To reakcja Rzecznika na pojawiające się w debacie publicznej wypowiedzi, że obecna koalicja rządząca może dążyć do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej.
W stanowisku przekaznym prezydentowi RP, marszałkom Sejmu i Senatu oraz prezesowi Rady Ministrów, prof. Marcin Wiącek stwierdza, że obecny przepis co do uchwalenia ustawy o zgodzie na wystąpienie z UE zwykłą większością głosów narusza Konstytucję. Dopuszcza bowiem, że decyzja Narodu wyrażona w formie referendum może być zniweczona przez ustawę uchwaloną zwykłą większością głosów. - Należy zatem odpowiednio zmienić ustawę o umowach międzynarodowych - podkreśla. I prosi o rozważenie stosownej inicjatywy ustawodawczej. Wskazuje też na niezwykle poważne konsekwencje dla praw i wolności człowieka i obywatela, wynikające z ewentualnego opuszczenia UE przez Polskę.
Wstępowaliśmy do Unii po referendum
Rzecznik przypomina, że Polska stała się członkiem Unii Europejskiej od 1 maja 2004 r. po tym, jak w referendum Polacy zdecydowaną większością głosów (77,45 proc. za przy frekwencji 58,85 proc.) opowiedzieli się za przystąpieniem do UE. Polska ratyfikowała traktat akcesyjny podpisany w Atenach 16 kwietnia 2003 r.
Dokonano tego na podstawie art. 90 ust. 1 Konstytucji, który stanowi, że Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach. 11 maja 2005 r. Trybunał Konstytucyjny (sygn. akt K 18/04) uznał konstytucyjność przepisów traktatu akcesyjnego.
Ratyfikacja traktatu akcesyjnego nastąpiła z zastosowaniem w przewidzianym w art. 90 ust. 1 Konstytucji podwyższonych wymagań proceduralnych.
Procedura wyrażenia zgody na ratyfikację umowy międzynarodowej na tej podstawie może być przeprowadzona na dwa sposoby.
- Ustawa wyrażająca zgodę na ratyfikację, uchwalana przez Sejm większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy posłów oraz przez Senat większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy liczby senatorów.
- Wyrażenie zgody na ratyfikację w referendum ogólnokrajowym (art. 125 Konstytucji). Wyrażenie zgody w referendum zastępuje ustawę ratyfikacyjną i stanowi podstawę decyzji o ratyfikacji umowy międzynarodowej. Przystąpienie do UE odbyło się właśnie w tej wyjątkowo wymagającej procedurze.
Konsekwencje wystąpienia Polski z UE mogą być dotkliwe
Zdaniem RPO, członkostwo w UE jest źródłem wielu korzyści dla Rzeczypospolitej Polskiej i jej obywateli. Z perspektywy RPO niezwykle ważne jest, że prawo Unii – zarówno prawo pierwotne, traktaty i mająca taką samą moc prawną Karta Praw Podstawowych UE, jak i prawo pochodne, stanowione przez organy i instytucje unijne – zawiera szerokie gwarancje praw i wolności obywateli polskich, będących jednocześnie obywatelami Unii.
Z tego względu RPO, jako konstytucyjny organ stojący na straży praw i wolności człowieka i obywatela, określonych w Konstytucji RP oraz innych aktach normatywnych, a więc określonych także w prawie UE, postanowił zwrócić uwagę, że wymagania proceduralne – przewidziane aktualnie w polskim prawie dla wypowiedzenia umowy międzynarodowej dotyczącej członkostwa Polski w Unii Europejskiej – są niezgodne z Konstytucją
Opuszczenie UE wiązałoby się m.in. z:
- utratą przez polskich obywateli statusu obywateli UE,
- utratą możliwości swobodnego podróżowania bez kontroli paszportowych (wystąpienie ze strefy Schengen),
- utratą możliwości swobodnego wyboru miejsca zamieszkania, pracy czy studiowania w państwach członkowskich.
Polscy obywatele straciliby ochronę prawną wynikającą z możliwości powoływania się na Kartę Praw Podstawowych UE . Nie mogliby też już korzystać z podstawowych swobód jednolitego rynku europejskiego: przepływu towarów, osób, usług i kapitału. Dotknęłoby to w pierwszym rzędzie przedsiębiorców, eksporterów i importerów, którzy musieliby się liczyć z przywróceniem na polskich granicach ceł i innych przeszkód w handlu z państwami unijnymi.
