Elektroniczny czip z zakodowanym niepowtarzalnym numerem jest wielkości ziarenka ryżu, nie przeszkadza zwierzęciu i nie powoduje reakcji alergicznych. Jest wprowadzany pod skórę na szyi lub między łopatkami i może działać nawet kilkadziesiąt lat.

Specjalnym czytnikiem można odczytać numer czipa i po sprawdzeniu w elektronicznej bazie danych uzyskać informacje o właścicielu zwierzęcia. Umożliwia to praktycznie natychmiastowe powiadomienie go o odnalezieniu czworonoga. Jak podaje stołeczny ratusz, elektroniczne oznakowanie jest wymogiem, aby podróżować z czworonogiem po krajach Unii Europejskiej.

By oznakować psa lub kota, właściciel zgłaszanego zwierzęcia musi wypełnić wniosek o wykonanie zabiegu elektronicznego oznakowania. Wnioski dostępne są we wszystkich gabinetach zgłoszonych do udziału w akcji.

Ważne, by właściciel miał przy sobie dowód tożsamości – będzie on sprawdzany przez zabiegiem. Weterynarzowi należy też przedstawić książeczkę szczepień psa lub kota, rodowód lub jakikolwiek inny dokument, który potwierdza prawa do zwierzęcia. Opiekunowie psów muszą dodatkowo pamiętać też o aktualnym potwierdzeniu szczepień przeciw wściekliźnie.

Po zaczipowaniu właściciel otrzymuje potwierdzenie elektronicznego oznakowania psa lub kota, a dane dotyczące zwierzęcia i właściciela są wprowadzane do Międzynarodowej Bazy Danych Safe-Animal: www.safe-animal.eu.

Do 15 grudnia (lub do wyczerpania przeznaczonych na oznaczanie środków) zaczipowanych zostanie ok. 12 tys. zwierząt. Osoby zainteresowane oznakowaniem zwierzęcia mogą wybierać spośród ponad 100 lecznic na terenie całego miasta. W tym roku ratusz przeznaczy na ten cel ponad 560 tys. zł.

Formularze oraz wykaz lecznic można znaleźć również na stronie Biuletynu Informacji Publicznej

Od 2007 r. w stolicy zaczipowano ponad 60 tys. zwierząt.