W połowie stycznia br. wszczęto śledztwo dotyczące umów na informatyzację Narodowego Funduszu Zdrowia z ostatnich dziewięciu lat. Jednym z powodów do niepokoju były koszty, o wiele wyższe, niż gdyby istniała możliwość wyboru dostawcy na wolnym rynku.
Jak podaje DGP, gdyby tryb wyboru firmy był bardziej konkurencyjny, oszczędności w ciągu trzech lat wyniosłyby 80 mln zł.
CBA sprawdza Narodowy Fundusz Zdrowia >>>
Umowy od końca lat 90. do teraz były podpisywane bez ogłaszania przetargu. W 2013 r. ówczesna prezes NFZ Agnieszka Pachciarz w odpowiedzi na pytanie Urzędu Zamówień Publicznych, dlaczego umowa została podpisana z wolnej ręki, tłumaczyła, że „ze względu na szczególny rodzaj usług można je uzyskać od jednego wykonawcy”.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna