W skład parlamentarnego zespołu do spraw równouprawnienia społeczności LGBT+ wchodzi 25 parlamentarzystów. Oprócz posłów Lewicy są także przedstawiciele klubu Koalicji Obywatelskiej m.in. Barbara Nowacka, Katarzyna Piekarska, Monika Rosa, Klaudia Jachira, ale także poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz.

Inauguracyjne posiedzenie

Na czwartkowym posiedzeniu zespołu wybrane zostanie jego prezydium. - Na pewno powiemy sobie, jak będziemy pracować i na pewno ja przedstawię swoją wizję, bo jako inicjator zespołu będę kandydował na jego przewodniczącego - zapowiedział Krzysztof Śmiszek. Dodał, że ma wizję prac zespołu bardzo wykrystalizowaną, bo sam pochodzi z organizacji działających na rzecz społeczności LGBT i wie, czego takie organizacje potrzebują.

W planach konkretne zmiany

- Mam taki ambitny cel, żeby w ciągu tej kadencji złożyć w porozumieniu z organizacjami pozarządowymi kilka najważniejszych projektów ustaw. Przede wszystkim będzie to ustawa o związkach partnerskich, równości małżeńskiej, dobra ustawa antydyskryminacyjna, bo na razie mamy ją w postaci szczątkowej, ustawa o uzgodnieniu płci, ustawa o zakazie terapii konwersyjnych oraz ustawa o zakazie mowy nienawiści motywowanych homofobią i transfobią - mówi Śmiszek.

Przyznał, że w ciągu kwartału chciałby wypracować i wnieść do Sejmu pierwszy projekt ustawy. Jak dodał, będzie to najpewniej ustawa o równości małżeńskiej i związkach partnerskich. Ustawa o związkach partnerskich ma obejmować związki dla par jedno i dwupłciowych. - To będzie regulacja podstawowych życiowych kwestii typu: alimentacja, spadkobranie, obowiązek wzajemnego wspierania się, dostęp do informacji medycznej, wspólne opodatkowanie, współwłasność majątkowa. To będą takie rzeczy, o których społeczność LGBT mówi od lat i to się nigdy nie wydarzyło - podkreślił poseł.

 

- Jeżeli chodzi o równość małżeńską, to jest to kwestia cywilizacyjna. To jest coś, co do czego trzeba dążyć i trzeba rozpocząć dyskusję. Wiem, że ta dyskusja będzie trochę bardziej oporna czy będzie bardziej kontrowersyjna, tylko kto, jak nie lewica postępowa, progresywna, ma stymulować debatę publiczną?" - pytał. Jak dodał, ws. równości małżeńskiej chodzi o wszystkie przywileje i obowiązki przynależne funkcjonującemu do tej pory w Kodeksie rodzinnym małżeństwu.

Zapytany, czy zespół będzie poruszał temat adopcji dzieci przez pary homoseksualne odparł: "oczywiście, że będziemy poruszać". - Musimy mieć świadomość, że lewica przyszła do parlamentu nie po to, żeby wzbudzać kontrowersje i bić pianę, ale żeby rozwiązywać konkretne problemy. Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, gdzie 50 tys. dzieci wychowuje się w takich związkach, to oznacza, że trzeba już rozmawiać nie o prawie do adopcji, tylko trzeba rozmawiać o prawach dziecka, trzeba rozmawiać o dobru dziecka, które mamy wpisane do konstytucji - dodał.

Czytaj też: Notarialny Rejestr Testamentów obowiązkowy? Tego chcieliby notariusze >

AM/PAP