Chodzi o nową ustawę dotyczącą postępowania wobec nieletnich, której projekt po kilku latach prac trafił właśnie do Sejmu. Nowy jest tytuł, nowy wstęp. Wprowadza ona też nowy środek wychowawczy w postaci okręgowych ośrodków wychowawczych. Opinie o projekcie są różne. Część przepisów jest chwalonych, część krytykowanych, sama preambuła, a szczególnie jej pierwsza część zdaje się być jednak dla prawników sporym zaskoczeniem.
Projektodawcy wskazali w niej, że: Uznając rodzinę za naturalne środowisko rozwoju człowieka oraz opierając się na zasadzie autonomii rodziny i pierwszoplanowej roli rodziców – matki i ojca w przekazywaniu nieletnim wartości, zasad i niezbędnych wzorców, kierując się nadto prawem nieletnich do szczególnej troski i pomocy oraz zasadą subsydiarności, Rzeczpospolita Polska otacza rodzinę ochroną i wsparciem w wychowaniu, które – respektując chrześcijański system wartości – za podstawę przyjmuje uniwersalne zasady etyki.
Czytaj: Michał Woś: Zmiana systemu zwiększy możliwości resocjalizacji nieletnich >>
Rola rodziny pierwszoplanowa
Tu warto przypomnieć, że we "wstępie" do obecnie obowiązującej ustawy wskazano jedynie, że ma ona przeciwdziałać demoralizacji i przestępczości nieletnich oraz stwarzać warunki powrotu do normalnego życia tych, którzy popadli w konflikt z prawem bądź z zasadami współżycia społecznego, oraz w dążeniu do umacniania funkcji opiekuńczo-wychowawczej i poczucia odpowiedzialności rodzin za wychowanie nieletnich na świadomych swych obowiązków członków społeczeństwa.
W nowym projekcie preambuła jest zdecydowanie bardziej rozbudowana. W kolejnych akapitach czytamy, że wspólnym dobrem całego społeczeństwa jest umacnianie poczucie odpowiedzialności rodzin za przygotowane dzieci do życia we wspólnocie, jako indywidualnie ukształtowanej jednostki oraz za wychowanie nieletnich na osoby świadome swych obowiązków rodzinnych i obywatelskich. Z kolei sama regulacja ma służyć dążeniu do wzmacniania świadomości odpowiedzialności za własne czyny, przeciwdziałania demoralizacji nieletnich i dopuszczaniu się przez nich czynów karalnych oraz stwarzaniu warunków powrotu do normalnego życia nieletnim, którzy popadli w konflikt z prawem bądź z zasadami współżycia społecznego.
- Preambuła to uroczysty wstęp do aktu normatywnego, wyjaśniający okoliczności jego powstania oraz cele prawodawcy. Powszechnie wiadomo, że preambułę zawiera Konstytucja RP. Taki element znajdujemy także w aktach prawa Unii Europejskiej oraz polskich ustawach, w tym aktach prawnych z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego - wskazuje sędzia Joanna Grzanka-Michór z SSP "Iustitia" Oddział we Wrocławiu. I podaje kolejne przykłady: Rozporządzenie Rady (WE) nr 2201/2003, z 27 listopada 2003 r. dotyczące jurysdykcji oraz uznawania i wykonywania orzeczeń w sprawach małżeńskich oraz w sprawach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej, czy ustawę z 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego oraz ustawę z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Zaznacza równocześnie, że taki "wstęp" nie zawiera przepisów prawnych, z których można odkodować kompletną normę prawną, czyli – w dużym uproszczeniu rzecz ujmując – regułę postępowania określającą, kto, w jakich okolicznościach, jak powinien się zachować. - Może jednak odgrywać ważną rolę w procesie interpretacji danego aktu normatywnego, zwłaszcza przy stosowaniu dyrektyw wykładni funkcjonalnej - zaznacza.
