Sądy apelacyjne w różnym tempie rozpoznają apelacje. Zdaniem Daniela Ostaszewskiego, radcy prawnego, wspólnika w kancelarii Czyżewski Nowojski Ostaszewski, czas na rozpoznanie środka zaskarżenia jest przerażający.  Na samo napisanie uzasadnienia i przesłanie apelacji do nas, potrafimy czekać po kilkanaście miesięcy. Potem przychodzi czas na wyznaczenie rozprawy. W Poznaniu potrafimy czekać po dwa lata lub dłużej na wyznaczenie terminu rozprawy apelacyjnej w SA. Podobnie w Warszawie. Lepiej sytuacja ma się w Gdańsku, gdzie czeka się około 1- 1,5 roku, w Szczecinie około roku, we Wrocławiu podobnie – mówi Daniel Ostaszewski.

Czytaj: Banki coraz częściej rezygnują z apelacji w sprawach frankowych>>

 

Wyjątki się zdarzają 

- Może się złożyć, że np. nowy sędzia w sądzie apelacyjnym, który ma pusty referat, wyznaczy termin rozprawy na kilka miesięcy po złożeniu apelacji, ale są to przypadki dosyć wyjątkowe w większych apelacjach – podaje adwokat Dawid Woźniak, Bącal, Busiło - Kancelaria prawna.

Doświadczenie Wojciecha Wołoszczaka, radcy prawnego w kancelarii Konieczny, Polak Radcowie Prawni sp.p. w Poznaniu, pokazuje, że to, jak sprawnie dany sąd II instancji rozpoznaje apelację w sprawie frankowej, zależy przede wszystkim od tego, czy w I instancji sprawa była rozpoznawana przez sąd rejonowy, czy sąd okręgowy.

ZAŁÓŻ BEZPŁATNE KONTO - artykuł dla użytkowników Moje Prawo.pl
Pozostało: 85% treści Dziękujemy, że tu jesteś! Jeżeli chcesz przeczytać cały artykuł, załóż BEZPŁATNE KONTO
lub zaloguj się
Zaloguj się!
Nie masz jeszcze konta na Moje Prawo.pl? Załóż konto