Takie m.in. rekomendacje rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar przedstawił premierowi Mateuszowi Morawieckiemu po tym, gdy na przełomie roku rząd najpierw zapowiedział prace nad zmianą ustawy o przemocy w rodzinie, a po krytyce projektu zwrócił go do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej do poprawek.

Czytaj: Premier wycofuje kontrowersyjny projekt o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie>>
 

Rząd ogłosił kontrowersyjny projekt

Projekt został opublikowany 31 grudnia i niemal od razu na stronach internetowych organizacji pozarządowych, zajmujących się wspieraniem ofiar przemocy w rodzinie pojawiały się alarmujące wpisy. Ich przedstawiciele nie kryli obaw. Podkreślali, że propozycje dotyczące m.in. definicji osoby doznającej przemocy domowej, jako takiej, której prawa lub dobra osobiste zostały naruszone przez powtarzające się umyślne działania lub zaniechania - uderzają bezpośrednio w ofiary przemocy i mogą prowadzić do bezkarności sprawców. Pomijają bowiem "jednorazowe" przypadki pobicia. 

Duże kontrowersje wzbudziła też propozycja zmiany artykułu 9 d ust. 1 dotyczącego wszczęcia procedury "Niebieskiej Karty". Zgodnie z obowiązującym przepisem nie jest do tego konieczna zgoda osoby doznającej przemocy. Projektodawcy zaproponowali, że mogłoby to nastąpić bez zgody ale tylko pod warunkiem, że taka zgoda pisemna zostanie uzyskana w trakcie procedury. W przeciwnym razie prowadzona procedura miałaby być zakończona. 

Odpowiedzialna za ten projekt wiceminister Rodziny, pracy i  polityki społecznej Elżbieta Bojanowska powiedziała, że ponosi pełną odpowiedzialność za prace nad projektem nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie oraz niektórych innych ustaw i podała się do dymisji, która następnie została przyjęta przez premiera.  

Potrzebne prawo zgodne z międzynarodowymi standardami

RPO napisał do premiera, że miał nadzieję, że praca MRPiPS nad nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie zakończy się przedstawieniem projektu, który będzie w pełni uwzględniać międzynarodowe standardy ochrony praw człowieka oraz będzie oferować ofiarom realną poprawę ich sytuacji. - Tymczasem propozycja zmian przedstawiona pod koniec 2018 r. nie odpowiadała tym oczekiwaniom. W związku z tym niezbędne jest wskazanie zobowiązań i obszarów problemowych, które powinny być wzięte pod uwagę w dalszych pracach właściwych organów - stwierdza dr Bodnar. I dodaje, że skoro prace nad nowelizacją mają być kontynuowane, to przedstawia swoje postulaty zmian, których celem jest poprawa ochrony osób doświadczającym przemocy w rodzinie.

Chronić ofiary, nie czekać

Według Rzecznika pomoc dla ofiar – nie może być na wniosek ofiar, ale z inicjatywy państwa. - Władza ma zapewniać osobom dotkniętym przemocą ochronę zarówno w przypadku aktów jednorazowych, jak i tych o określonej częstotliwości. Jednorazowy akt przemocy jest zbyt często traktowany jako społecznie dopuszczalny konflikt rodzinny, a nie przestępstwo. Niezwłoczna reakcja państwa musi następować już na jej pierwsze sygnały, z inicjatywy organów państwa, a prowadzenie działań nie powinno wymagać formalnej zgody osoby doświadczającej przemocy (jak proponowano w nowelizacji z grudnia 2018 r.) - czytamy w wystąpieniu. 
Jeśli będzie inaczej - czytamy w dokumencie - sytuacja ofiar jeszcze bardziej się pogorszy i w większości przypadków będą one poddawane naciskom lub wręcz działaniom odwetowym ze strony sprawcy. A jeśli wycofają zgodę na dalsze prowadzenie procedury „Niebieskiej Karty”, będą pozbawione niezbędnego wsparcia.

