W poniedziałek jeden radny zagłosował za podwyżkami od czerwca, 19 było przeciw, a czterech wstrzymało się od głosu.
Nowe stawki będą obowiązywać od 1 czerwca tego roku do końca maja 2018 r. Za metr sześcienny wody (tysiąc litrów) trzeba będzie zapłacić o dwa grosze więcej - 3 zł 67 gr brutto; odprowadzenie metra sześciennego ścieków będzie kosztować natomiast 3 zł 61 gr brutto, czyli o 13 groszy więcej, niż mieszkańcy płacą obecnie.
Średnio podwyżka wyniesie 2,2 proc.; woda będzie droższa o 0,6 proc., a za odprowadzanie ścieków mieszkańcy i firmy zapłacą o 3,7 proc. więcej.
"Przekładając to na jednoosobowe gospodarstwo domowe pana Kowalskiego, to jest 38 groszy miesięcznie więcej za wodę i ścieki" - mówił radnym prezes spółki Wodociągi Białostockiej Piotr Sokołowski. Dodał, że ceny w Białymstoku są i tak mniejsze niż w innych dużych miastach, które mają powyżej dwustu tysięcy mieszkańców.
Spółka komunalna Wodociągi Białostockie co roku wnosi o podwyżki opłat, argumentując to planami inwestycyjnymi. Radni się na to nie godzą, ale podwyżki i tak wchodzą w życie; dzieje się tak na mocy ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzeniu ścieków. W 2015 i w 2016 r. woda drożała po ok. 6 proc.
Prezes Wodociągów Białostockich sp. z o.o. Piotr Sokołowski uważa, że ceny powinny być tak skonstruowane, by zapewniać przychód spółce tak, by "samofinansowała się" i osiągała zyski. Mówił, że roczny plan przewiduje różne inwestycje na poziomie ok. 40 mln zł, ale jest aktualizowany o nowe, np. związane z budową sieci wodno-kanalizacyjnej.
Wodociągi Białostockie odpowiadają za dostarczenie wody, jej uzdatnianie, oczyszczanie, ujęcia wodne, a także odbiór ścieków. Spółka ma ponad 1,2 tys. km sieci wodno-kanalizacyjnej. W 2016 r. - jak podał prezes - firmie przybyło 28 km sieci wodociągowej, co oznaczało wzrost o 4 proc.; rosną też koszty eksploatacyjne.
Jak podano na sesji, za poprzedni rok spółka osiągnęła 7 mln zł zysku. (PAP)
kow/ pad/