Roślinki to ważna rzecz (a właściwie istoty żyjące), bo produkując tlen, dają życie. Nadto według konwencjonalnej mądrości zieleń, zwłaszcza naturalna, wpływa tonizująco i relaksująco, podnosząc dobrostan populacji ludzkiej w miejscu pracy, nauki, jak i wypoczynku. Wykorzystanie motywu paprotki, choć w pełni otwarcie i świadomie nawiązuje do znanego w środowisku prawniczym pejoratywnego, a właściwie prześmiewczego określenia używanego niekiedy wobec ławników, próbując je "odczarować" oraz "ocieplić wizerunek" ławników, to jednak czyni to w sposób wysoce niefortunny, a przez to szkodliwy. Można się obawiać, że postulat wyniesienia owych paprotek z sądu, zostanie odebrany na przekór intencji autorów  jako próba umocnienia ww. negatywnego stereotypu, a nawet jako kiepsko zakamuflowana zapowiedź likwidacji - wyprowadzenia ławników z sądów. Sprowadzonego już i tak nieomal do marginesu (przynajmniej w postępowaniu cywilnym) bezpośredniego udziału obywateli (innych niż sędziowie zawodowi) w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości.

Czytaj też w LEX: Problemy praktyczne wynikające z nowych przepisów o składach sądu w postępowaniu cywilnym >

Mówiąc jednak zupełnie poważnie, zważywszy na pogłębiającą się zapaść wymiaru sprawiedliwości, happeningi z paprotkami nie tylko nie powinny znajdować się na liście działań priorytetowych Ministerstwa Sprawiedliwości, ale w tej formule w ogóle nie powinny mieć miejsca.

Czytaj: Ławnik to nie "paprotka" - MS chce popularyzować ławników i wzmocnić ich pozycje >>

 

Jak powietrza potrzebujemy spójnej wizji sądownictwa

Nie wymaga szczególnie wyrafinowanych wywodów prawniczych stwierdzenie, że poważne potraktowanie normy art. 182 Konstytucji RP wskazującego, że udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości określa ustawa, w konfrontacji z potrzebą urzeczywistnienia prawa do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd zagwarantowanego w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP oraz wiążących Polskę konwencjach międzynarodowych i aktach prawa europejskiego, wymaga czegoś znacznie więcej niż tylko nieprzemyślane akcje wizerunkowe.

Czytaj też w LEX: Wiąsek-Wiaderek Małgorzata, Wiliński Paweł, Konstytucyjne i konwencyjne gwarancje bezstronności sędziego >

W miejsce snucia "bajek z mchu i paproci” społeczeństwo i powołane do zaspokajanie jego potrzeb państwo, w tym władza sądownicza, potrzebuje jak powietrza starannie przemyślanej, spójnej i wykonalnej oraz efektywnej (a nie efektownej, a zwłaszcza pospiesznej, obliczonej na łatwo widoczne, lecz powierzchowne rezultaty) wizji sądowego wymiaru sprawiedliwości w aspekcie ustrojowo-organizacyjnym i proceduralnym, wypracowanej w ramach rzetelnego i wytężonego, procesu analitycznego i koncepcyjnego, a następnie legislacyjnego realizowanego przez kompetentny i pluralistyczny (pod względem doświadczeń zawodowych w ramach poszczególnych zawodów prawniczych oraz działalności naukowej), a także odpowiednio liczebny i wyposażony w kredyt zaufania oraz adekwatne zasoby i środki zespół ekspertów. Można jedynie żywić nadzieję, że ukonstytuowane w ostatnich miesiącach Komisje Kodyfikacyjne okażą się zdolne, by podołać ww. wyzwaniom oraz pokładanym w nich nadziejom oraz ciążącym na ich członkach odpowiedzialności.

Czytaj też w LEX: Instytucja ławnika w Sądzie Najwyższym >

 

Co dalej z ławnikami?

