Posiedzenie, które rozpoczęło się w SN po godz. 9, toczyło się z wyłączeniem jawności. Sprawę rozpatrywał sędzia Jacek Wygoda z Izby Dyscyplinarnej. Na sali rozpraw był prokurator i pełnomocnicy sędziego Tulei. Sam sędzia Tuleya był nieobecny, nie miał jednak obowiązku obecności. Wcześniej jedna Tuleya podał przyczynę swej nieobecności. Powiedział, że nie czuje się winny i poinformował, że nie ma zamiaru stawić się przed Izbą Dyscyplinarną SN. - Zgodnie z uchwałą trzech Izb Sądu Najwyższego, Izba Dyscyplinarna nie jest sądem - stwierdził. Jego zdaniem, skierowanie wniosku prokuratury w jego sprawie "to represja o charakterze politycznym".

Jak poinformował po ogłoszeniu decyzji SN pełnomocnik Tulei adwokat Jacek Dubois, Izba Dyscyplinarna uznała, że "sędzia Igor Tuleya działał zgodnie z prawem w ramach swoich kompetencji". - Oczywiście ciąg dalszy może nastąpić, bo uchwała nie jest prawomocna i podlega zaskarżeniu w terminie siedmiu dni od dziś, ale to jest rzecz, która jest sprawą przyszłości. Myślimy, że prokuratura będzie jednak kontynuować swoje wysiłki - przekazali pełnomocnicy sędziego.

Na stronie internetowej Sądu Najwyższego ukazały się zasadnicze motywy orzeczenia . Sąd Najwyższy w uzasadnieniu stwierdził, iż niemożliwym było zakwalifikowanie wskazanego we wniosku prokuratora czynu sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie jako przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków, to jest jako tzw. „przestępstwa urzędniczego”, oraz jako ujawnienia wbrew przepisom ustawy informacji, z którą sędzia zapoznał się w związku z pełnioną funkcją. Ze względu na to, że sędzia był ustawowo uprawniony do wydania zarządzenia o jawności posiedzenia w przedmiocie rozpoznania zażalenia na postanowienie o umorzeniu śledztwa oraz do dopuszczenia do udziału w tym posiedzeniu przedstawicieli mediów.

Prokuratura podejmie decyzję co do złożenia zażalenia na postanowienie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego o nieuchyleniu immunitetu warszawskiemu sędziemu Igorowi Tulei po wnikliwym zapoznaniu się z uzasadnieniem tego orzeczenia - poinformowała Prokuratura Krajowa.

Czytaj: We wtorek w SN sprawa immunitetu sędziego Tulei - protesty przed sądami>>

 

Cena promocyjna: 103.2 zł

|

Cena regularna: 129 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Śledztwo w sprawie głosowania w Sali Kolumnowej

Złożony przez prokuraturę wniosek o uchylenie immunitetu dotyczył zarzutu przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza. Polegało to na tym , że 18 grudnia 2017 r. w Warszawie, "jako funkcjonariusz publiczny sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie publicznie nie dopełnił obowiązków służbowych i przekroczył swoje uprawnienia w ten sposób, że zezwolił przedstawicielom środków masowego przekazu na utrwalanie obrazu i dźwięku podczas posiedzenia Sądu Okręgowego w Warszawie oraz ogłoszenia postanowienia w tej sprawie i jego ustnych motywów, w wyniku czego ujawnił osobom nieuprawnionym bez wymaganego przepisami prawa zezwolenia osoby uprawnionej, wiadomości z postępowania przygotowawczego Prokuratury Okręgowej w Warszawie, które to informacje uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, czym działał na szkodę interesu publicznego, to jest o przestępstwo".

Czytaj: Sąd nakazuje prokuraturze powrót do śledztwa ws przeniesienia obrad Sejmu do Sali Kolumnowej>>
 

Sędzia Tuleja uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie posiedzenia Sejmu z 16 grudnia 2016 r., podczas którego uchwalono ustawę budżetową. Wskazał m.in., że prokuratura w uzasadnieniu nie wyjaśniła, z jakiego powodu, kiedy i kto podjął decyzję o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowej.

Rzeczniczka Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik powiedziała w poniedziałek, że ewentualne uchylenie immunitetu sędziemu pozwoliłoby na przedstawienie mu zarzutów. Według prokuratury, zezwolenie przez sędziego mediom na rejestrację ogłoszenia postanowienia naraziło prawidłowy bieg dalszego śledztwa. - W rezultacie, kolejni świadkowie przesłuchiwani przez prokuratora w toku kontynuowanego postępowania mogli poznać treść zeznań przesłuchiwanych wcześniej osób i wiedzieli, w jakiej sprawie mają składać zeznania - podkreśliła.

