Trzem potężnym inwestycjom wodno-kanalizacyjnym grozi utrata części unijnego dofinansowania. KE ma wątpliwości do sposobu podziału tych projektów na dwa etapy.
Warszawa, Gdańsk i 22 gminy z doliny Parsęty mogą mieć problemy z dokończeniem swoich olbrzymich inwestycji wodno-kanalizacyjnych. Jeśli KE odbierze im część dotacji, ucierpią także wykonawcy. Samorządy dostały unijne dotacje (z budżetu na lata 2004 – 2006) na budowę oczyszczalni ścieków i sieci kanalizacyjnych pod warunkiem, że skończą pracę do końca tego roku. Tak się jednak nie stało. Aby uniknąć konieczności zwrotu unijnych pieniędzy, resort rozwoju zaproponował tzw. fazowanie. Polegało ono na rozbiciu finansowanych z funduszy UE inwestycji na dwie części. Prace, które nie zostaną ukończone do końca tego roku, zostały wydzielone i miały być sfinansowane ze środków, które Polska dostała na lata 2007 – 2013. Na takie rozwiązanie zgodziła się Bruksela. Nie podoba się jej to, że projekty zostały podzielone na dwie części, ale nie podzielono przy okazji przyznanych im dotacji. Stało się wręcz przeciwnie. Samorządy dostaną więcej unijnych pieniędzy. Tylko w przypadku samej Warszawy będzie to prawie 700 mln zł. Dlatego KE chce, by odebrać samorządom część funduszy. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego uspokaja. Według niego KE ma wątpliwości i poprosiła o uzupełnienia dokumentacji o fazowanych inwestycjach. Samorządy, które w latach 2005 – 2007 dostały dotacje z unijnego Funduszu Spójności na projekty związane z ochroną środowiska, nie mają szczęścia do swoich inwestycji. Dwa lata temu okazało się, że brakuje im prawie 2 mld zł na dokończenie robót. Jedną z głównych przyczyn było umocnienie się złotego w latach 2006 – 2007 (dotacje przyznano im w euro).
Źródło: Gazeta Prawna, 17 grudnia 2010 r.