Sprawdź: Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie>>


Władze muszą odpowiadać za przeciwdziałanie przemocy

Rzecznik stwierdza także, że opracowanie i realizacja gminnych, powiatowych i wojewódzkich programów przeciwdziałania przemocy w rodzinie oraz ochrony ofiar przemocy w rodzinie należy do zadań własnych tych samorządów (tak stanowi ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie). RPO pisze do premiera, że z zaskoczeniem przyjął propozycję uchylenia obowiązku przygotowywania takich programów, co przewidywał grudniowy projekt. - Wprowadzenie fakultatywności opracowania tych programów budzi obawy, że doprowadzi to do marginalizacji problemu lub pozbawi ofiar przemocy niezbędnego wsparcia - pisze Adam Bodnar.

 


Ważna szybka izolacja sprawców

Zdaniem RPO w sytuacji bezpośredniego zagrożenia musi być możliwość niezwłocznej izolacji ofiary i sprawcy przemocy. Niezależnie od toczącego się postępowania karnego, a gdy brak jest podstaw do zatrzymania czy wszczęcia postępowania karnego, niezbędne jest zapewnienie fizycznego odseparowania osoby stosującej przemoc od bliskich. Dlatego zdaniem RPO prawo nakazania natychmiastowego opuszczenia mieszkania powinni mieć policjanci, już w chwili interwencji domowej. Zdaniem rzecznika pozwoliłoby to na przerwanie przemocy i zapewnienie ofierze realnej pomocy w sytuacji, kiedy jej życie i zdrowie jest w szczególnym niebezpieczeństwie. Byłoby również sygnałem całkowitego braku przyzwolenia na przemoc w bliskich związkach. 

Szybsze decyzje sądów

Zdaniem RPO sądy w takich sprawach muszą działać sprawniej. I postuluje przekazanie tych spraw wyłącznie wydziałom rodzinnym sądów oraz przyznanie tym sprawom kategorii „pilne” - co nastąpiło od początku 2018 r. Jest to jednak zmiana daleko niewystarczająca.

Rzecznik uważa także, że sposobem wzmocnienia ochrony osób pokrzywdzonych przemocą domową, czy ze względu na płeć byłoby też pełne wprowadzenie dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2012/29/UE z dnia 25 października 2012 r. ustanawiającej normy minimalne w zakresie praw, wsparcia i ochrony ofiar przestępstw.

Trzeba stosować unijną dyrektywę

Dyrektywa nakazuje, aby przy ocenie potrzeb pokrzywdzonych brać pod uwagę takie cechy jak: wiek, płeć oraz tożsamość płciowa, pochodzenie etniczne, rasa, religia, orientacja seksualna, stan zdrowia, niepełnosprawność, ale także - status pobytowy, problemy z komunikacją, związek ze sprawcą lub zależność od niego, czy doświadczenie przestępstw w przeszłości.

RPO przypomina, że dyrektywa formułuje obowiązek państwa udzielania pomocy ofiarom przestępstw w rozumieniu i byciu rozumianym od momentu pierwszego kontaktu z właściwym organem. Rzecznik zwraca tu uwagę na konieczność wdrożenia całościowych rozwiązań adekwatnych do potrzeb osób z różnymi niepełnosprawnościami, które są szczególnie narażone na przemoc. Prawo do rozumienia i bycia rozumianym powinno obejmować praktyczne sposoby dostosowania komunikacji do szczególnych potrzeb takich grup, jak osoby niewidome, z niepełnosprawnością intelektualną, czy niepełnoletnie.

- Mam nadzieję, że Pan Premier zechce przychylnie rozważyć przedstawione postulaty i poczynione zostaną starania ich odpowiedniego uwzględnienia w toku procesu legislacyjnego – podsumowuje swoje wystąpienie Adam Bodnar. I prosi premiera o pilne powiadomienie o stanie prac nad nowelizacją ustawy o przemocy w rodzinie oraz harmonogramu prac, w tym konsultacji publicznych.