Wiele firm odwołało się od wprowadzanych przez samorządy wysokich podwyżek użytkowania wieczystego (np. ponad tysiąc spółek z Krakowa). W sumie liczba wypowiedzeń w ostatnich dwóch latach wzrosła trzykrotnie. Przedsiębiorcy rozważają też zmianę miejsca swoich siedzib lub fabryk w rejony, gdzie grunty są tańsze.
Samorządy tłumaczą, że muszą dbać o interes gminy i urealniać wartość gruntów. Trudno je oczywiście krytykować za to, że starają się zwiększyć wpływy do swoich budżetów. Należy jednak brać przy tym pod uwagę interes społeczny. Tym bardziej, że to właśnie inwestycje osób prywatnych i przedsiębiorców w użytkowane tereny doprowadziły do podniesienia ich atrakcyjności, co spowodowało wzrost wartości gruntów.
Opłaty za użytkowanie wieczyste gruntów ustalane są w oparciu o niejasne wyceny nieruchomości. Biegli biorą np. pod uwagę transakcje w sąsiedztwie. Efekt jest taki, że działka na warszawskim Mokotowie wyceniana jest na podstawie cen z dzielnicy Wilanów i odwrotnie. Stosowane przeliczniki i algorytmy pozwalają dowolnie określić cenę działki.
Poza wszystkim, obowiązkiem samorządów jest przekształcać użytkowanie wieczyste – które miało być tylko rozwiązaniem tymczasowym – we własność. Tymczasem robią one to opieszale, pobierając przez lata od mieszkańców haracz w postaci rocznych opłat za użytkowanie gruntu.
Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest więc szybkie przekształcenie użytkowania wieczystego we własność i wprowadzenie podatku katastralnego, którego wysokość zależy od faktycznej wartości nieruchomości – głosi stanowisko BCC.