Z raportu wynika, że osłabieniu uległ w ostatnich dwóch latach bardzo popularny wśród dużych kancelarii rynek fuzji i przejęć. W kolejnym badaniu zdecydowana większość respondentów deklaruje, że wykonuje mniej takich operacji. O ile jednak pół roku temu o spadku takich zleceń mówiło 63 proc. badanych, to w ostatnim sondażu tylko 29 proc. Także w trzecim już z kolei badaniu rośnie odsetek prawników zauważających wyraźny wzrost w tej dziedzinie - półtora roku temu taką opinie wyrażało 7 proc. badanych, a obecnie 24 proc. Radca prawny Beata Gessel-Kalinowska vel Kalisz, której kancelaria specjalizuje się w takich sprawach uważa jednak, że maleje liczba transakcji z kategorii fuzje i przejęcia. - Mniej jest ostatnio szczególnie dużych akwizycji, a operacje rozpoczęte wcześniej przedłużają się - mówi. Mec. Gessel zauważa za to umiarkowany wzrost w dziedzinie pozyskiwania i obsługi kapitału. Tę opinię potwierdza Benedykt Fiutowski. Wprawdzie dla jego kancelarii fuzje i akwizycje nie są podstawową specjalnością, ale także miał przypadki wstrzymywania lub przeciągania trwających już operacji przez inwestorów przestraszonych światowym kryzysem.
W nieruchomościach stabilizacja, więcej sporów sądowych
Z badania wynika natomiast, że stabilizuje się sytuacja na rynku nieruchomości, gdzie 29 proc. badanych odpowiedziało, że realizuje więcej takich transakcji. Poprawia się też sytuacja na rynku zamówień publicznych. Podczas gdy w grudniu 2009 roku 68 proc. badanych mówiło, że ma mniej takich zleceń, to obecnie taką opinię wygłasza tylko 8 proc. z nich. Największy ruch jest jednak w dziedzinie sporów gospodarczych. Aż 69 proc. ankietowanych deklaruje, że prowadzi teraz więcej takich spraw, z tym że podobne, a nawet wyższe wskaźniki w tej dziedzinie wykazywały też dwa poprzednie badania. Jak twierdzi specjalizujący się w tego typu sprawach Marcin Radwan-Rohrenschef, spory sądowe są sferą dość odporną na wahania związane z ogólną koniunkturą gospodarczą, ale przyznaje, że ma ostatnio np. więcej zleceń dotyczących wykonywania umów deweloperskich. - Ostatnie 2 - 3 lata były bardzo trudne dla tego rynku, więcej jest więc przypadków niewywiązywania się partnerów z przyjętych zobowiązań. Zdaniem Krzysztofa Bramorskiego osłabienie gospodarcze bardzo odbiło się na inwestycjach. - Wiele wstrzymano, wiele planowanych nie rozpoczęto. A więc straciły też kancelarie, które przy nich pracowały lub mogłyby je obsługiwać - mówi. Teraz zaczynają się pojawiać warunki do ich odblokowywania, ale mec. Bramorski jeszcze nie widzi większego ruchu w tej dziedzinie.
Przybyło sporów o pieniądze
Więcej pracy mają za to ostatnio prawnicy specjalizujący się w windykacji i restrukturyzacji trudnych należności - 47 proc. badanych twierdzi, że ma więcej takich zleceń niż przed rokiem. Potwierdza to mec. Radwan-Rohrenschef, który prowadzi ostatnio kilka spraw dotyczących rozliczeń firm z bankami, opcji walutowych i kontraktów terminowych.
Jednak autorzy raportu z badania zauważają, że udział tej specjalizacji w rynku przestaje już rosnąć i generalnie ten rynek stabilizuje się. Dowodem na to może być to, że jeszcze pół roku temu aż cztery piąte badanych prawników mówiło o wzroście liczby zleceń dotyczących windykacji i restrukturyzacji trudnych należności. O większej liczbie sporów sądowych, szczególnie związanych z rynkiem finansowym, mówi również Benedykt Fiutowski. - W czasie kryzysu przybywa sytuacji, w których klienci banków mają problemy z wywiązywaniem się np. z umów kredytowych - stwierdza. Wprawdzie, jego zdaniem, banki wykazywały w takich przypadkach dość dużo wyrozumiałości, ale jednak potrzeba angażowania prawników do rozwiązywania sporów pojawiała się częściej niż kiedyś. Dlatego kancelaria mec. Fiutowskiego zanotowała w 2009 roku wzrost obrotów.