Coraz więcej samorządów rezygnuje ze straży miejskiej
Do zeszłego roku ze straży miejskiej zrezygnowano w 12 miastach. Samorządowcy swoje decyzje tłumaczyli niepotrzebnym dublowaniem zadań policji czy zbyt dużym naciskiem na mandaty drogowe kosztem służenia obywatelom. W kilku kolejnych samorządach zwolennikom likwidacji straży miejskiej udało przeforsować się organizację referendum w tej sprawie (np. w Iławie termin głosowania wyznaczono na 24 marca br.). Do tej pory, nie licząc Stalowej Woli na likwidację straży miejskiej decydowały się głownie małe jednostki samorządu terytorialnego jak Chrzanów, Szczyrk, czy Żory. W ostatnim czasie coraz głośniej jednak o potrzebie likwidacji tej formacji także w dużych miastach jak Gdańsk czy Kraków.
Mieszkańcy nie chcą straży miejskiej?
Do biur naszej partii w całej Polce przychodzą mieszkańcy, którzy mają straży miejskiej już serdecznie dosyć. Widzimy taki stopień dezaprobaty, że zakładamy likwidację straży miejskiej i przeniesienie tych środków na inne cele, np. na kulejącą edukację czy monitoring miejski, mówi Robert Zimniak, wiceprzewodniczący Ruchu Palikota w Krakowie, gdzie opozycja zbiera podpisy pod referendum ws. likwidacji tamtejszej straży miejskiej.
Likwidacja straży miejskiej to duża oszczędność
Inicjatorzy referendum ws. likwidacji straży miejskiej w Krakowie wyliczyli, że pozwoliłoby to na oszczędności rzędu 29 mln zł rocznie. Władze Chrzanowa, które straż miejską zlikwidowały pięć lat temu oszczędzają z tego tytułu 600 tys. zł rocznie. Zaoszczędziliśmy, ale nie kosztem bezpieczeństwa, podkreśla Ryszard Kosowski, burmistrz Chrzanowa.
Duże aglomeracje potrzebują straży miejskiej
Należy rozróżnić małe straże gminne tzw. radarowe (zajmujące się przede wszystkim obsługą urządzeń rejestrujących wykroczenia drogowe) od straży miejskich dużych aglomeracji, uważa natomiast Miłosz Jurgielewicz, ze Straży Miejskiej w Gdańsku. Jego zdaniem zjawisko rozwiązywania straży nie dotyczy dużych miast.
Problemem są zbyt wąskie uprawnienia
Uważam, że dyskusja na temat straży miejskich/gminnych jest potrzebna jednak jej oś powinna raczej dotyczyć możliwości zaspokojenia przez samorząd potrzeb mieszkańców związanych z porządkiem i bezpieczeństwem. Na dzień dzisiejszy straże miejskie posiadają wąskie uprawnienia dotyczące niektórych porządkowych artykułów Kodeksu Wykroczeń i nie mają ustawowych możliwości działania w obszarach bezpieczeństwa, argumentuje Jurgielewicz. Strażnik miejski, jak każdy funkcjonariusz publiczny, musi ściśle trzymać się nadanych mu uprawnień ustawowych. Ocenianie go za obszary działań które leżą w zakresie pracy policji jest kompletnie pozbawione sensu, wyjaśnia ekspert. Jego zdaniem warto rozważyć, czy w Polsce nie powinno się dokończyć reformy samorządu w obszarze bezpieczeństwa i zamiast niekończących się dywagacji na temat ewentualnych korzyści i strat z rozwiązania straży nadać tej formacji takie kompetencje, aby mogła ona zaspokajać realne potrzeby mieszkańców.
Opinia publiczna powinna być lepiej poinformowana
Przedstawiciel Straży Miejskiej w Gdańsku zauważył też, że prowadzone od wielu lat przez samorządy akcje informacyjne dotyczące kompetencji strażników nie przynoszą spodziewanych rezultatów. Statystyczny mieszkaniec nie rozróżnia kwestii bezpieczeństwa i porządku i nie rozumie dlaczego strażnicy nie mogą prowadzić działań związanych z rozbojami, dewastacją mienia itp. Brak zrozumienia rodzi zazwyczaj negatywne emocje wobec nierozumianego podmiotu, kończy Jurgielewicz.
Co dalej ze Strażą Miejską?
Czytelniku weź udział w organizowanej przez Serwis Samorządowy dyskusji i podziel się z nami swoim zdaniem nt. likwidacji straży miejskiej.
Dwa najciekawsze komentarze nagrodzimy książką
Artura Jasińskiego pt. Architektura w czasach terroryzmu. Miasto - przestrzeń publiczna – budynek.
Autor kolejnego wyróżnionego przez nas wpisu otrzyma natomiast książkę Perły Natury powiatu Iławskiego ufundowaną przez Urząd Miejski w Pasłęku.
Konkurs trwa do 5 kwietnia.