Czytaj: Wychowywanie czy już karanie - szykują się zmiany w poprawczakach >>
Czytaj też: Status nieletniego w postępowaniu w sprawach nieletnich >
Zwięzłość i spójność w cenie, także przy stosowaniu prawa
Sędziowie część fragmentów proponowanej preambuły chwalą. - Aktualnie obowiązująca ustawa z 26 października 1982r. o postępowaniu w sprawach nieletnich zawiera zwięzłą preambułę. Wyraża ona cele tej ustawy – dążenie do przeciwdziałania demoralizacji i przestępczości nieletnich, stwarzania warunków powrotu do normalnego życia nieletnim, którzy popadli w konflikt z prawem bądź z zasadami współżycia społecznego, umacniania funkcji opiekuńczo-wychowawczej i poczucia odpowiedzialności rodzin za wychowanie nieletnich na świadomych swych obowiązków członków społeczeństwa - wskazuje sędzia Joanna Grzanka-Michór. Podkreśla, że celom tym odpowiada całokształt przepisów zawartych w tej ustawie. Innymi słowy – treść preambuły jest spójna z poszczególnymi regulacjami ustawy i z tego powodu może spełniać funkcję wskazówki przy dokonywaniu jej interpretacji.
- Być może z uwagi na taki element w obowiązującej ustawie, aby dochować pewnej tradycji, preambułę zawarto także w projekcie ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich - zastanawia się sędzia Grzanka-Michór. Zwraca uwagę, że uzasadnienie projektu nie zawiera komentarza na ten temat.
Co w jej ocenie jest pozytywne? Wyeksponowanie, że celem ustawy jest dążenie do wzmacniania u nieletnich świadomości odpowiedzialności za własne czyny. - Sformułowania takiego nie zawiera preambuła obecnie obowiązującej ustawy. Z mojej praktyki wynika jednak, że mimo tego, organy i osoby uczestniczące w stosowaniu obecnie obowiązującej ustawy (sędziowie rodzinni, kuratorzy, policjanci), realizują ten cel w trakcie podejmowania czynności z udziałem nieletnich. Niewątpliwie korzystne jest by nieletni mieli przede wszystkim świadomość odpowiedzialności za własne czyny - podkreśla sędzia Grzanka-Michór.
Im dalej w las, tym gorzej
Gorzej z pozostałą częścią, sędzia podkreśla, że kwestie takie jak otoczenie rodziny ochroną i wsparcie w wychowaniu to bardziej domena ustawy o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej. Odrębnym zagadnieniem - jak dodaje sędzia Grzanka-Michór - pozostaje kwestia, że ochrona ta ma przysługiwać takiemu wychowaniu, które „respektując chrześcijański system wartości – za podstawę przyjmuje uniwersalne zasady etyki”. W ocenie sędzia takie sformułowanie jest nieostre.
Na problem zwraca również uwagę sędzia Anna Begier z Sądu Rejonowego we Wrześni. Zaznacza, że preambuła podkreśla rangę ustawy i stanowi wskazówkę do wykładni jej przepisów. - W tym przypadku zawiera treści odnoszące się do pierwszoplanowej roli rodziców - matki i ojca oraz chrześcijańskiego systemu wartości, które na etapie konsultacji projektu zostały poddane krytyce przez podmioty zewnętrzne, a projektodawca się szczegółowo do tych uwag odniósł, nie uwzględniając ich - wskazuje sędzia. Zwraca też uwagę, że w preambule podkreślono autonomię rodziny, pierwszoplanową rolę rodziców, zasadę subsydiarności, umacnianie poczucia odpowiedzialności rodzin za przygotowanie - tu projekt zawiera literówkę - dzieci do życia we wspólnocie.
