Pasażerka z niepełnosprawnością, poruszająca się na wózku elektrycznym, nie została wpuszczona na pokład samolotu PLL LOT - poskarżyła się Rzecznikowi Praw Obywatelskich. Kobieta wykupiła bilet na lot, przedkładając wszystkie wymagane dokumenty i uzyskała stosowną akceptację. Przeszła check-in i kontrolę bezpieczeństwa, bez problemów odbyła się również asysta na terenie lotniska.
Czytaj komentarz praktyczny w LEX: Prawa pasażerów jeszcze lepiej chronione [projekt UE]>
Przy boardingu odmówiono jej jednak wejścia na pokład samolotu. Przyczyną decyzji miał być fakt, że baterie zasilające wózek znajdowały się w obudowach ochronnych i nie można było ich zobaczyć. Pasażerka tłumaczyła, że przekazała odpowiednie certyfikaty bezpieczeństwa. Zaproponowała otwarcie obudów, czego jej odmówiono z braku śrubokrętu. W konsekwencji kapitan podjął decyzję o niewpuszczeniu jej na pokład.
- Istotą przypadku pasażerki z niepełnosprawnością nie wpuszczoną na pokład samolotu, jest kwestia wyważenia prawa do swobodnego podróżowania osób z ograniczoną mobilnością, tj. ich równego traktowania i bezpieczeństwa wszystkich pasażerów na pokładzie. Jeżeli przewoźnik lotniczy ma jakiekolwiek wątpliwości co do bezpieczeństwa operacji lotniczej, np. ze względu na użytkowany przez pasażera sprzęt wspomagający czy choćby bezpieczeństwo samej osoby niepełnosprawnej, naturalnym wyborem linii lotniczej jest przedłożenie ochrony zdrowia i życia wszystkich pasażerów i załogi względem niedogodności jednego pasażera - komentuje David Janoszka, adwokat, ekspert ds. praw pasażerów z AirCashBack.
Zobacz również: Trudna droga po rekompensatę za odwołany lot
RPO interweniuje w sprawie pasażerki
Rzecznik Praw Obywatelskich wszczął postępowanie wyjaśniające. Miał do tego prawo, gdyż rozpatruje sprawy dotyczące działania lub zaniechania organów władzy publicznej, które należy rozumieć szeroko jako wszystkie podmioty, które sprawują na mocy ustawy władztwo publiczne, niezależnie od ich organizacyjnego usytuowania. W PLL LOT S.A. Skarb Państwa jest akcjonariuszem 69,3 proc. akcji, a Polska Grupa Lotnicza S.A. (gdzie 100 proc. akcji ma Skarb Państwa) – 30,7 proc. Uznanie PLL LOT za podmiot ściśle związany z sektorem publicznym jest zatem właściwe i uzasadnione.
Rzecznik poprosił linię lotniczą o wyjaśnienia, czy przeprowadzono stosowne czynności wyjaśniające oraz z jakiego powodu odmówiono pasażerce podróży, mimo wcześniejszego wyrażenia przez linię lotniczą zgody oraz przejścia przez procedury bezpieczeństwa. Zapytał również, ile razy w ostatnich trzech latach doszło do odmowy wstępu na pokład lub odmowy sprzedaży biletu pasażerom z niepełnosprawnościami, a także ile skarg na działanie bądź zaniechanie pracowników PLL LOT wniosły te osoby.
Czytaj artykuł w LEX: Jurysdykcja krajowa w sprawie o odszkodowanie za duże opóźnienie lub odwołanie lotu w świetle rozporządzenia nr 1215/2012>
Cena promocyjna: 27.3 zł
|Cena regularna: 39 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 39 zł
Maciej Błażewicz, ekspert ds. dostępności i inkluzywnego projektowania usług w PLL LOT wyjaśnił, że wózek inwalidzki nie został dopuszczony na pokład samolotu, ponieważ ani pasażerka, ani agencja pośrednicząca nie przekazała wszystkich niezbędnych parametrów przewożonej baterii, zabrakło podania pojemności baterii (Wh). Parametrów baterii nie udało się zweryfikować na lotnisku, gdyż nie były umieszczone w widocznym miejscu pod wózkiem. Decyzja została podjęta zgodnie z procedurami bezpieczeństwa. Przejście przez procedury bezpieczeństwa na lotnisku nie jest równoznaczne z akceptacją przewozu takiego sprzętu. Ostateczną decyzję o akceptacji pasażera podejmuje przewoźnik.
PLL LOT nie posiada danych dotyczących udzielanych odmów przewozu wózków w PLL LOT. Takie przypadki są podyktowane procedurami bezpieczeństwa. Nie można przewieźć wózka, gdy ten nie został zgłoszony na 48 godzin przed podróżą i brak jest możliwości dokonania weryfikacji zgodności na lotnisku, wymiary lub waga wózka przekraczają dozwolone limity (brak możliwości załadowania do bagażnika samolotu), przewóz wózka (z uwagi na swoje gabaryty lub baterię) może powodować zagrożenie dla rejsu lub bezpieczeństwa podróżnych, bateria w wózku elektrycznym nie spełnia wymogów bezpieczeństwa i zasad przewozu materiałów niebezpiecznych.
Cena promocyjna: 27.3 zł
|Cena regularna: 39 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 39 zł
Pasażerowie z niepełnosprawnością chronieni przed dyskryminacją
Odmowa wpuszczenia na pokład osoby poruszającej się na wózku inwalidzkim to sytuacja szczególnie delikatna prawnie i społecznie.
- Prawo Unii Europejskiej – w tym rozporządzenie (WE) nr 1107/2006 w sprawie praw osób niepełnosprawnych oraz osób o ograniczonej sprawności ruchowej podróżujących drogą lotniczą. – zapewnia pasażerom z niepełnosprawnością szereg gwarancji, które mają chronić ich przed dyskryminacją oraz zagwarantować bezpieczną i godną podróż. Jednocześnie przewoźnicy lotniczy działają w ścisłym reżimie przepisów dotyczących bezpieczeństwa, co nie zwalnia ich jednak z obowiązku proporcjonalności i przejrzystości - wyjaśnia Piotr Gad, adwokat, pełnomocnik DelayFix.
Artykuł 4 ww. rozporządzenia wyraźnie wskazuje, że odmowa przewozu osoby niepełnosprawnej może nastąpić tylko w dwóch przypadkach: ze względu na obowiązujące przepisy bezpieczeństwa (np. dotyczące rodzaju baterii) lub fizyczne ograniczenia konstrukcyjne samolotu (np. zbyt wąskie drzwi luku bagażowego). W każdym takim przypadku linia lotnicza musi niezwłocznie poinformować pasażera o powodach decyzji, a na żądanie – przekazać je pisemnie w ciągu pięciu dni roboczych. Ponadto, obowiązkiem przewoźnika jest zaproponowanie realnej alternatywy: innego lotu, zmiany planu podróży, czy – przynajmniej – pełnego zwrotu kosztów.
Jak wskazuje mec. Janoszka, “wymogi bezpieczeństwa” to ogólne pojęcie, które każdorazowo podlega indywidualnej interpretacji na podstawie okoliczności danej sprawy.
- Tymczasem praktyka pokazuje, że odmowy często wynikają nie z realnego zagrożenia, lecz z błędów proceduralnych, niewystarczającej komunikacji lub przesadnie restrykcyjnego stosowania wewnętrznych regulaminów – dodaje mec. Gad.
Na przykład francuski sąd skazał przewoźnika na 40 tys. euro grzywny za odmowę wejścia na pokład kobiecie poruszającej się na wózku. Odwoływanie się do przepisów bezpieczeństwa zostało uznane za bezzasadne i dyskryminujące. Z kolei w Hiszpanii był przypadek, gdy pasażerce z chorobą neurologiczną odmówiono przewozu elektrycznego wózka z powodu jego gabarytów. Wózek zgłoszono wcześniej, ale linia odmówiła przewozu dopiero po zakupie biletu. Inne linie nie miały z nim problemu.
Pokazuje to, że granica między uzasadnioną odmową a niedopuszczalną dyskryminacją często nie wynika z przepisów, lecz z podejścia operacyjnego i wrażliwości obsługi pasażerskiej.
Jak tłumaczy mec. Gad, każda taka sytuacja może rodzić odpowiedzialność cywilnoprawną przewoźnika, w szczególności, jeśli: pasażer nie został właściwie poinformowany o przyczynach odmowy, linia nie zaproponowała realnej alternatywy podróży, naruszono godność pasażera, traktując go w sposób nieproporcjonalny lub poniżający.
- Wózek to nie bagaż – to część tożsamości i mobilności osoby. Dlatego tak ważne jest, aby decyzje operacyjne były nie tylko zgodne z przepisami, ale także z duchem prawa, w którym najważniejsza pozostaje godność człowieka – kwituje.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.