Dzieje się tak głównie dlatego, że kary finansowe nakładane na zamawiającego za nieuzasadnione wykorzystanie trybu z wolnej ręki trafiają na konto Skarbu Państwa, a nie wykonawców skarżących. Być może dlatego, stosunkowo rzadko firmy składają odwołania, w których podważałyby umowy zawarte z wolnej ręki. Tym bardziej, że aby to zrobić, muszą wyłożyć niemałe pieniądze na wpis. Bez jego opłacenia sprawa nie trafi przecież na wokandę. Wielu wykonawcom powinno jednak zależeć na ograniczaniu stosowania trybów niekonkurencyjnych, ponieważ w dłuższej perspektywie działa to na ich korzyść. Zamawiający, mając świadomość, że wykonawcy patrzą mu na ręce, będzie z większą ostrożnością sięgał w przyszłości po tryb zamówienia z wolnej ręki. Kwestionując wybór trybu zamówienia z wolnej ręki należy pamiętać, że od ponad roku dotyczy to również usług niepriorytetowych, do których co do zasady należy stosować tryby konkurencyjne.
Źródło: Rzeczpospolita z dnia 2 lutego 2011 r.