Stosowanie w lotnictwie systemu handlu uprawnieniami do emisji nie narusza ani odnośnych zasad zwyczajowego prawa międzynarodowego, ani umowy +otwartego nieba+" - orzekł Trybunał w Luksemburgu. Już w październiku w niewiążącej opinii rzecznik Trybunału UE uznał, że unijny system handlu uprawnieniami do emisji CO2 w lotnictwie od 2012r. jest zgodny z prawem międzynarodowym.
Kilka amerykańskich i kanadyjskich przewoźników oraz stowarzyszeń przedsiębiorstw lotniczych zakwestionowało przepisy unijnej dyrektywy o handlu CO2. Przewiduje ona, że od 2012 r. wszystkie samoloty, które startują lub lądują na europejskich lotniskach (także z państw trzecich) będą płaciły za część pozwoleń na emisje CO2 (początkowo za kilkanaście procent pozwoleń).
W pozwie linie lotnicze oceniły, że UE naruszyła zasady "zwyczajowego prawa międzynarodowego, a także różne umowy międzynarodowe". Twierdzą, że dyrektywa narusza konwencję chicagowską, protokół z Kioto i porozumienie zwane umową „otwartego nieba” między UE, a USA zakładające wzajemne otwarcie rynków lotniczych. Ponadto uważają, że UE narusza "kompetencje terytorialne", zmuszając państwa trzecie do płacenia za pozwolenia do emisji CO2.
Trybunał UE orzekł w środę, że zastosowanie systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 do operatorów lotniczych "nie narusza zasady terytorialności ani suwerenności państw trzecich, jako że owe statki powietrzne znajdują się fizycznie na terytorium jednego z państw członkowskich UE i podlegają zatem z tego tytułu pełnej jurysdykcji Unii". Zadowolenie z wyroku wyrazili eurodeputowani komisji środowiska.
Płaceniu za pozwolenia sprzeciwia się też 26 krajów zrzeszonych w Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO), poza USA są to także Chiny, Rosja, Brazylia i Indie. Wcześniej KE wskazywała, że ICAO od wielu lat nie jest w stanie wypracować międzynarodowych środków obniżania emisji w lotnictwie.
Na KE, by odstąpiła od swoich planów od kilku miesięcy coraz bardziej naciska administracja amerykańska, ale unijna komisarz UE ds. klimatu Connie Hedegaard nie ustępuje.
"Financial Times" napisał w tym tygodniiu, że amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton napisała list do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, w którym nawołuje do wstrzymania unijnych planów ws. CO2 dla lotnictwa. Zapowiedziała w nim, że USA będą zmuszone podjąć "właściwe działania", jeśli UE nie wykaże chęci współpracy. Clinton zaznaczyła też w liście, że UE jest tej kwestii coraz bardziej odizolowana i wymieniła 42 kraje, które popierają stanowisko USA.
Kilka amerykańskich i kanadyjskich przewoźników oraz stowarzyszeń przedsiębiorstw lotniczych zakwestionowało przepisy unijnej dyrektywy o handlu CO2. Przewiduje ona, że od 2012 r. wszystkie samoloty, które startują lub lądują na europejskich lotniskach (także z państw trzecich) będą płaciły za część pozwoleń na emisje CO2 (początkowo za kilkanaście procent pozwoleń).
W pozwie linie lotnicze oceniły, że UE naruszyła zasady "zwyczajowego prawa międzynarodowego, a także różne umowy międzynarodowe". Twierdzą, że dyrektywa narusza konwencję chicagowską, protokół z Kioto i porozumienie zwane umową „otwartego nieba” między UE, a USA zakładające wzajemne otwarcie rynków lotniczych. Ponadto uważają, że UE narusza "kompetencje terytorialne", zmuszając państwa trzecie do płacenia za pozwolenia do emisji CO2.
Trybunał UE orzekł w środę, że zastosowanie systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 do operatorów lotniczych "nie narusza zasady terytorialności ani suwerenności państw trzecich, jako że owe statki powietrzne znajdują się fizycznie na terytorium jednego z państw członkowskich UE i podlegają zatem z tego tytułu pełnej jurysdykcji Unii". Zadowolenie z wyroku wyrazili eurodeputowani komisji środowiska.
Płaceniu za pozwolenia sprzeciwia się też 26 krajów zrzeszonych w Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO), poza USA są to także Chiny, Rosja, Brazylia i Indie. Wcześniej KE wskazywała, że ICAO od wielu lat nie jest w stanie wypracować międzynarodowych środków obniżania emisji w lotnictwie.
Na KE, by odstąpiła od swoich planów od kilku miesięcy coraz bardziej naciska administracja amerykańska, ale unijna komisarz UE ds. klimatu Connie Hedegaard nie ustępuje.
"Financial Times" napisał w tym tygodniiu, że amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton napisała list do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, w którym nawołuje do wstrzymania unijnych planów ws. CO2 dla lotnictwa. Zapowiedziała w nim, że USA będą zmuszone podjąć "właściwe działania", jeśli UE nie wykaże chęci współpracy. Clinton zaznaczyła też w liście, że UE jest tej kwestii coraz bardziej odizolowana i wymieniła 42 kraje, które popierają stanowisko USA.