Powodowie wystąpili z pozwem przeciwko Towarzystwu Ubezpieczeń domagając się zasądzenia na rzecz każdego z nich kwot po 100.000 zł z ustawowymi odsetkami, tytułem zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną śmiercią najbliższego członka rodziny – małżonka i ojca, który będąc policjantem, zginął na służbie w wypadku komunikacyjnym, w wyniku zderzenia kierowanego przez niego motocykla z ciężarówką. Przyczyną wypadku było przede wszystkim niewłaściwe oznaczenie odcinka drogi, na którym były prowadzone roboty drogowe, przez przedsiębiorstwo drogowe, które miało wykupioną polisę ubezpieczeniową w pozwanym Towarzystwie. Za nieumyślne naruszenie zasad ruchu drogowego pracownik firmy pełniący obowiązki kierownika robót i z tego tytułu będąc odpowiedzialnym za oznakowanie odcinka drogi, na którym te roboty były prowadzone, został prawomocnie skazany w postępowaniu karnym za przestępstwo opisane w art. 177 § 2 k.k.


Funkcjonariusz nie był winny, ale przyczynił się do powstania szkody

Zdaniem Sądu Okręgowego, kierowca pojazdu ciężarowego nie ponosił żadnej odpowiedzialności za to, że doszło do wypadku. Inaczej było w przypadku kierującego motocyklem policjanta, który swoim zachowaniem przyczynił się do powstania szkody. Bezpośrednio przed wypadkiem poruszał się bowiem z prędkością znacznie wyższą od dopuszczalnej na tym odcinku drogi. Od przypisania mu przyczynienia się nie mógł go uwalniać fakt, że wykonywał zawód policjanta w wydziale ruchu drogowego Komendy Policji, stąd okoliczne drogi były mu dobrze znane, poruszał się nimi w związku z podejmowanymi interwencjami z prędkością znacznie wyższą od tej w dniu zdarzenia, a jego umiejętności – jako kierowcy – były znacznie wyższe niż innych użytkowników drogi. Do wypadku doszło co prawda w godzinach pełnienia służby, ale nie w związku z podejmowanymi działaniami w ramach czynności służbowych (pościgu, interwencji). Sąd podkreślił, że wykonywany przez zmarłego funkcjonariusza zawód policjanta, związany z zapewnieniem bezpieczeństwa obywatelom, tym bardziej zobowiązywał go do przestrzegania przepisów prawa ruchu drogowego. Nieodpowiedzialnym zachowaniem było natomiast poruszanie się pojazdem służbowym z prędkością znacznie przekraczającą dopuszczalny limit, sprzecznie z przepisami, co zagrażało bezpieczeństwu własnemu, jak też innych uczestników ruchu.


Stopień przyczynienia się niejednakowy

Stopień przyczynienia się zmarłego policjanta do wypadku oraz osoby odpowiedzialnej za oznakowanie drogi na czas wykonywania prac remontowych na tym odcinku nie był, zdaniem Sądu Okręgowego, jednakowy. Bezpieczeństwo w ruchu na remontowanym odcinku zagrożone zostało w wyższym stopniu z winy pracownika ubezpieczonego przedsiębiorstwa niż z winy kierującego motocyklem policjanta. W ocenie Sądu, materiał dowodowy zgromadzony w sprawie uzasadniał przyjęcie, iż zmarły policjant przyczynił się do powstania szkody w 40%, zaś w pozostałym zakresie odpowiedzialność za to zdarzenie ponosił pozwany, na podstawie zawartej umowy ubezpieczenia OC sprawcy szkody.

Przyczynienie się do szkody nie musi prowadzić do obniżenia odszkodowania

Sąd Apelacyjny rozpoznając apelację wniesioną przez pozwane Towarzystwo wyjaśnił, że przyczynieniem się poszkodowanego do powstania szkody jest każde jego zachowanie pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba. Wówczas, zgodnie z art. 362 k.c. obowiązek naprawienia szkody ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Aby obniżyć należne odszkodowanie należy zatem wykazać taki związek pomiędzy działaniem lub zaniechaniem poszkodowanego a powstałą szkodą (zwiększeniem się jej rozmiarów), że bez tej aktywności poszkodowanego bądź w ogóle nie doznałby on szkody, albo też wystąpiłaby ona w mniejszym rozmiarze. Przyczynienie ma charakter obiektywny, odnoszący się do czysto przyczynowych powiązań pomiędzy zachowaniem poszkodowanego a szkodą, natomiast elementy subiektywne (np. wina lub nieprawidłowość zachowania) występują dopiero na etapie miarkowania wysokości świadczenia, jako "stosowne okoliczności" wskazane w art. 362 k.c. Ustalenie przez sąd, że poszkodowany przyczynił się do szkody, nie oznacza, że odszkodowanie zostanie automatycznie zmniejszone. Jest to tylko warunek wstępny, od którego w ogóle zależy możliwość rozważania zmniejszenia odszkodowania. Decyzja o obniżeniu odszkodowania jest bowiem uprawnieniem sądu i wynika z analizy wszystkich okoliczności danej sprawy, w wyniku konkretnej i zindywidualizowanej ich oceny.

Stopień przyczynienia należy różnicować, jeżeli różne były obowiązki

Zdaniem Sądu Apelacyjnego przyjęty przez Sąd Okręgowy stopień przyczynienia się zmarłego policjanta do powstania szkody był prawidłowy. Słusznie bowiem zachowanie uczestników tego zdarzenia należało rozpatrywać w kontekście poprawności ich postępowania, z uwzględnieniem ciążących na nich obowiązków oraz istniejących warunków drogowych. Działania przedsiębiorstwa drogowego, wykonawcy remontu drogi, z uwagi na charakter tych czynności, powinny cechować się szczególną dbałością i profesjonalizmem. Dotyczyło to również przygotowania, zatwierdzenia przez zarządcę drogi i realizacji zmian organizacji ruchu na czas przeprowadzanych robót drogowych. Na funkcjonariuszu Policji ciążył z kolei obowiązek szczególnej dbałości o przestrzeganie prawa, a mimo to przekroczył on znacznie dopuszczalną prędkość. Mógł jednak domniemywać, iż roboty drogowe są prowadzone w sposób właściwy, a zatem na odcinku drogi, na którym wprowadzono ruch wahadłowy, nikt z naprzeciwka nie nadjedzie. Sąd Apelacyjny podkreślił, że wadliwe oznakowanie nie dawało możliwości jednoznacznej oceny przez kierowców zaistniałej sytuacji drogowej. Tym samym na organizatorze robót drogowych, jako podmiocie zorganizowanym, profesjonalnym, obowiązanym do zachowania szczególnych zasad bezpieczeństwa, ciążyła większa odpowiedzialność za doprowadzenie do zdarzenia, aniżeli na zmarłym policjancie, który w danych okolicznościach działając w zaufaniu do wspomnianego podmiotu, mógł przypuszczać, iż pomimo przekroczenia dopuszczalnej prędkości był bezpieczny.

Tak orzekł Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 27 września 2016 r. sygn. akt I ACa 423/14.

Opracowanie: Marek Sondej