O właściwości sądu penitencjarnego przesądza art. 3 par. 2 Kodeksu karnego wykonawczego – stanowi on, że w sprawach zastrzeżonych w kodeksie dla sądu penitencjarnego właściwy jest ten sąd penitencjarny, w którego okręgu przebywa skazany, chyba że ustawa stanowi inaczej. Są to (według art. 7 par. 2 KKW) m.in. sprawy dotyczące: kary pozbawienia wolności, zastępczej kary pozbawienia wolności, kary aresztu wojskowego, kary aresztu lub zastępczej kary aresztu, kary porządkowej czy środka zabezpieczającego polegającego na umieszczeniu w zakładzie psychiatrycznym.

Czytaj więcej: Nowicki Krzysztof - Właściwość miejscowa sądu penitencjarnego >

Dwa lata na oddziale zamkniętym szpitala bez podstawy prawnej - RPO interweniuje w sądzie>>
 

 

Adresat nieznaleziony

- Zdarzają mi się klienci, którzy z jakiegoś powodu są kłopotliwi dla zakładu karnego - np. cierpią na chorobę psychiczną, odmawiają wykonywania poleceń czy też spożywania posiłków – mówi Prawo.pl adwokat Agnieszka Prętczyńska, prowadząca własną kancelarię. -  Sprawiają problemy, więc są traktowani jak zgniłe jajo i często przenoszeni z miejsca na miejsce. Pobyty takich skazanych w jednym zakładzie karnym trwają przeciętnie dwa tygodnie. Zatem, powiedzmy, że składam wniosek o udzielenie przerwy w karze lub o warunkowe przedterminowe zwolnienie, który wnoszę do sądu w Gdańsku i zanim tamtejszy sąd się nad nią pochyli, zmienia się właściwość, bo skazany już pojechał na drugi koniec Polski – tłumaczy.

Czytaj też: Właściwość sądu w postępowaniu karnym wykonawczym >

Podkreśla, że takie postępowanie może trwać miesiącami – wydłuża to postępowanie, łamie prawa skazanego. Jest też kosztowne i kłopotliwe dla pełnomocnika.

 - Przepis moim zdaniem powinien ulec zmianie poprzez ustalenie, że właściwość sądu od momentu wniesienia pisma pozostaje stała, bądź też doczekać się rozporządzenia zakazującego transportu skazanego do czasu wydania przez sąd postanowienia – mówi mec. Prętczyńska.

Czytaj też: Właściwość miejscowa sądu penitencjarnego w sprawie skargi na decyzję organu postępowania wykonawczego >

Skazany musi mieć możliwość udziału w  posiedzeniu

Według dr Agnieszki Gutkowskiej z Zakładu Kryminologii WPiA UW częste przenoszenie skazanego, a co za tym idzie zmiana właściwości sądu, faktycznie wydłużają postępowanie.   

- Sprawa idzie za człowiekiem, przez to akta krążą, nierzadko robi się bałagan, a przede wszystkim mija dużo czasu. Niestety nie widzę tu specjalnie dobrego wyjścia – zakaz przenoszenia skazanego w trakcie trwania sprawy, utrudniałby sprawne zarządzanie miejscami w zakładach karnych, mógłby być też nadużywany przez samych skazanych po to, by powstrzymać ewentualne przeniesienie. Kłóci się też z zasadą indywidualizacji wykonywania kary pozbawienia wolności. Z kolei jeżeli sprawę będzie rozstrzygał inny sąd niż ten właściwy dla miejsca pobytu skazanego, problematyczne może być  zapewnienie mu realnego udziału w postępowaniu – mówi dr Gutkowska. Dodaje, że przydać mogą się doświadczenia z okresu pandemii  - rozwiązaniem mógłby być brak zmiany właściwości sądu przy umożliwieniu prowadzenia takich spraw zdalnie.  Oczywiście przy zastrzeżeniu, że zapewniono by skazanemu warunki do faktycznego, realnego i efektywnego reprezentowania swoich interesów. 

 

 

To jednak wymagałoby zmian w procedurach i tym, jak obecnie wyglądają zdalne posiedzenia.

- Obecnie bywa tak, że skazany jest np. na wideokonferencji, znajdując się w zakładzie karnym, ale ja już jako jego obrońca - nie, co uważam, że jest ograniczaniem prawa do obrony. Nie mogę się w toku posiedzenia z nim skonsultować. Moim zdaniem właśnie przez ten brak możliwości porozumienia się obrońcy ze skazanym prawo do obrony jest ograniczane – podkreśla mec. Prętczyńka.

System bezlitosny dla chorych

Wymiar sprawiedliwości w ogóle słabo radzi sobie z osobami cierpiącymi na choroby psychiczne, na co wielokrotnie zwracali uwagę sędziowie i rzecznik praw obywatelskich. Problematyczne bywa nie tylko wykonanie kary, ale już samo jej orzekanie wobec takiej osoby, jeżeli jest sprawcą przestępstwa. Czasem sąd widzi, że sprawca wymaga terapii w szpitalu psychiatrycznym i aby mu ją zapewnić, musi go skazać na bezwzględną karę pozbawienia wolności.

Czytaj też: Zawarcie związku małżeńskiego przez i z osobami pozbawionymi wolności w jednostkach penitencjarnych >

- Powody ograniczenia poczytalności mogą być różne, czasami mieć także podłoże w postaci upośledzenia umysłowego lub choroby psychicznej. Tego rodzaju aberracje psychiczne wpływają więc na bezterminowość środka i wiążą się z tym, że ten środek będzie stosowany do momentu gdy będzie można wykonać karę - mówił Prawo.pl sędzia Arkadiusz Krupa z Sądu Rejonowego w Łobzie, który zwrócił się w tej sprawie do Rzecznika Praw Obywatelskich. W praktyce taka osoba trafia do szpitala psychiatrycznego, leczy się, ma terapie, ale niestety, po zakończeniu pobytu ma trafić do więzienia by odbyć karę, która musi zostać wobec niej orzeczona.

 

O zmiany w tym zakresie apelował RPO – oceniał, że gdy wobec sprawcy zastosowano któryś z wolnościowych środków zabezpieczających, sąd powinien móc to zmienić i orzec o umieszczeniu w zakładzie psychiatrycznym – co dziś nie jest możliwe. Należałoby też - postulował - wprowadzić możliwość warunkowego zawieszenia wykonania pobytu w zakładzie psychiatrycznym oraz warunkowego zwolnienia z niego. Zwracał też uwagę, że posiedzenia sądu w sprawie przedłużenia pobytu w zakładzie psychiatrycznym, powinny się odbywać właśnie tam – by zapewnić wypowiedzenie się samego zainteresowanego.