańska czy Poznania.
Natomiast za deregulacją opowiedzieli się lubelscy radni. Od 1 stycznia szkoleń i egzaminów nie będzie także w Sopocie i Gdyni, gdzie liczba wydawanych licencji co roku spada.
Więcej na www.rp.pl