Chodzi o sprawę śmierci ojca ministra - Jerzego Ziobry. Krakowski sąd okręgowy rozpoznaje apelacje od wyroku uniewinniającego czworo lekarzy.
10 lutego ub.r. Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia uznał, że nie było związku między działaniami lekarzy a śmiercią pacjenta. Apelacje złożyli prokurator, który w trakcie procesu przystąpił do sprawy, i pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych - Krystyny Kornickiej-Ziobro wraz z synem Witoldem oraz Witold Ziobro.
Czytaj: SN: proces lekarzy J. Ziobry ma być w Krakowie>>
Eksperci: minister ma duże uprawnienia, może być wpływ na sąd
Zdaniem prawników, z którymi rozmawiał LEX.pl, sprawa ta pokazuje skutki zmian, które zaszły w wymiarze sprawiedliwości. Chodzi tu m.in. o ustawę o ustroju sądów powszechnych, która weszła w życie we wrześniu 2017 r. Daje ona ministrowi m.in. możliwość odwoływania i powoływania prezesów sądów bez zasięgania opinii zgromadzeń sędziowskich tych sądów. W styczniu br. powołana została nowa prezes Sądu Okręgowego w Krakowie - stanowisko to objęła sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka, która ostatnie lata spędziła w Ministerstwie Sprawiedliwości, w Departamencie Legislacyjnym.
W ocenie sędziego Bartłomieja Przymusińskiego, rzecznika prasowego Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, ta kwestia - władza ministra nad sądami - jest kluczowa w tej sprawie.
- Gdyby taka sytuacja miała miejsce pięć lat temu, problem nie byłby aż tak widoczny - moglibyśmy powiedzieć: ale przecież minister musi mieć aprobatę sędziów żeby powołać prezesa sądu, są określone gwarancje, że nie można ot tak odwoływać przewodniczących wydziałów. Cały problem jest więc nie w tym, że minister jest stroną postępowania, tylko w tym, że przyznano mu tak ogromne uprawnienia w stosunku do sądów, które powinny być autonomiczne - ocenia.
Jak dodaje, przy takiej władzy ministra nad postępowaniami zawsze wisi "widmo drugiego dna", nawet w sytuacji, gdy podejmowane w nich decyzje nie mają jakichkolwiek osobistych motywacji.
- Ta sprawa, jak w soczewce pokazuje zmianę sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości na przestrzeni ostatnich lat, to jak wiele różnych uprawnień ma minister sprawiedliwości. W tym przypadku był stroną postępowania jako oskarżyciel posiłkowy, był też w stanie wpłynąć na to, by prokuratura przystąpiła do tej sprawy, wymieniony został prezes sądu okręgowego, w którym ta sprawa jest rozpoznawana. Innymi słowy ta strona postępowania jest stroną o ogromnych uprawnieniach – zaznacza sędzia.
W jego ocenie finał może być w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. - Presja ze strony ministra sprawiedliwości może być odebrana, jako bardzo duża - podkreśla.
Więcej o procedurach prawnych>>
Minister może być stroną - ale zachowując dystans i umiar
W podobnym tonie wypowiada się były minister sprawiedliwości i prokurator generalny Andrzej Kalwas. Zdaniem prawnika, można mówić w tym przypadku o "obchodzeniu prawa".
- Minister sprawiedliwości może być stroną w sprawie, ale nie powinnien wpływać na sędziów. Nie jest osobą prywatną tylko jest osobą publiczną i dlatego powinien zachować umiar i dystans i działać tylko przez ustanowionego przez siebie pełnomonika - zaznacza Kalwas.
Dodaje, że on sam, jako minister sprawiedliwości wyłączał się ze spraw, które mogły mieć charakter osobisty. Zaznacza przy tym, że nie miał uprawnień, by wpływać na rozstrzygnięcia, a jako prokurator generalny nie mógł wydawać prokuratorom poleceń dot. decyzji procesowych.
- Wymiar sprawiedliwości powinien być fundamentem i ostoją Rzeczpospolitej, a niezależność sądów i niezawisłość sędziów jest tego gwarancją. Jest też standardem europejskim - ocenia.
MS: Ziobro nie uczestniczy osobiście ani aktywnie
Resort sprawiedliwości zapewnia, że minister "nie uczestniczy osobiście ani aktywnie w postępowaniu".
- Ostatni raz w sądzie był w styczniu 2014 roku, gdy z obowiązku występował jako świadek. Nie składał również żadnych pism ani wniosków procesowych - zaznacza ministerstwo.
Informuje też, że Ziobro nie złożył także apelacji od wyroku, który zapadł w pierwszej instancji, a apelację tę wnieśli wyłącznie "pełnomocnicy w imieniu wdowy Krystyny Kornickiej-Ziobro i jej syna Witolda Ziobro oraz prokurator i osobiście syn Witold Ziobro".
Odnosząc się do samej zmiany prezesa krakowskiego sądu ministerstwo wskazuje, że nie ma to wpływu na wybór składu orzekającego ani na jego decyzje.
- Skład ten został wyznaczony znacznie wcześniej, niż dokonana zmiana na stanowisku prezesa. Decyzja o odwołaniu prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie miała związek z oceną pracy tego sądu i podległych sądów rejonowych. Nie ma żadnego znaczenia dla toczącego się postępowania odwoławczego w sprawie śmierci ojca Zbigniewa Ziobry - dodano.
Jerzy Ziobro był leczony od 22 czerwca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca 2006 r. Prokuratura dwukrotnie umarzała śledztwo w tej sprawie, co otworzyło rodzinie drogę do złożenia w 2011 r. w sądzie subsydiarnego aktu oskarżenia. Może go wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy dwukrotnie - w tym po wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego - odmówi tego prokurator.