O problemach osób pokrzywdzonych działaniami wojennymi dyskutowano w ostatnim czasie na Konferencji Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Fundacji Sunflowers i Ministerstwa Sprawiedliwości "Odpowiedzialność za zbrodnie międzynarodowe popełnione w Ukrainie. Wspólne wysiłki na rzecz przywrócenia sprawiedliwości". Jednym z patronów wydarzenia było Prawo.pl.

Czytaj: HFPC, Fundacja Sunflowers i MS rozpoczynają dyskusję o jurysdykcji uniwersalnej w Polsce>>  

Koncentrować się nie tylko na karaniu

Jak podkreśla dr Kaja Kowalczewska, ekspertka prawna ds. międzynarodowego prawa karnego Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, adiunkt na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, przepisy powinny przede wszystkim chronić prawa człowieka, a to oznacza uwzględnienie potrzeb i dobra osoby pokrzywdzonej. - Niestety, obecny system sprawiedliwości zdaje się pomijać ten kluczowy aspekt. Międzynarodowe standardy podkreślają konieczność stosowania podejścia skoncentrowanego na ofierze i osobie ocalałej (częściej znanego jako victim/survivor-centred approach), podczas gdy w Polsce nacisk kładziony jest niemal wyłącznie na ukaranie sprawcy. W efekcie długofalowe skutki zbrodni — trauma i cierpienie, które pozostają z ofiarami na długo po zakończeniu procesu karnego — są ignorowane - zauważa dr Kowalczewska.

- To podejście wymaga zmiany, nie tylko z perspektywy prawnej, ale także społecznej. Wsparcie dla osób pokrzywdzonych jest kluczowe, aby mogły odbudować swoje życie i aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym. Wielu ludzi, z którymi rozmawiamy, mimo bólu fizycznego i traumy, chce wrócić do pracy i normalnego funkcjonowania - ocenia dr Kowalczewska.

 

Od szkoleń dla prokuratorów, po wsparcie państwa

Jak akcentuje dr Kaja Kowalczewska w Polsce brakuje systemu wsparcia dla ofiar zbrodni, mimo że kraj ma obowiązki wynikające z prawa międzynarodowego. - Przykładowo, Konwencja w sprawie zakazu stosowania tortur nakłada na państwa obowiązek zapewnienia rehabilitacji ofiar tortur, a Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych przewiduje prawo do zadośćuczynienia. Dodatkowo, istnieją wytyczne prawa miękkiego, takie jak Wytyczne ONZ dotyczące prawa do zadośćuczynienia i odszkodowania. Niestety, w Polsce brak jest mechanizmów wdrażających te zobowiązania, co skutkuje m.in. brakiem danych o ofiarach tortur czy gwałtów. Prokuratura, która teoretycznie mogłaby skierować ofiary do odpowiednich instytucji, nie robi tego, ponieważ takie instytucje zwyczajnie nie istnieją, a żadna polityka publiczna nie reguluje tego obszaru - zaznacza dr Kowalczewska.

Przypomina, że polskie prawo wciąż nie zawiera definicji tortur, co uniemożliwia osobom ocalałym skuteczne ubieganie się o odszkodowania, które im przysługują. - Jest to poważna luka, która wpływa na możliwości ochrony praw człowieka i realizacji zobowiązań międzynarodowych przez Polskę - zaznacza dr Kowalczewska. I dodaje, że osoby pokrzywdzone, osoby ocalałe ze zbrodni międzynarodowych często potrzebują podstawowego poczucia bezpieczeństwa - miejsca, w którym mogą przebywać i czuć się bezpieczne. Tego typu wsparcie obejmuje również pomoc społeczną w nowym miejscu zamieszkania, co dobrze pokazuje przykład uchodźców z Ukrainy, którzy trafili do Polski. Wsparcie to powinno obejmować naukę języka, dostęp do usług medycznych, edukacji dla dzieci oraz rynku pracy, aby osoby te mogły osiągnąć ekonomiczną samowystarczalność - wskazuje.

- Nie wszystkie osoby ocalałe ze zbrodni międzynarodowych są w stanie podjąć pracę i prowadzić tzw. normalne życie. Doświadczenia, takie jak tortury czy gwałty wojenne, mogą wiązać się z poważnymi urazami fizycznymi. Często wiążą się też z ogromną traumą, która często uniemożliwia codzienne funkcjonowanie. W takich przypadkach kluczowa jest specjalistyczna pomoc medyczna i psychologiczna. Należy również pamiętać, że trauma wpływa nie tylko na ich życie codzienne, ale także na zdolność do składania zeznań czy dostarczania dowodów w postępowaniach prawnych - mówi dr Kowalczewska. Przypomina o konieczności odpowiedniego przeszkolenia prokuratorów, policjantów i sędziów, którzy powinni wiedzieć, jak z takimi osobami rozmawiać.

