Uchwałę podjęto w odpowiedzi na pytanie skierowane do SN w marcu br. przez gdański sąd rejonowy. W sprawie orzekał skład trzech sędziów Izby Karnej SN, przewodniczył mu prezes tej Izby Zbigniew Kapiński. Ponadto w składzie byli sędziowie Marek Siwek i Igor Zgoliński. Wszyscy ci trzej sędziowie zostali wyłonieni do SN w procedurach przed Krajową Radą Sądownictwa po zmianach z 2017 r.

Izba Karna analizowała przepisy art. 47 par. 1 i 2 ustawy z 28 stycznia 2016 r. wprowadzające Prawo o prokuraturze. Wskazał, że nie mają one charakteru epizodycznego i nie zawierają ograniczenia czasowego dotyczącego ich obowiązywania. - Przepisy te mają charakter ustrojowy i obowiązują nadal do czasu wyeliminowania - w sposób przewidziany prawem. Oznacza to, że prokurator pozostający w stanie spoczynku w dniu wejścia w życie wymienionej ustawy może wrócić na swój wniosek na ostatnio zajmowane stanowisko lub stanowisko równorzędne - podsumował SN.  Warto podkreślić, że ani minister Adam Bodnar, ani prokuratora krajowa, uchwały nie uznają - ze względu na skład sędziów. Barski apelował do prokuratora generalnego o umożliwienie mu powrotu do pracy, ale nie wpuszczono go do prokuratury krajowej.

Czytaj: Dwuwładza w PK? SN: Prokurator Barski prawidłowo przywrócony ze stanu spoczynku>>

O co chodzi z Bilewiczem i Kornelukiem?

12 stycznia br. prokurator Dariusz Barski otrzymał od prokuratora generalnego Adama Bodnara dokument stwierdzający, że przywrócenie go do służby czynnej 16 lutego 2022 r. przez poprzedniego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro, zostało dokonane z naruszeniem obowiązujących przepisów i nie wywołało skutków prawnych. Zastosowano bowiem przepis ustawy, który już nie obowiązywał. Nad tym pochylał się SN. To nie wszystko, bo następnie p.o. prokuratora krajowego został prokurator Jacek Bilewicz, w którego powołaniu do Prokuratury Krajowej też brał udział Barski, a potem w efekcie konkursu wyłoniono obecnego prokuratora krajowego Dariusza Korneluka - który z kolei trafił do PK przy udziale Bilewicza.

To nie wszystko bo 27 listopada SN zajmie się sprawą powierzenia prokuratorowi Bilewiczowi pełnienia obowiązków prokuratora krajowego. Pytanie w tej sprawie zadał Sąd Apelacyjny w Warszawie. Pojawiły się bowiem wątpliwości, czy Bilewiczowi można było powierzyć pełnienie obowiązków prokuratora krajowego, gdyż jest to "nieznane ustawie Prawo o Prokuraturze". A jeśli nie, to jaki miało to wpływ, np. na zezwolenie na kontrolę operacyjną.

Tłem sprawy są zmiany kadrowe w Prokuraturze Krajowej. Zgodnie z art. 12 Prawa o prokuraturze (zmienionym za czasów ministra Zbigniewa Ziobry) odwołanie prokuratora krajowego wymaga pisemnej zgody prezydenta, a powołanie - jego opinii, która nie jest wiążąca. Przepisy nic nie mówią jednak o powierzeniu pełnienia obowiązków.

 

Bezprecedensowa nagonka na sędziów? 

Sąd Najwyższy zamieścił w piątek 15 listopada liczące ponad 70 stron uzasadnienie wrześniowej uchwały Izby Karnej w sprawie przywrócenia ze stanu spoczynku i powołania Dariusza Barskiego na prokuratora krajowego w 2022 r. Wskazano w nim m.in. na "nagonkę" organów państwa na skład podejmujący uchwałę.

- Po wydaniu niniejszej uchwały doszło do rzeczy bez precedensu w praktyce wymiaru sprawiedliwości - kontestowania i deprecjonowania składu orzekającego oraz obowiązywania wydanej uchwały. Orzeczenie spotkało się nie tyle z falą merytorycznej krytyki, co falą kontestowania składu sądu i forsowaniem tezy o nieważności wydanej uchwały. Zostało to dokonane m. in. przez organy państwowe, nota bene z założenia mające stać na straży interesu publicznego - wskazano w pisemnym uzasadnieniu. Sędziowie podkreślili, że zarówno posiedzenie SN w tej sprawie oraz obowiązywanie uchwały "podważane było publicznie, zarówno w wystąpieniach telewizyjnych, prasie, jak i mediach społecznościowych, m.in. przez ministra sprawiedliwości, Prokuraturę Krajową oraz osobę aktualnie faktycznie sprawującą funkcję prokuratora krajowego". 

- Było również kontestowane przez innych członków rządu, w tym w randze ministrów, np. przez ministra spraw zagranicznych, wiceministrów oraz przez niektórych innych sędziów Izby Karnej SN. Jaskrawo widoczne staje się, że choć nagonka ta była bezzasadna, to jednak intencjonalnie stygmatyzująca skład m.in. orzekający w niniejszej sprawie - zaznaczono w uzasadnieniu.