Jestem przeciwnikiem fasadowego, czy też mówiąc mniej dosadnie, ornamentacyjnego podejścia do przewidzianych w prawie konstytucyjnym zasad, gwarancji i standardów. Czy to się komuś podoba czy nie, prawo i stosujące je organy, a zwłaszcza sądy rozstrzygające wynikłe na jego tle spory, oddziałują istotnie na wiele aspektów naszego życia i otaczającej rzeczywistości. A tendencją jest dążenie do coraz bardziej drobiazgowego regulowania (a nierzadko przeregulowywania) poszczególnych obszarów aktywności człowieka oraz stosunków międzyludzkich, w prawie krajowym jak i europejskim, przy czym nie ma widoków na to aby owo zjawisko uległo zahamowaniu, czy też ograniczeniu. Od jakości państwa, jego instytucji i prawa zależy zatem w niemałym stopniu jakość i komfort naszego życia. Państwo, instytucje i prawo nieszanowane przez podmioty, którym w założeniu mają one służyć, nie może być sprawne i dobre.

Aby państwo i prawo były szanowane i traktowane poważnie przez jednostki i inne tworzone przez nie podmioty prawa, w pierwszej kolejności w naszym społeczeństwie musi upowszechnić się (a być może dopiero wytworzyć) przekonanie, że państwo i jego instytucje traktują same siebie oraz tworzone, przyjmowane (np. w ramach zobowiązań związanych z członkostwem w UE) i egzekwowane przez nie prawo poważnie. Praworządność, o której tak wiele i chętnie się mówi i pisze, to nic innego jak rządy prawa, a nie rządy człowieka oparte na jego kształtowanej stosownie do okoliczności woli (ang. rule of law means the government of law, not men). Tworzenie bądź utrzymywanie instytucji fasadowych oraz innych instytucjonalnych bądź prawnych "wydmuszek", do czego od wielu lat, a nawet dekad dąży tak, a nie inaczej, ukształtowana instytucja ławników w sądowym wymiarze sprawiedliwości, nie tylko niczemu dobremu nie służy, ale właśnie podważa zaufanie do państwa, prawa oraz systemu wymiaru sprawiedliwości.

Rozwiązaniem problemu nie jest jednak "wyprowadzenie paprotek z sądu", a więc całkowita likwidacja instytucji ławników, ani też potraktowanie tychże "paprotek" jako nielubianego i zbytecznego elementu wystroju pokoju, który stara się ignorować (udawać, że go nie ma), a nie wyrzuca, bądź wynosi na strych lub do piwnicy wyłącznie z lenistwa, bądź dla świętego spokoju. Do rozwiązania nie przybliża również nieprzemyślana i szkodliwa kampania informacyjno-wizerunkowa.

 

Kilka modeli do wyboru

Jak wiadomo, udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości może przybierać różne formy, przy czym na ogół wyróżnia się następujące modele:

a) sędziego przysięgłego / ławy przysięgłych, która współdzieli z sędzią zawodowym proces orzekania, odpowiadając suwerennie za jego część (np. dokonanie ustaleń faktycznych, w tym przesądzenie o winie / odpowiedzialności), z pozostawieniem kwestii wymagających szczególnej wiedzy prawniczej sędziemu zawodowemu (kwalifikacja prawna, ustalenie skutków prawnych wynikających z zastosowania określonej normy prawnej);

b) sędziego pokoju, w ramach którego sędzia społeczny w zakresie swojej kognicji (w określonych sprawach, na ogół drobnych i prostszych) samodzielnie sprawuje wymiar sprawiedliwości, rozstrzygając spór o prawo ale wyłącznie w I instancji z pozostawieniem niezadowolnej stronie możliwości zaskarżenia wydanego orzeczenia do sądu zawodowego)

oraz

c) utrwalony w Polsce model ławniczy polegający na orzekaniu w określonych sprawach i na określonym etapie postępowania przez "mieszany" skład sądu, skomponowany z sędziów zawodowych i sędziów społecznych (ławników), w ramach którego obie grupy mają co do zasady - z zastrzeżeniem wyjątków takich jak na ogół przewodniczenie rozprawie, czy też wydawanie rozstrzygnięć proceduralnych na posiedzeniu niejawnym zastrzeżonych dla sędziego zawodowego - jednakowe prawa, orzekając kolegialnie.