Jej zdaniem osoby pokrzywdzone zbrodniami powinny mieć dostęp do wsparcia ze strony państwa, na przykład poprzez środki z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, znanego szerzej jako Fundusz Sprawiedliwości. - Niestety obecnie to organizacje pozarządowe, działając często na granicy swoich możliwości, starają się zapewniać wsparcie osobom ocalałym. Jest to pomoc wymagająca skomplikowanych, długotrwałych i kosztownych działań, takich jak operacje rekonstrukcyjne czy długoterminowa terapia psychologiczna i wsparcie specjalistów od traumy - tłumaczy.

Czytaj w LEX: Czy aktualnie obowiązujące przepisy kodeksu karnego chronią przed stosowaniem tortur? > >

 

Niezbędny system wsparcia

W jej ocenie należy też zbudować system wsparcia dla osób szukających pomocy w Polsce, wspierając ukraiński i międzynarodowy wymiar sprawiedliwości w jego działaniach. - Jako społeczeństwo musimy zrozumieć, że pomoc ofiarom konfliktów zbrojnych to nie tylko nasz prawny obowiązek, ale również inwestycja w stabilność i bezpieczeństwo. Konflikty zbrojne oddziałują nie tylko na państwa bezpośrednio w nie zaangażowane, lecz także na cały region, wywołując liczne konsekwencje polityczne, gospodarcze i społeczne. Bez wsparcia dla ofiar takich konfliktów trudno będzie osiągnąć trwałą stabilność i pokój w regionie. Polacy, mając świadomość swojej historycznej przeszłości, mogą doskonale rozumieć znaczenie takiej solidarności i pomocy - podkreśla dr Kowalczewska.

- W Polsce, osoby, które doświadczyły najpoważniejszych naruszeń prawa międzynarodowego są niewidoczne dla instytucji państwowych, szpitali i ośrodków pomocy społecznej. Jesteśmy w regularnym kontakcie z osobami, które mierzą się ze zdrowotnymi i psychologicznymi konsekwencjami doznanych zbrodni. Od sześciu miesięcy szukamy wsparcia dla osoby, która w wyniku tortur stosowanych przez rosyjskich wojskowych straciła większość uzębienia. Objawy wynikające z takiego urazu ograniczają możliwości normalnego funkcjonowania tej osoby. Jednocześnie leczenie takich urazów wykracza poza opiekę oferowaną w ramach NFZ, a koszty takiego zabiegu w ramach prywatnej opieki zdrowotnej zdecydowanie wykraczają poza jej możliwości finansowe - dodaje Aleksandra Iwanowska, członkini zarządu HFPC.

Czytaj także w LEX: Konsekwencje wprowadzenia art. 72 ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa > >

 

Szczególne potrzeby osób w kryzysie psychicznym

Pomoc psychologiczna i wsparcie powinna być świadczona nie tylko dla tych, którzy bezpośrednio ucierpieli w wyniku działań wojennych. Od czasu wybuchu wojny wiele osób doświadczyło różnego rodzaju problemów. Niejednokrotnie taka pomoc świadczona była oddolnie.

Dr hab. Julia Stanek, profesor Uniwersytetu im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Krakowie zwraca uwagę na szczególną rolę pomocy psychologicznej dla osób, które dotknięte są sytuacjami kryzysowymi, związanymi np. z trwającą wojną w Ukrainie.

- Osoby, które znajdowały się w kryzysie psychicznym, potrzebowały pilnego wsparcia psychologicznego. Na mojej uczelni, bezpośrednio po wybuchu wojny, takie wsparcie świadczyli psychologowie zatrudnieni na uczelni, a pomagali im studenci psychologii. Konieczne były jednak działania systemowe, z uwagi na znaczną skalę potrzeb osób dotkniętych traumą. Dlatego nie tylko trzeba było skoncentrować się na pomocy finansowej i organizacyjnej, ale także na zapewnieniu odpowiedniego wsparcia psychicznego - mówi. W jej ocenie alarmujący jest niedobór psychiatrów i psychologów, którzy powinni udzielać pomocy osobom zmagającym się z problemami psychicznymi. - To wyzwanie nie ogranicza się wyłącznie do ofiar konfliktów zbrojnych, ale obejmuje wszystkie osoby potrzebujące wsparcia - podkreśla prof. Stanek.

Sprawdź również w LEX: Specustawa ukraińska jako szczególny przypadek formalizacji tzw. tymczasowego schronienia dla osób przymusowo migrujących > >