Wicepremier przypomniała, że w latach 2014-2020 na inwestycje rewitalizacyjne ma być przeznaczone ponad 25 mld zł, a kwota ta prawdopodobnie jeszcze wzrośnie. "Jeśli chodzi o rewitalizację, to mamy w Polsce ogromną pracę do zrobienia" - powiedziała Bieńkowska.
"Jest oczywiście kilka miejsc, które się negatywnie wybijają pod tym względem. To jest cały czas Śląsk, Wałbrzych, Łódź, pewne miasta na zachodnim Pomorzu. Ale właściwie w każdym polskim województwie, każdym polskim mieście jest taki obszar, który rewitalizacji musi podlegać. W Warszawie jest to Praga" - dodała.
Wyjaśniła, że pomysł przeprowadzenia dużego programu rewitalizacyjnego pojawił się w podległym jej ministerstwie przy okazji prac nad nową polityką miejską, która ma być realizowana przy wsparciu z funduszy unijnych na lata 2014-2020.
"Podczas dyskusji nad zagadnieniami polityki miejskiej i nad ewentualnymi projektami okazało się, że rewitalizacja to jeden z wiodących tematów. Stan miasta wpływa nie tylko na to, jak to miasto się rozwija, ale także na to, czy ludzie chcą tam mieszkać czy wyjechać. Dlatego staraliśmy się już w trakcie tworzenia programów wykroić jakieś pieniądze tylko na rewitalizację" - wyjaśniła.
Jak wskazała szefowa resortu infrastruktury i rozwoju, założenie jest takie, by te pieniądze działały jak najbardziej kompleksowo. "Rewitalizacja to nie jest tylko odnowienie fasad. To także wymiana źródeł ciepła, ogrzewania, światła, infrastruktury wodnej. Do tego pakietu trzeba przeprowadzić także działania na rzecz lokalnej przedsiębiorczości i aktywizacji ludzi. Będziemy starali się działać na te miejsca wieloma instrumentami" - dodała.
Ustawa o rewitalizacji. Komentarz | |
Tomasz Bąkowski
|
Według wicepremier skala zaniedbań w Polsce jest tak duża, że 25 mld zł nie wystarczy, by nadrobić wszystkie. "Jest to po prostu niemożliwe" - oceniła. "Dlatego zdecydowałam, że w iluś miejscach w Polsce dodamy specjalne, dodatkowe pieniądze - dla Bytomia, Wałbrzycha, Łodzi. To miejsca, gdzie większość miasta jest taka zatruta i bez dodatkowej akcji ludzie po prostu nie będą chcieli tam mieszkać" - wyjaśniła.
Pieniądze na rewitalizacje mają być wyraźnie wyodrębnione zarówno w programach zarządzanych centralnie z Warszawy, jak i w programach regionalnych, zarządzanych przez marszałków województw. Projekty przyszłych programów są już gotowe i zaakceptowane przez polski rząd, teraz na ich kształt musie się jeszcze zgodzić Bruksela. Negocjacje Z Komisją Europejską w tej sprawie rozpoczęły się w marcu. Ministerstwo liczy, że zakończą się w lecie.
Na lata 2014-2020 Polska otrzyma na realizację polityki spójności - po przeliczeniu na ceny bieżące - ponad 82 mld euro. Środki te będą wdrażana w Polsce poprzez sześć programów centralnych i szesnaście regionalnych - po jednym na każde województwo.
(PAP)