- Porozumienie to efekt wielu miesięcy rozmów - mówi minister cyfryzacji Marek Zagórski - Decyzja o zablokowaniu konta na portalu społecznościowym jest oparta na regulaminie zewnętrznym, a cały proces nie zawsze jest zrozumiały dla zwykłego użytkownika. Wywołuje to wiele nieporozumień, zgłaszają się do nas takie osoby i nie wiemy, jak mamy do tego podejść - tłumaczył. Dodał, że Facebook w ostatnich latach stał się jedną z podstawowych usług wykorzystywanych w codziennym życiu, stąd pomysł stworzenia dodatkowej procedury odwoławczej.
Blokada konta za naruszenie regulaminu
Obecnie Facebook blokuje konta osób, które naruszyły regulamin portalu. "Bana" można dostać m.in.: za podszywanie się pod inne osoby, naruszanie standardów społeczności, nękanie i przesyłanie reklam. Blokadę stosuje się automatycznie i - jak przyznał podczas bkonferencji prasowej na temat nowego rozwiązania Markus Reinisch, wiceprezes Facebooka ds. polityki publicznej w regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki - zdarzają się pomyłki.
Czytaj: Prawo wielkich korporacji ważniejsze od państwowego >>
Od automatycznej blokady użytkownik może się odwołać przy pomocy formularza udostępnionego przez portal społecznościowy. Dzięki porozumienieniu podpisanemu przez resort cyfryzacji polski użytkownik zyska dodatkową możliwość złożenia odwołania.
Rozpatrzenie w ciągu 72 godzin
- Zarządzanie treścią jest jednym z największych wyzwań współczesnego świata, cieszymy się z dziś ogłoszonej inicjatywy - mówił Jakub Turowski, dyrektor ds. polityki publicznej Facebooka w Polsce i krajach bałtyckich - Jest dla nas kluczowe, by platforma pozwoliła na wolną wypowiedź, ale jednocześnie zapewniała użytkownikom bezpieczeństwo. Pogodzenie tych dwóch wartości to duże wyzwanie. Kilka miesięcy temu udostępniliśmy ścieżkę odwoławczą na FB, a teraz umożliwiamy skorzystanie z dodatkowego narzędzia - tłumaczył.
Osoba, której zablokowano konto, będzie mogła skorzystać z aplikacji udostępnionej przez NASK. Wypełni specjalny formularz i podpisze go, korzystając z profilu zaufanego. Odpowiedź, w której Facebook wyjaśni powody swojej decyzji, użytkownik - co do zasady - otrzyma po upływie 72 godzin. W bardziej skomplikowanych sprawach dostanie informację, że portal społecznościowy będzie dłużej rozpatrywał sprawę. W formularzu nie trzeba będzie podawać żadnego uzasadnienia, będzie on jedynie wnioskiem o ponowną weryfikację decyzji o blokadzie.
Na razie kwestie mowy nienawiści
Platforma ma ruszyć już na początku grudnia 2018 r. Odwołania, których dotyczy porozumienie, będą ograniczone, jeżeli chodzi o objety nimi zakres. Przede wszystkim dotyczyć będa blokowania kont za stosowanie przez użytkownika mowy nienawiści. Jak zapewniło Ministerstwo Cyfryzacji, w późniejszej fazie ma to zostać rozszerzone o inne kwestie.
Tego, jak Facebook definiuje mowę nienawiści, można dowiedzieć się z opublikowanych przez portal standardów społeczności. Wynika z nich, że mową nienawiści są: "wypowiedzi bezpośrednio atakujące inne osoby na podstawie tzw. cech chronionych, takich jak rasa, pochodzenie, narodowość, wyznanie, orientacja seksualna, płeć, tożsamość płciowa, poważna choroba lub niepełnosprawność".
Algorytm zablokuje konto m.in. za sugerowanie, że ktoś jest niedorozwinięty, ma niskie IQ lub że jest idiotą. Bana można dostać również za odczłowieczanie jakiejś osoby lub grupy, czyli odniesienie lub porównanie do:
- owadów;
- zwierząt, które są kulturowo postrzegane jako gorsze pod względem intelektualnym lub fizycznym;
- brudu, bakterii, chorób i odchodów;
- sprawców napaści na tle seksualnym;
- niższej formy człowieczeństwa;
- przestępców.