Jest to druga w historii Sądu Najwyższego sprawa pozwu grupowego. Pierwsza dotyczyła zawalenia się hali w Katowicach.
W pozwie zbiorowym 1247 osób zakwestionowało klauzulę umowną pozwalającą bankowi na zmianę oprocentowania kredytów hipotecznych udzielanych we frankach szwajcarskich. Przez 13 miesięcy bank pobierał stałe odsetki tytułem oprocentowania kredytu.
Skargę kasacyjną wniesiono od wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 30 kwietnia 2014 r., którym sąd ten oddalił apelację banku od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi. Sąd pierwszej instancji uwzględnił powództwo „frankowiczów” i uznał kwestionowaną klauzulę określającą warunki zmiany oprocentowania za nieprecyzyjną i stwierdził, że nie wiąże ona klientów. Jednak sąd II instancji zmienił podstawę wyroku odpowiedzialności kontraktowej na odpowiedzialność z tytułu nienależnego świadczenia (art. 410 kc)
Sędzia sprawozdawca Mirosław Bączyk stwierdził, że w tej sprawie zarysowały się trzy główne problemy. Pierwszy to dopuszczalność pozwu grupowego. Adw. Paweł Pietkiewicz, reprezentujący bank twierdził, że interes stron nie jest ten sam i należałoby badać roszczenia indywidualnie.
Drugi problem to - czy mamy do czynienia z klauzula abuzywną ( według art. 385 kc). Trzecie zagadnienie to skutki prawne abuzywności - czy zachodzi nieważność umowy.
Sygnatura akt II CSK 768/14
Wyrok SN w sprawie "frankowiczów" dopiero 14 maja
SN odroczył do 14 maja br. ogłoszenie wyroku w sprawie pozwu grupowego klientów m-Banku. Dotyczyło to osób, które zaciągnęły kredyt we frankach szwajcarskich. Sądy dwóch instancji uznały, że bank odpowiada za naruszenie ich interesów.