Model ławy przysięgłych uznawany jest powszechnie i słusznie za obcy rodzimej kulturze prawnej. Rozważanie jego wprowadzania byłoby tym samym niczym innym jak „bajką z mchu i paproci”. Wykraczałoby ono bowiem poza sferę poszukiwania rozwiązań racjonalnych prakseologicznie, tj. zdatnych do skutecznego wprowadzenia w rozsądnej perspektywie czasowej.

Model sędziów pokoju nie miałby natomiast w historii polskiego prawa cechy całkowitego novum – w pewnym zakresie funkcjonował on w okresie zaborów, a także był przewidziany w prawodawstwie II Rzeczpospolitej. Tym niemniej poziom trudności legislacyjnych, organizacyjnych i finansowych związanych z jego stworzeniem, właściwym wkomponowaniem w istniejącą strukturę sądownictwa, a następnie uruchomieniem, każe uznać próbę jego efektywnego wdrożenia za mało realistyczną. W tym kontekście trudno przy okazji nie wspomnieć o raczej kompromitujących samą instytucję, nieudolnych próbach jej wprowadzenia w okresie rządów poprzedniej większości parlamentarno-rządowej.

 

Prestiż, zachęta finansowa

Jak się zatem wydaje, nie pozostaje wiele, jak pozostać przy modelu ławniczym, dążąc do jego sukcesywnej poprawy metodą "małych kroków". Niewątpliwie konieczne jest podniesienie społecznego prestiżu funkcji ławnika, tak aby zachęcić do kandydowania osoby bardziej zróżnicowane pod względem wieku, wykształcenia, doświadczenia życiowego i zawodowego, co pozwoli na wybór tych, które mają lepsze predyspozycje i możliwości w zakresie należytego wypełniania tej roli.

Konieczny jest też bodziec finansowy w postaci znacząco podwyższonych stawek diet związanych z pełnieniem obowiązków ławnika, a także wypracowanie przemyślanego (tj. wyposażającego ławników w niezbędną im wiedzę i umiejętności, konieczne do świadomego, prawidłowego i aktywnego wypełniania obowiązków) systemu wstępnego szkolenia ławników, którego pomyślne ukończenie warunkowałoby możliwość przystąpienia do wykonywania uzyskanego mandatu. Dobrym pomysłem mogłoby być również wybieranie przez zgromadzenie ławników, w danym sądzie, swojego rzecznika, spośród urzędujących w tym sądzie sędziów zawodowych. Taki rzecznik jako osoba obdarzona zaufaniem społeczności ławniczej, a zarazem będąca jednym z sędziów, mógłby pomagać w rozwiązywaniu ewentualnych problemów komunikacyjnych, w tym interweniować w razie skarg ławników wobec nierzadkich przecież zachowań sędziów służących deprecjonowaniu roli ławników (w tym prezentacji jako „piątego koła u wozu”) i "usadzeniu ich" na sali sądowej w roli rzeczonych na wstępie paprotek.

Sędzia społeczny to nie tylko ławnik – potrzeba sędziów handlowych w sprawach gospodarczych. W tych ostatnich elementem wartym refleksji ze strony Komisji Kodyfikacyjnych jest w mojej ocenie również wprowadzenie znanych w niektórych systemach prawnych instytucji sędziów "handlowych", a więc sędziów społecznych rekrutowanych spośród osób doświadczonych w określonych obszarach działalności gospodarczej i wykazujących się określoną renomą i dorobkiem. Rola ww. sędziów handlowych, technicznie byłaby analogiczna do ławników tam gdzie są oni aktualnie obecni w sprawach karnych, rodzinnych oraz z zakresu prawa pracy, a więc jako element mieszanych (zawodowo-społecznych) składów kolegialnych.

Czytaj też w LEX: Postępowanie sprawdzające wobec ławnika sądowego w zakresie ochrony informacji niejawnych >