Tuleya: Nie naruszyłem prawa:

- ​Nie naruszyłem w trakcie posiedzenia w 2017 r. obowiązującego prawa i dzisiaj też go nie łamię, nie stawiając się przed tzw. Izbą Dyscyplinarną, która nie jest sądem - powiedział we wtorek sędzia Igor Tuleya. Dodał, że niczego nie żałuje i dziś postąpiłby tak samo. Sędzia stwierdził też, że jeśli immunitet zostanie mu uchylony, to spodziewa się doprowadzenia siłą do prokuratury. - Jeśli prokurator chce być konsekwentny, to powinien doprowadzić mnie siłą na przesłuchanie albo wystąpić o tymczasowe aresztowanie. Jeśli nie zrobi tego, to będzie to jeszcze większa kompromitacja upolitycznionej prokuratury - podkreślił.

Działania prokuratury nie są niezależne od władzy politycznej - powiedział po ogłoszeniu uchwały sędzia Igor Tuleja. - Gdy zaczynaliśmy walkę w obronie praworządności pięć lat temu, wiedzieliśmy, że będziemy musieli zmierzyć się z różnymi sytuacjami. Sędziowie tureccy nam mówili, że to co się dzieje w Polsce zmierza do sytuacji, która ma miejsce w państwie Erdogana.

- To postępowanie się nie zakończyło i wszystkie karty w ręku mają prokuratorzy - dodaje sędzia Krystian Markiewicz prezes SSP "Iustitia". Na twierdzenia rzecznika prasowego Izby Dyscyplinarnej, że sprawa miała charakter wpadkowy i nie jest objęta zabezpieczeniem Trybunału Sprawiedliwości UE, odpowiada:

-  Postępowanie o uchylenie immunitetu jako postępowanie karne powinno być jawne. Ale też nie ma żadnej wątpliwości, że orzeczenie TSUE musi dotyczyć każdego postępowania przed Izbą Dyscyplinarną - wyjaśnia sędzia Markiewicz. - Nie może być tak, że Trybunał mówi: "zawieszamy Was bo nie jesteście niezależnymi sędziami", a interpretuje się, że są rodzaje postępowań, w których taki sędzia orzeka. To jest absurd - dodaje.

Czytaj: 
W Izbie Dyscyplinarnej nadal uchyla się immunitety sędziom>>
TSUE: Izba Dyscyplinarna SN nie może sądzić sędziów>>


Wniosek o przekazanie do innej izby bez rozpoznania

Pełnomocnik Igora Tulei adwokat Jacek Dubois złożył wniosek o wyłączenie ze sprawy sędziego Jacka Wygody, ale wniosek ten pozostał bez rozpatrzenia. -  Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości UE oraz uchwałą trzech Izb SN z 23 stycznia br. Izba Dyscyplinarna nie jest sądem i osoby w niej zasiadające nie mają uprawnień sędziów, zatem nie są władni rozpatrywać tej sprawy. Pierwszym oczywistym wnioskiem, który został złożony, to wniosek o wyłączenie sędziego i przekazanie sprawy do innej Izby SN będącej władną rozpatrywać sprawę - uzasadniał adw. Dubois.

W przerwie rozprawy adwokat Dubois powiedział, że wraz z adwokatem Michałem Zacharskim, jako pełnomocnicy wykazali absurdalność zarzutów stawianych sędziemu Tulei, wskazywali na ich polityczny wymiar i próbowali sąd przekonać, że prokuratura chce w ten sposób wpływać na niezawisłość sędziowską

Protesty przeciw represjom wobec sędziów

Sprawie towarzyszyły protesty środowiska sędziowskiego przeciwko represjonowaniu sędziów krytykujących zmiany w wymiarze sprawiedliwości. W poniedziałek w 150 miastach odbyły się demonstracje w tej spawie, a 150 osobowa (na tyle pozwalają obecnie przepisy) grupa sędziów protestowała we wtorek rano przed gmachem Sądu Najwyższego. O godz. 9.00, gdy rozpoczęła się rozprawa, sędziowie należący do Stowarzyszenia "Iustitia" przerwali na pół godziny prowadzone wtedy rozprawy. 
W organizację protestu zaangażowały się liczne stowarzyszenia prawnicze, m.in. stowarzyszenia sędziowskie "Iustitia" oraz "Themis", stowarzyszenie prokuratorów "Lex Super Omnia", stowarzyszenie adwokackie "Defensor Iuris", a także organizacje takie jak Amnesty International oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Solidarność z sędzią wyrazili także zagraniczni sędziowie, w tym europejskie stowarzyszenie sędziów i prokuratorów MEDEL.