Skarżący Wojciech G. wystąpił z wnioskiem do ZUS o przyznanie renty rodzinnej po zmarłym synu. Wyjaśnił, że Jan G. bezpośrednio przed śmiercią mieszkał i prowadził wspólne z rodzicami gospodarstwo domowe, w znaczący sposób wzmacniając budżet domowy.

 

Organ rentowy wydał decyzję odmowną

Sąd Okręgowy w Siedlcach zmienił ją jednak na korzyść skarżącego. Ustalił, że zmarły Jan G. mieszkał z rodzicami, a otrzymywane wynagrodzenie za pracę przeznaczał na zakup żywności, odzieży, opału, zapłatę czynszu i mediów. Dodatkowo ponosił wydatki na opiekę medyczną rodziców. Bez jego wkładu finansowego nie udałoby się również wykupić mieszkania komunalnego oraz wymienić instalacji centralnego ogrzewania.

W związku z powyższym, sąd przypomniał, że zgodnie z art. 71 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych rodzice mają prawo do renty rodzinnej, jeżeli:

  1. ubezpieczony (emeryt lub rencista) bezpośrednio przed śmiercią przyczyniał się do ich utrzymania;
  2. spełniają odpowiednio warunki określone dla wdowy i wdowca.

W realiach sprawy obie przesłanki przyznania tego świadczenia zostały zdaniem sądu spełnione. Nie miało przy tym znaczenia iż skarżący prowadził wspólne gospodarstwo domowe również z żoną, gdyż jej dochody z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej nigdy nie były na tyle wysokie, by mogły dać realną możliwość utrzymania się, bez comiesięcznego finansowego wkładu zmarłego syna. Ponadto, zmarły syn nie tylko dokładał się do wspólnego utrzymania, ale również zakupił wiele przedmiotów urządzenia domowego, z których korzystał nie tylko on sam, ale również ubezpieczony i jego żona.

Ta argumentacja nie przekonała jednak organu rentowego. Jego zdaniem od uczestniczenia w kosztach utrzymania należy odróżnić koszty ponoszone w związku z prowadzeniem wspólnego gospodarstwa domowego. Fakt, że zmarły wspierał budżet domowy nie oznaczało zatem jeszcze, że przyczyniał się do utrzymania rodziców.

 

Teresa Bińczycka-Majewska, Mirosław Włodarczyk

Sprawdź  

Sąd Odwoławczy utrzymał to rozstrzygnięcie w mocy. Podkreślił, że istota sporu sprowadzała się do przesądzenia, czy zmarły Jan G. bezpośrednio przed śmiercią przyczyniał się do utrzymania swojego ojca. W ocenie sądu tak właśnie było. Syn skarżącego cały czas mieszkał ze swoimi rodzicami i przekazywał znaczącą część swojego wynagrodzenia na utrzymanie całej rodziny, której dochody nie wystarczały na przeżycie. Skarżący nie posiadał własnych dochodów (jako osoba o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, bezrobotna i bez prawa do zasiłku), a wynagrodzenie małżonki nie pozwalało na comiesięczne przeżycie. Dlatego sąd I instancji słusznie przyjął jako oczywiste, iż bez przyczyniania się zmarłego syna do utrzymania wnioskodawcy popadłby on w niedostatek.

Warto przeczytać: Rozwiedziona małżonka może liczyć na rentę rodzinną po byłym mężu

Sąd zauważył, że w/w przepis ustawy o FUS nie stawia warunku pozostawania rodzica na utrzymaniu dziecka, a stanowi wyłącznie o „przyczynianiu się” do jego utrzymania. Rodzice mają prawo liczyć na pomoc i wsparcie dziecka w chorobie i starości. W razie śmierci dziecka tracą bezpowrotnie taką możliwość, co w pewnym zakresie może zostać zrekompensowane inną formą alimentacji – rentą rodzinną. Dlatego warunkiem jej przyznania jest oprócz spełnienia przesłanek renty rodzinnej określonych dla wdowy lub wdowca, także ustalenie iż dziecko choćby częściowo przyczyniało się do utrzymania rodziców. A tak właśnie było w tej sprawie.

Wyrok SA w Lublinie z 19.12.2018 r. III AUa 769/18.