Choć więźniowie z jednostek penitencjarnych sąsiadujących z nadleśnictwami już wykonują społecznie prace leśne, to podpisane oficjalne porozumienie ma otworzyć drogę do szczegółowych umów zawieranych między poszczególnymi nadleśnictwami a zakładami karnymi.
"Największy nacisk kładziemy na utrzymanie czystości w lasach - na ten cel wydajemy ok. 20 mln zł rocznie" - powiedział PAP dyrektor generalny Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe Marian Pigan. Dodał, że społeczna praca więźniów pozwoli zaoszczędzić nawet kilka milionów zł, które można będzie przeznaczyć np. na utworzenie ścieżek dla pieszych i rowerzystów. Skazani będą także porządkowali las na terenach zagrożenia pożarowego oraz sadzili drzewka.
"Praca pozytywnie wpływa na naszych podopiecznych, rozwija ich wiedzę i empatię" - podsumował płk Kajetan Dubiel, dyrektor generalny Służby Więziennej. Poinformował, że wśród skazanych jest o wiele więcej chętnych niż miejsc pracy. Obecnie ok. 10 proc. skazanych pracuje społeczne, m.in. w zakładach opieki społecznej, domach dziecka oraz opiekując się zapomnianymi grobami na cmentarzach różnych wyznań. "Są cenionymi pracownikami i zdarza się, że po wyjściu na wolność znajdują zatrudnienie tam, gdzie pracowali, odbywając karę" - powiedział PAP Dubiel.
Przypomniał także, że w akcji powodziowej wzięło udział 8 tys. skazanych, a obecnie przy usuwaniu jej skutków dobrowolnie pracuje ok. 5 tys. więźniów.
Jak poinformował dyrektor generalny Służby Więziennej, obecnie w Polsce jest ok. 82 tys. osób pozbawionych wolności, w tym 73 tys. skazanych. Pracuje 33 proc. z nich, z czego ponad 20 proc. otrzymuje wynagrodzenie, które jeszcze do końca br. będzie stanowiła połowę najniższej płacy krajowej. Od stycznia 2011 r., zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, będzie to już pełne najniższe wynagrodzenie. "Mamy sygnały od wielu pracodawców, że z tego powodu będą musieli ograniczyć zatrudnienie więźniów" - podsumował Dubiel.(PAP)