Konstrukcja została wprowadzona nowelizacją kodeksu cywilnego z 18 marca 2011 r). Miała ona umożliwić spadkodawcy swobodne decydowanie o tym, kto obejmie poszczególne rzeczy wchodzące w skład masy spadkowej. W ubiegłym roku na ok. 114 tysięcy takich dokumentów sporządzonych przez rejentów jedynie w ok. 9 tys. spadkodawcy wskazali przedmiot przeznaczony dla zapisobiercy windykacyjnego (testament sporządzony w innej formie – np. zwykłej pisemnej – nie może zawierać takiego rozporządzenia).
Czytaj: Testament: wykonanie ostatniej woli będzie wreszcie możliwe>>>
Prawnicy, opierając się na opiniach klientów, tłumaczą ich niechęć do tego instrumentu tym, że nie spełnia on oczekiwań spadkobierców. Zapis windykacyjny nie powoduje, że mogą szybciej objąć w posiadanie jego przedmiot: rzecz oznaczoną co do tożsamości, zbywalne prawo majątkowe, przedsiębiorstwo lub gospodarstwo rolne bądź ustanowione na ich rzecz użytkowanie lub służebność. Rozczarowani są przede wszystkim następcy przedsiębiorców, którzy liczyli, że dzięki zapisowi windykacyjnemu łatwiej będzie utrzymać ciągłość w prowadzeniu odziedziczonego biznesu.
Jednak projekt nowelizacji prawa spadkowego, nad którym obecnie pracuje Sejm, nie zawiera żadnych propozycji, jak rozwiązać ten problem.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna