Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się w tej sprawie do ministrów spraw wewnętrznych i administracji oraz infrastruktury. Powołał się przy tym na raport NIK "Bezpieczeństwo Ruchu Drogowego" z 2014 r., którego wnioski - jak dodał - nie zostały uwzględnione. Pyta o działania, które oba resorty planują w zaktresie poprawy bezpieczeństwa na drogach i bezpieczeństwa pieszych.
Problem z fotoradarami
W ocenie Adama Bodnara, problem są m.in. nieskuteczne fotoradary.
- Sprawy za szybką jazdę kończą się tylko karą za odmowę wskazania, kto prowadził samochód - podkreśla. I dodaje, że NIK w swoim raporcie wskazywała, że problemu nie rozwiąże jedynie budowa dróg i autostrad, a poprawa bezpieczeństwa na polskich drogach wymaga złożonych działań.
RPO przypomina w swoim wystąpieniu, że NIK proponowała powołanie krajowego Systemu Zarządzania i Kontroli Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, z prawem koordynowania działań i ich egzekwowania wobec wszystkich zajmujących się bezpieczeństwem na drogach.
- Zalecała też zwiększenie finansowania zadań w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogowego, dzięki m.in. wieloletniemu programowi, oraz przypisanie całej kwoty wydatków do dyspozycji MSWiA, połączenie policji i Inspekcji Transportu Drogowego, tak by powstała formacja kompleksowo zajmująca się bezpieczeństwem ruchu oraz wprowadzenie mieszanych trybów odpowiedzialności za przekroczenie dozwolonej prędkości na drogach - wykroczeniowej i administracyjno-prawnej - wymienia Rzecznik.
Cztery lata minęły - brak rozwiązań
Wskazuje równocześnie, że te zalecenia nie zostały wprowadzone w życie. - Nadal brak jest też prawnych możliwości nakładania sankcji na zarządców dróg publicznych, którzy oznakowali je niezgodnie z zatwierdzonym projektem organizacji ruchu. Z kolei struktury odpowiedzialne za funkcjonowanie systemu nadzoru nad ruchem drogowym nie zostały przeorganizowane w celu zwiększenia efektywności działań - dodaje.
Zaznacza również, że mieszane tryby odpowiedzialności pozwoliłyby skoncentrować się na ściganiu i karaniu sprawców najgroźniejszych wykroczeń.
- Wobec sprawców drobniejszych naruszeń przepisów, ujawnionych przez fotoradary, stosowany byłby tryb administracyjny, gwarantujący nieuchronną i szybko wymierzaną karę administracyjną dla właściciela, od której mógłby się on odwołać do sądu administracyjnego - dodaje.