- Wydaje się, że skoro takie wartości przyświecały ustawodawcy, to warto zwrócić uwagę także na rolę sądu opiekuńczego w stosowaniu środków ingerencji we władzę rodzicielską na zasadzie art. 109 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (chodzi o zagrożenia dobra dziecka). Nie zapominajmy, że często to postawa rodziców jest przyczyną demoralizacji nieletniego - podkreśla sędzia Begier.
Chrześcijańskie zasady w katolickim kraju
Odpowiadając na uwagi, projektodawca wyraża przekonanie, że podstawą w wychowaniu nieletnich przez rodzinę są przede wszystkim uniwersalne zasady etyki, jednakże odbywa się to - zaznacza - z poszanowaniem dla chrześcijańskiego systemu wartości, który w Polsce jako kraju, w którym zdecydowana większość obywateli jest chrześcijanami (katolikami), staje się pewnym powszechnie znanym punktem odniesienia dla oceny zasad społecznego współżycia oraz dla rozumienia pojęć dobro i zło. - Nakazu „poszanowania dla chrześcijańskiego systemu wartości” nie można jednak interpretować jako nakazu jego propagowania czy dyskryminowania innego – uniwersalnego - systemu wartości. Dyrektywa zawarta w preambule wyznacza natomiast krąg wartości, które nie powinny być negowane - podkreślono.
W swoich uwagach do projektu sąd z Gdańska wskazał z kolei, że zapis dotyczący pierwszoplanowej roli rodziców - matki i ojca może budzić wątpliwości w kontekście możliwego pojawiania się rodziców jednopłciowych, co wymagałoby nowelizacji ustawy. Autorzy projektu nie uwzględniając tej uwagi powołali się na konstytucję, a konkretnie jej art. 18 i art. 71 oraz na Kodeks rodzinny i opiekuńczy. - Zgodnie z brzmieniem art. 23 oraz art. 27 k.r.o. rodzinę tworzą kobieta i mężczyzna poprzez zawarcie związku małżeńskiego - podkreślono.
Skutki? Skargi do ETPC
Jak podkreśla sędzia Tomasz Błaszkiewicz z Sądu Rejonowego w Sulęcinie, preambuła ma kilka elementów zasługujących na wsparcie jak i kilka problematycznych, mogących sprawiać kłopoty w stosowaniu prawa.
- Wydaje się, że odwołuje się ona do konstytucyjnego pojęcia rodziny, jednakże z istotną zmianą, czyli otoczeniem rodziny ochroną i wsparciem w wychowaniu przy jednoczesnym respektowaniu chrześcijańskiego systemu wartości. Taki zapis moim zdaniem może być interpretowany jako wyłączający spod ochrony ustawy rodziny nie oparte na chrześcijańskim systemie wartości, a w szczególności rodziny osób homonormatywnych wychowujących dzieci (będzie to kolejny argument za nieuznawaniem adopcji przez pary homoseksualne) czy rodziny osób innych wyznań niechrześcijańskich, co wprost godzi w prawa człowieka. Powyższe rozumowanie podkreśla także inny zapis o “pierwszoplanowej roli rodziców – matki i ojca w przekazywaniu nieletnim wartości, zasad i niezbędnych wzorców” - zaznacza sędzia Błaszkiewicz.
Jego zdaniem konsekwencją tego podejścia będzie potencjalna możliwość wysypu spraw skierowanych do ETPC czy TSUE, a także inne rozumienie drugiego akapitu, odwołującego się właśnie do rodzin jako jednostek odpowiedzialnych za przygotowanie dzieci do życia.
- Nie jest także wiadome, kto poza rodzicami (również adopcyjnymi) miałby być zobowiązany do takiej odpowiedzialności i czy nie spowoduje to stosowania wykładni rozszerzającej ustawy na innych członków rodzin takich jak dziadkowie, rodzeństwo rodziców czy pełnoletnie rodzeństwo nieletniego. Natomiast akapit trzeci preambuły jest jak najbardziej godny poparcia - wskazuje sędzia Tomasz Błaszkiewicz.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.