Marek Król (dane zmienione) był członkiem spółdzielni, w której zajmował lokal mieszkalny, do którego służyło mu prawo lokatorskie. Człowiek ten miał cukrzycę, chorobę sercową, nie widział na jedno oko, doznał też udaru mózgu oraz cierpiał na depresję. Nie regulował jednak należności za mieszkanie, więc spółdzielnia chciała go wykluczyć z rejestru swoich członków. Od 2007 do 2017 r. podejmowała kilka uchwał w tej sprawie. W tym celu, zawsze wysyłała list z zawiadomieniem o terminie posiedzenia rady nadzorczej z wezwaniem do złożenie wyjaśnień. Przesyłki te nie były odbierane przez adresata. Natomiast podjęte o wykluczeniu uchwały były zaskarżane do sądu okręgowego, który je uchylał, ponieważ stwierdzał, że członek spółdzielni nie miał możliwości wzięcia udziału w posiedzeniu i podjęcia obrony swoich praw. 

Wyjaśnienia w każdej formie i kilkadziesiąt terminów 

W styczniu 2017 r. spółdzielnia poinformowała, że jego stawiennictwo z uwagi na stan zdrowia nie jest obowiązkowe, a złożenie wyjaśnień o przyczynach zadłużenia jest możliwe za pośrednictwem domowników lub pełnomocnika albo na piśmie, mailowo, telefonicznie lub faxem. W piśmie wskazano też, że jeśli tego zechce, to we wskazanym prze niego terminie upoważniona osoba odbierze od niego wyjaśnienia w miejscu jego zamieszkania. Marek Król potwierdził odebranie pisma, ale poinformował, że stan zdrowia uniemożliwia mu wzięcie udziału w posiedzeniu rady nadzorczej, a złożenie wyjaśnień przez domowników, z uwagi na skomplikowaną sytuację, jest niemożliwe. Następnie w lutym 2017 r. spółdzielnia wyznaczyła mu dziesięć terminów, w których upoważnieni członkowie rady nadzorczej mogli przyjąć jego osobiste wyjaśnienia w miejscu przez niego wskazanym. Marek Król odpowiedział, że stan jego zdrowia pogarsza się, a wszystkie zawiłości sprawy może wyjaśnić tylko osobiście. Podobna sytuacja miała miejsce w marcu 2017 r., gdy wyznaczono mu jedenaście terminów. W związku z tym rada nadzorcza uznała, że Marek Król miał możliwość złożenia wyjaśnień, ale z niej nie skorzystał, i podjęła uchwałę o wykreśleniu go z rejestru członków spółdzielni. Jako przyczynę podała naruszenie postanowień statutu, które określały wysokość opłat i wydatków oraz uchwał jej organów, a także brak wywiązywania się ze zobowiązań wobec niej. Jego zadłużenie urosło wówczas do prawie 80 tys. zł. Sprawa ponownie trafiła do sądu okręgowego, ale tym razem oddalił on powództwo Marka Króla. W odpowiedzi wniósł on apelację, w której wskazywał na naruszenie przepisów prawa spółdzielczego i zasad współżycia społecznego.

 


Wystarczyło stworzyć warunki do złożenia wyjaśnień 

Sprawą zajął się Sąd Apelacyjny w Katowicach, który uznał, że apelacja nie zasługuje na uwzględnienie. SA uznał, że sąd pierwszej instancji prawidłowo zastosował art. 24 §4 Prawa spółdzielczego, ponieważ dla uczynienia zadość wynikającemu z tej normy obowiązkowi wysłuchania mającego zostać wykluczonym lub wykreślonym członka spółdzielni wystarczające jest stworzenie warunków do złożenia wyjaśnień. Stanowisko to jest powszechnie akceptowane, a przyjęcie odmiennej koncepcji, pozwalałoby członkowi, który narusza zasady statutowe, na skuteczne blokowanie jakichkolwiek sankcji korporacyjnych. Sąd stwierdził, że zostały stworzone wszelkie możliwości złożenia wyjaśnień w dowolnej formie, miejscu i czasie. Natomiast Marek Król, powołując się na stan zdrowia, zachowywał się obstrukcyjnie i dążył do uniemożliwienia prowadzenia czynności zmierzających do zastosowania ustawowych i statutowych sankcji. Fakt ten potwierdzały nie tylko zdarzenia bezpośrednio poprzedzając podjęcie uchwały, ale i cała historia zalegania z opłatami. Sąd podkreślił, że ostatnie postępowanie wewnątrzspółdzielcze zostało poprzedzone trwającymi trzy miesiące działaniami zmierzającymi do umożliwienia złożenia wyjaśnień. Dlatego niewyobrażalne jest, by w tym okresie Marek Król nie był w stanie ich złożyć, w którejkolwiek z proponowanych mu form. 

Granica została przekroczona 

Natomiast w kontekście zarzutu sprzeczności uchwały z zasadami współżycia społecznego, SA stwierdził, że nierealizowanie podstawowych obowiązków członkowskich musiało prowadzić do wykluczenia członka ze spółdzielni. Sąd podkreślił przy tym, że istnieją granice ponoszenia przez ogół członków spółdzielni konsekwencji nieuiszczania przez jednego z nich koniecznych dla jej funkcjonowania opłat, a granice te, poprzez wieloletnie zaleganie z opłatami i wygenerowanie sięgającego 80 tys. zł zadłużenia, zdecydowanie zostały przekroczone. Ponadto SA podkreślił, że na zasady współżycia społecznego nie może powołać się ten, kto im uchybia, a tak właśnie należało ocenić postępowanie Marka Króla, który przez wiele lat nie poczuwał się do obowiązku ponoszenia ciężarów związanych z członkostwem w spółdzielni i blokował możliwość rozwiązania konfliktu. Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny w Katowicach uznał, że apelacja była bezzasadna.

Wyrok SA w Katowicach z 23 listopada 2018 r., sygn. akt I ACa 343/18