Po wystąpieniu z UE nie byłoby wielu korzyści finansowych budżetu unijnego, np. płatności bezpośrednich dla rolników czy środków z europejskich funduszy strukturalnych. Wydaje się, że ich utraty nie zrekompensowałoby zaprzestanie płacenia składki do budżetu UE.
Jeszcze trudniejsze do przewidzenia byłyby konsekwencje wynikające z opuszczenia przez Polskę europejskiej Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa, czy też uczestnictwa w różnego rodzaju programach współpracy naukowej.
Pewne jest jedynie to, że wystąpienie Polski z UE wiązałoby się z ogromną skalą zmian w sytuacji polskich obywateli. Dlatego należy zwrócić uwagę, że braki regulacji prawnej w zakresie ewentualnego wystąpienia z Unii wymagają zdecydowanie pilnej interwencji ustawodawczej.
Mało wymagająca procedura wystąpienia Polski z UE
RPO przymina, że reguluje ją art. 22a ustawy z 14 kwietnia 2000 r. o umowach międzynarodowych. Stanowi on, że przedłożenie Prezydentowi RP projektu decyzji o wystąpieniu z UE jest dokonywane po uzyskaniu zgody wyrażonej w ustawie. Nie przewiduje się zatem podwyższonych wymagań proceduralnych co do zgody na wystąpienie z UE. - Oznacza to, że – w przeciwieństwie do wysokich wymagań wiążących się z przystąpieniem do UE – ustawodawca uznał, że zarówno dla przyjęcia ustawy wyrażającej zgodę na wystąpienie z UE, jak i dla przedłożenia Prezydentowi RP wniosku dotyczącego przedłużenia okresu, o którym mowa w art. 50 ust. 3 TUE, wystarczające będą zwykłe reguły stanowienia ustaw, czyli zwykła większość głosów w Sejmie - zauważa RPO. I dodaje, że rozwiązanie to jest co najmniej niewystarczające, bo nie docenia wagi członkostwa Polski w UE i z tych względów wymaga inicjatywy ustawodawczej.
Cena promocyjna: 8.91 zł
|Cena regularna: 9.9 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Potrzebny tryb kwalifikowany
Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich, ewentualna zgoda na decyzję o wystąpieniu z UE powinna być wyrażona w trybie kwalifikowanym - analogicznym do przewidzianego w art. 90 ust. 2 i 3 Konstytucji dla przyjęcia traktatu akcesyjnego przy wstępowaniu do Unii. - Taki sam tryb powinien być przewidziany do zawarcia umowy, o której mowa w art. 50 ust. 2 TUE. Tryb kwalifikowany powinien zatem obejmować bądź przyjęcie ustawy kwalifikowaną większością głosów, bądź – co z punktu widzenia poszanowania zasady suwerenności Narodu wydaje się rozwiązaniem najbardziej pożądanym – podjęcie decyzji w ogólnokrajowym referendum. O wyborze jednej z tych dróg powinien zdecydować Sejm w swej uchwale - czytamy w wystąpieniu.
Zdaniem prof. Marcina Wiącka, art. 90 Konstytucji powinien być odczytywany w taki sposób, że wystąpienie z UE jest możliwe wyłącznie na podstawie tzw. "actus contrarius" - czyli aktu prawnego przyjętego w takiej samej procedurze, w jakiej nastąpiła ratyfikacja traktatu akcesyjnego. Takie rozumienie przepisów wynika z wykładni Konstytucji w świetle przepisów Konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów z 1969 r., której Polska jest sygnatariuszem. - W tym kontekście art. 22a ust. 2 ustawy o umowach międzynarodowych - w zakresie w jakim nie przewiduje dla wystąpienia z UE takich wymogów uchwalenia ustawy wyrażającej na to zgodę, jakie zostały przewidziane w art. 90 ust. 2 Konstytucji dla ratyfikacji traktatu akcesyjnego - narusza polską ustawę zasadniczą - ocenia. I dodaje, że przepis ten dopuszcza bowiem, że decyzja Narodu wyrażona w formie referendum może być zniweczona przez ustawę uchwaloną zwykłą większością głosów. Z tego powodu jest on niezgodny nie tylko z art. 90 w związku z art. 125 Konstytucji, lecz z również z zasadą suwerenności Narodu, wyrażoną w art. 4 Konstytucji.
- Dlatego konieczne jest – w celu zagwarantowania praw podstawowych obywateli – dokonanie zmiany ustawy o umowach międzynarodowych w celu jej dostosowania do polskiej ustawy zasadniczej oraz uwzględnienia wagi polskiego członkostwa w Unii Europejskiej - podsumowuje Rzecznik.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.