Zdaniem 72 proc. badanych w ramach „Special Eurobarometer 487a -  The General Data Protection Regulation” było to łatwe. Jednak dla 43 proc. Europejczyków, a 50 proc. Polaków, zmiana ustawień prywatności nie jest istotna i jej nie dokonali.

Czytaj: UE: RODO już dobrze działa i jest wykorzystywane>>
 

Małe zainteresowanie zagrożeniem prywatności

W porównaniu do roku 2015, kiedy przeprowadzono podobne badanie, odsetek osób, które próbowały zmienić ustawienia domyślne zmniejszył się o 4 pkt. proc. Przy czym największy spadek zaobserwowano wśród respondentów z Cypru (-20 pkt. proc.), Grecji (-14 pkt. proc.), Rumunii i Niemiec (oba -11 pkt. proc.). Portugalia (+14 pkt. proc.) jest jedynym krajem, w którym nastąpił znaczny wzrost odsetka osób, które próbowały zmienić domyślne ustawienia prywatności, po nim Austria +4 pkt. proc. Polska pozostaje na tym samym poziomie co w latach ubiegłych, czyli 46 proc.

Duże zaufanie do portali

Z badania wynika, że główne powody, dla których respondenci nie próbowali zmienić domyślnych ustawień prywatności, to przede wszystkim zaufanie do serwisów społecznościowych (29 proc. w UE, 35 proc. w Polsce) oraz brak wiedzy (27 proc. w UE, 21 proc. w Polsce). Z kolei 14 proc. twierdzi, że nie ma na to czasu (17 proc. w Polsce).

 

– Decyzja o publicznym udostępnianiu swoich danych osobowych powinna należeć tylko do użytkownika, a udzielona zgoda musi być dobrowolna i wyrażona działaniem potwierdzającym ze strony użytkownika. Co oznacza, że świadczenie usługi nie może być uzależnione od jej udzielenia, a zgodę można wycofać w dowolnym momencie – powiedział Tomasz Soczyński dyrektor IT z Urzędu Ochrony Danych Osobowych. – Stosując obowiązującą zasadę domyślnej prywatności wskazaną w art. 25  pkt 2 RODO, produkty lub usługi powinny być tak zbudowane, by obowiązywały rygorystyczne ustawienia prywatności, a jedyne świadome działania użytkownika końcowego umożliwiały szersze przetwarzanie danych osobowych. Jeśli do realizacji usługi zostanie pozyskanych więcej informacji niż jest to konieczne, wówczas zasada ta zostanie naruszona – dodaje ekspert UODO.

Komentując wyniki unijnego badania Urząd Ochrony Danych Osobowych zwraca uwagę, że w praktyce, dane osobowe gromadzone przez platformy społecznościowe, operatorów wyszukiwarek internetowych czy dostawców poczty elektronicznej często wykraczają poza zakres faktycznie udostępnionych przez użytkownika danych. – Dzięki takim praktykom mogą oni śledzić każdy ruch użytkownika wykonywany w sieci internetowej, a także na urządzeniach do niej podłączonych. W dalszym kroku wykorzystują te informacje do tworzenia profilu użytkownika, sprzedając ich tożsamość np. poprzez wyświetlanie zindywidualizowanych reklam – powiedział Tomasz Soczyński.

Jedynymi danymi, które mogą być przetwarzane i przechowywane przez ograniczony czas są dane niezbędne do korzystania z platformy, a administratorzy danych mogą je przechowywać tylko tak długo, jak to konieczne.

* Komisja Europejska przedstawiła 13 czerwca 2019 r. wyniki specjalnego badania Eurobarometru pod nazwą „Special Eurobarometer 487a -  The General Data Protection Regulation”, które dotyczyło ochrony danych. Badanie przeprowadzono w 28 krajach UE na zlecenie Dyrekcji Generalnej ds. Sprawiedliwości i Konsumentów od 15 do 29 marca 2019 r. W Polsce badanie przeprowadził Kantar Polska.