Podczas zamkniętego spotkania z działaczami PO premier Donald Tusk skrytykował w piątek w Białymstoku propozycję władz miasta, by każde gospodarstwo domowe płaciło od 1 lipca 2013 r. za wywóz śmieci tyle samo. W odpowiedzi na tę krytykę w poniedziałek mający większość w Radzie Miasta Białegostoku radni PO przedstawili projekt własnej poprawki do propozycji prezydenta, by cena była zróżnicowana w zależności od tego, ile osób mieszka w danym mieszkaniu.
Miałaby ona wynosić odpowiednio 23 zł miesięcznie w przypadku osób mieszkających samotnie, gospodarstwa dwuosobowe miałyby płacić 39 zł, trzyosobowe - 49 zł, czteroosobowe i liczniejsze - 59 zł. To ceny za wywóz odpadów segregowanych. Niesegregowane kosztowałyby o połowę więcej.
W ocenie opozycyjnych radnych PiS proponowane stawki są za wysokie. Przewodniczący klubu radnych PiS Rafał Rudnicki powiedział we wtorek PAP, że modyfikacje zostały przygotowane przez PO za szybko i bez dokładnych wyliczeń, dlatego PiS zleci swoim ekspertom ich ocenę i przygotuje własne wyliczenia. Rudnicki zapowiedział, że radni PiS nie poprą stawek PO, choć cieszą się z tego, że ceny będą modyfikowane w zależności od liczby domowników. Dodał, że szkoda, że stało się to dopiero po tym, "gdy premier nakrzyczał", ale dobrze, że się stało.
Przewodniczący klubu radnych PO Zbigniew Nikitorowicz powiedział we wtorek PAP, że przedstawione dane dotyczące proponowanych wysokości stawek wynikają z wyliczonych przez spółkę komunalną "Lech" ogólnych kosztów funkcjonowania systemu w Białymstoku. To ta spółka będzie się zajmować systemem gospodarowania odpadami. Według tych wyliczeń, system ma kosztować 57,5 mln zł. Nikitorowicz dodał, że jednostkowe kwoty za wywóz śmieci wynikają z przyjętego sposobu rozliczeń.
Nikitorowicz odnosząc się do działań PiS powiedział, że zostało już na to bardzo mało czasu, bo radni muszą przyjąć stosowną uchwałę w sprawie sposobu naliczania opłat do końca grudnia 2012 r.
Według pierwotnego pomysłu przedstawionego wcześniej przez władze miasta, każde gospodarstwo domowe płaciłoby taką samą stawkę: 39 zł 80 gr miesięcznie w przypadku selektywnej zbiórki odpadów i 57 zł 70 gr w przypadku niesegregowania śmieci. Rocznie do kasy miasta miałyby z tego tytułu wpływać 54 mln zł. W mieście jest 118 tys. gospodarstw domowych.
Ustawodawca dał samorządom możliwość wyboru spośród czterech metod naliczania stawki za odpady: według liczby osób zamieszkujących dany lokal, według wskaźnika zużycia wody, powierzchni danego mieszkania albo ryczałtową, równą dla wszystkich gospodarstw domowych.
Według nowych przepisów, które wejdą w życie 1 lipca 2013 r., to gminy będą odpowiedzialne za odpady komunalne. Miasto będzie wybierać w przetargu firmy, które w jego imieniu będą świadczyć usługi na danym terenie. Teraz to właściciele nieruchomości decydują, kto odbiera od nich odpady.
kow/ rof/ mki/ gma/