Starosta zatwierdził projekt scalenia gruntów o obszarze 2 876 ha. Grunty objęte scaleniem posiadało kilkuset właścicieli.
Wielu uczestników postepowania scaleniowego wniosło sprzeciw wobec przyjętych rozwiązań.
Jedno z naruszeń miało polegać na nierozstrzygnięciu obiektywnych zarzutów do projektu scalenia. Zarzuty te dotyczyły braku ekwiwalentu powierzchniowego oraz przyznania działki o nieregularnym kształcie.
W ocenie SKO stan posiadania skarżącej w większości nie uległ zmianie a przesunięcie granicy nastąpiło równomiernie z obydwu stron, zatem nie można mówić o pogorszeniu jej sytuacji.
Poznaj Linie Orzecznicze Lex >>>
WSA rozpatrując sprawę podkreślił, iż proces scalenia jest znacznym przedsięwzięciem o dużym stopniu skomplikowania, ingerującym w prawo własności i interesy wielu osób. W sprawie niniejszej obejmował obszar 2 876 ha i kilkuset uczestników.
Dlatego też organy administracyjne korzystają z pewnej dozy swobody w ukształtowaniu najlepszego, ich zdaniem, rozwiązania uwzględniającego w miarę możliwości interesy uczestników scalenia lub ich największej liczby. Zatem rozstrzygnięcie zatwierdzające projekt scalenia nie może być oceniane w aspekcie słuszności przyjętych rozwiązań, ale w aspekcie tego, czy przekroczyło czy też nie swobodę uznania.
Sąd podkreślił, iż celem scalenia jest poprawa struktury obszarowej i uzyskanie korzystnych warunków gospodarowania, co jednak nie oznacza, że cel ten zostanie w równym stopniu osiągnięty w stosunku do każdego z uczestników scalenia.
Poczucie nieuwzględnienia indywidualnych interesów, wynikające z braku akceptacji dla przyznanego ekwiwalentu, nie jest argumentem wystarczającym dla podważenia legalności decyzji, bowiem organ scaleniowy "waży" wiele spornych interesów.
Jeśli zatem sytuacja skarżącej nie uległa pogorszeniu, a generalnie cel scalenia został osiągnięty – nie można mówić o naruszeniu jej indywidualnego interesu prawnego – uznał sąd.
Na podstawie:
Wyrok WSA w Białymstoku z 28 stycznia 2016 r., sygn. akt II SA/Bk 150/15, nieprawomocny